Bo w sumie łatwo grać z tą kontuzją nie jest a problem na resztę życia jest gorszy i bardziej bolesny,więc czekaj do wyników i dasz radę, trzymaj się serio to nie jest łatwa kontuzja ;3
No dokładnie, są rzeczy ważne i ważniejsze, że tak powiem, w tym zestawieniu zdrowie bierze górę chcąc nie chcąc. Dziękuję, mam nadzieję, że diagnoza będzie dla mnie przychylna, ale jeśli nie, to jakoś dam radę, kto jak nie ja? :) Nie jest przyjemnie, ale jak to się mówi, sport to zdrowie. Jeszcze raz dzięki za rozmowę i Tobie również życzę powodzenia no i zdrówka!
Ja niestety nie dałam rady jak na razie, chociaż mam chęć zagrać w tym sezonie w lidze jak nie będzie większego bólu to po sezonie pójdę do lekarza albo wcześniej po jakieś leki czy coś bo już się kończą, ale jak będzie gorzej to mimo wpajania dobrego kolegi żeby przestać chyba się go posłucham:)
Wiadomo, że sport to niemal całe życie, coś co się kocha, nie powiem bo ja sama nie raz grałam z kontuzją, a do przerwy dopiero zmuszało mnie jej pogłębienie, ale trzeba niestety liczyć się z własnymi granicami i zdrowiem, bo teraz ono jest, potem może go nie być. I tak podziwiam, że dajesz radę grać :)
Hej,przez przypadek trafiłam na Twojego aska czytając o tym samym co mam ja.Współczuję Ci bo naprawdę trudno jest przerwać grę bo tylu latach, ja nie wytrzymałam i mimo kontuzji obu kolan gram dalej, Ale mam nadzieję że Ty wytrzymasz i odpuścisz treningi mimo że to jest zbyt trudne.Trzymaj się! c:
Teoretycznie można, ale potem mieć poważne problemy z chodzeniem i być kaleką nie problem. Zobaczę jeszcze, który do stopień, jak pierwszy to do przeżycia, ale jak dalsze to niestety buty na kołek :"( Na chwilę obecną żyją złudną nadzieją, że jeszcze będę mogła z sezon pograć.
a co zrobisz, jak się okaże, że nie możesz jednak grać?
Nie wiem.. Będzie ciężko się odzwyczaić po ponad 8 latach funkcjonowania dom-treningi-dom, ale trzeba będzie z tym jakoś żyć. Kocham to co robię, ale w tym wypadku zdrowie jest ważniejsze, niestety. Mam nadzieję, że będę mogła. W końcu nadzieja umiera ostatnia..
Nie, bark już mniej więcej okej. Trzy lata temu miałam ponad 3 miesiące przerwy przepłacone kadrowym turniejem bo miałam problem z kolanem, przeciążeniowe sprawy. We Włoszech trochę zwiedzaliśmy, chodzenia pod górę było sporo, nierówny teren i tym podobne i znowu mnie zaczęło boleć. Pograłam teraz w plażówkę, pobiegałam i dalej dawało o sobie znać. Jak się okazało to 3 lata temu nie było tylko przeciążeniem, a tzw. kolanem skoczka. Muszę zrobić prześwietlenie i badania. W zależności od tego jaki to stopień będzie, że tak powiem podyktowana moja ewentualna gra. http://biegajznami.pl/wiadomo%C5%9Bci/zdrowie/czym-jest-kolano-skoczka
Chciałabym, ale raz, że mam strasznie daleko, dwa, że terminy chociażby w Łodzi mi nie pasują :( Gdyby nasi grali w Krakowie na pewno bym była, a tak memoriał zostaje :)
Cześć. Jeśli nie jesteś kibicem siatkówki pomiń tę wiadomość. Jak wiesz, za 8 dni jest premiera "Drużyny". Może zróbmy wielkie odliczanie dodając do nicku "#7days", stopniowo zmieniając liczbę. Jeżeli możesz podaj dalej. :)