Bardzo dobrze, nic też nie wskazuje na to, żeby miało się coś w tej kwestii zmienić.
czemu masz o niej zle zdanie?
Bo to taka laska, na którą nigdy bym o zdrowych zmysłach nie zwrócił uwagi, a już tym bardziej z nią nie był, ale głupi ja mam niestety za dobre serduszko i dałem jej szansę. Generalnie dałoby się napisać na jej temat książkę, chociaż bardziej chyba pasowałby tutaj atlas zwierząt, konkretnie kameleonów, bo jest naprawdę świetna w zmienianiu swoich barw w zależności od tego, komu akurat chce się przypodobać.
Myślę, że gram w naprawdę sporo gier. Na ten moment mam chociażby zaczętego Fallota 3 i Gothica, a do tego jeszcze wróciłem po rocznej przerwie do Mount & Blade Warband.
Po co? Ten portal jest martwy. Wejdę tu od czasu do czasu, sprawdzę skrzynkę, pośmieję się z co niektórych, a potem znajdę sobie znacznie lepszą rozrywkę.
Nie jestem w stanie udzielić na to pytanie prostej odpowiedzi tak albo nie, gdyż są aspekty mojego życia, gdzie spełniony się czuję, ale są i takie aspekty, w których spełnienia niestety na ten moment poczuć nie mogę. A spełnienie definiuję po prostu jako poczucie zadowolenia i satysfakcji.
Cóż, całkiem sporo się u mnie pozmieniało w ciągu kilku miesięcy. Dziewczyna dostała się na studia w moim mieście, wynajęliśmy mieszkanie i od października mieszkamy razem. Jest fajnie, chociaż mam teraz troszeczkę więcej obowiązków, ale przynajmniej mogę się czegoś nowego nauczyć, bo przykładowo zacząłem o wiele więcej gotować. Nie są to oczywiście jakoś bardzo skomplikowane dania, ale idzie się najeść, dziewczyna nie narzeka, wygląda to nieźle i mówi, że jej smakuje, więc nie jestem chyba aż tak beznadziejny w kuchni, jak myślała moja mama, że będę. Ogólnie zmiany, które zaszły w ciągu tych kilku miesięcy oceniam jako rewolucyjne, chociaż już prędzej mieszkałem sam i siłą rzeczy pewne umiejętności musiałem nabyć, więc pod pewnymi względami ta przeprowadzka nie była dla mnie nowością. Niemniej jednak to pierwszy raz, kiedy mieszkam z drugą połówką. Jak już napisałem, jest fajnie być na swoim, a już zwłaszcza dobrze jest być na tym mieszkaniu z Nią, bo uważam, że lepiej nie mogłem trafić, gdy chodzi o wybrankę serca, biorąc pod uwagę nie tylko kwestie uczuciowe, ale i życiowe, ponieważ jest naprawdę ogarnięta i pod wieloma względami ogarnia bardziej ode mnie. Nie jest absolutnie żadną pretensjonalną księżniczką, która tylko potrafi życie utrudniać, jest naprawdę pomocna jako ta osoba, z którą ma się wspólnie kroczyć przez życie. Tak poza tym zostałem magistrem historii, obroniłem się na 5 dzień przed moimi urodzinami, więc sprawiłem sobie całkiem satysfakcjonujący prezent. Studia historyczne to już zamknięty przeze mnie rozdział, zostaje mi już tylko teraz dokończenie prawa i być może znalezienie pracy w zawodzie, bo naprawdę chciałbym pracować jako historyk. Kocham historię i chciałbym ją dalej zgłębiać, następnie dalej tą zdobytą wiedzę rozpowszechniać i za to też dostawać pieniądze, choć jest to życzeniowe myślenie, bo sytuacja na rynku pracy niestety nie przedstawia się optymistycznie i już zdążyłem się rozczarować w tej kwestii.
Co sądzisz o wynikach wyborów? Czy w Polsce coś się zmieni?
Niewyobrażalnie bawią mnie wszelkie głosy, jakoby jakieś potężne zło pokroju Saurona zostało nareszcie pokonane i teraz zapanuje wieczne szczęście, wszyscy bez względu na jeszcze niedawne waśnie złapiemy się za rączki i wspólnie kroczyć będziemy ku urzeczywistnieniu mitów liberalnej demokracji na wzór państw zachodnich. Bawi mnie to w szczególności, że Prawo i Sprawiedliwość na czele z Kaczyńskim, którego chyba wyzwano już na każdy możliwy sposób, nierzadko robiąc to w najbardziej możliwie prostacki, zwierzęcy, nieprzystający cywilizowanemu człowiekowi sposób spokojnie wziął na klatę całą "demokratyczną" opozycję, rzekomo jasną stronę mocy, osiągając przy tym świetny wynik. I udało się to pomimo tego, że na okres rządów PiS-u przypadały dwa kryzysowe wydarzenia, pandemia Koronawirusa i wojna na Ukrainie. Myślę, że nie takie zwycięstwo sobie wyobrażali ci wszyscy zaniepokojeni stanem polskiej demokracji ojkofoby kolonialnej mentalności na niemieckiej smyczy, telewizyjne klauny do porzygania nudzące o skończeniu wojny polsko-polskiej i szukaniu dialogu, oportuniści wycierający sobie mordę dorobkiem ideowym Witosa oraz tęczowi socjaliści, na których robotnicy brzydzą się oddać głos i wolą już oddać go nawet na libertariańską Konfederację. A czy coś się w Polsce zmieni? Jeżeli wymieniona wyżej drużyna pierścienia będzie u steru, to tak zmieni się, tyle że na gorsze. Jestem przekonany, że ci, którym tak marzyło się, żeby PiS odsunąć od władzy i by wreszcie zapanowała jakaś tylko przez nich samych w pokrętny sposób rozumiana normalność, jeszcze za PiS-em zatęsknią. Najbardziej jednak szkoda w tym wszystkim zwykłych, prostych ludzi, którzy na PiS głosowali, gdyż to za rządów tej właśnie partii upadł mit założycielski III RP autorstwa Balcerowicza o tym, jakoby solą tej ziemi była klasa średnia i przedsiębiorcy, na których trzeba dmuchać i chuchać, marginalizując przy tym prawa tych, dzięki którym ci wybrańcy mocy zawdzięczają swój życiowy dorobek. PiS ukrócił zapędy dzikiego kapitalizmu, oddał Polakom to, co polskie, a co za jego poprzedników mogło być tego, kto dał najwięcej, a tak się akurat składało najczęściej, że najwięcej dawali Niemcy, którzy wykupowali coraz więcej polskich sektorów gospodarczych, aż w końcu dotarliśmy do takiego punktu krytycznego, że tego chcąc czy nie chcąc, kupowaliśmy głównie niemieckie produkty. Co gorsze, żyliśmy przy tym w przekonaniu, że niemieckie równa się lepsze. Upadek rządów PiS to także koniec polityki socjalnej, polityki słusznej i przyszłościowej, której beneficjenci określani są wprost możliwie najgorszymi epitetami, a o, ironio określają ich tak najczęściej ci, którzy ronią krokodyle łzy, jak to Polacy są skłóceni ze sobą nawzajem i podzieleni. Podsumowując, nic nie będzie lepiej, będzie tylko gorzej. Mieliście, co chcieliście i jeszcze za PiS-em zatęsknicie.
Miewasz sny, po których budzisz przestraszona/y się i spada Ci ogromny kamień z serca, że to nie działo się naprawdę? Czy również takie, iż żałujesz, że to był tylko sen?