Co słychać?
Liście żółkną, dzień zachodzi mgłą, a w mojej głowie rodzi się milion pytań zwiniętych w spory kłębek. Nie wiem, dlaczego akurat jesień musi nieść ze sobą tyle wątpliwości. Na dodatek złapało mnie przeziębienie, przez co nie czuję się (i nie wyglądam) najlepiej. Wczesne wstawanie z pełnymi zatokami i podkrążonymi oczami nikogo nie motywowałoby do jakiejkolwiek pracy fizycznej, a co dopiero psychicznej. Całe szczęście, że zwalniam się jutro z dwóch wf-ów, dzięki czemu czmychnę do domu dwie godziny wcześniej. Może spróbuję je jakoś wykorzystać i w końcu napiszę list.