@rememberxd

Kajtuś ♥

Ask @rememberxd

Sort by:

LatestTop

Czy można wybuchać wewnętrznie tak cicho jak usychają kwiaty?

fell_wind’s Profile Photoupadły wiatr
Nie mogła już dłużej udawać. Rozrywało ją od wewnątrz. Siła nacisku była zbyt duża. Straciła zbyt wiele. Myślała, że ma wszystko a nie miala nic. Była nikim. Jej płomień dawno zgasł. Żyła choć jej życie było niczym tratwa, która mozolnie dryfowala pomiędzy skałami przy klifie. Czuła nienawiść do siebie. Brzydzila się sobą. Chciała zatonąc lecz nie umiała. Miała wrażenie, że serce spłonęło, a dusza męczyła się resztkami nadziei. Trzymala się rys brzegu tratwy choć czuła, że kwestia krótkich granic była jej siła, która traciła umierając od środka.

Czy tak jak ja, trzymasz się czegoś co należałoby już dawno puścić w niepamięć?

Sound_Of_Madness’s Profile Photo~Effy
Czasami po prostu tęsknie za nami. Za naszą więzią, którą tworzyliśmy. Byliśmy idealni, pamiętasz? Nie było między nami zbyt sporych różnic. Oczywiście, że każde miało swoje życie, że Ty żyłeś w innym świecie, a ja dusiłam się w smutku i żalu, gdzie ból był wspaniałą trucizną, który wstrzykiwałam codziennie w swoje żyły. Nasze życie było bezlitosne, ale perfekcyjnie idealnie. Zgrywaliśmy się, choć nigdy nie okazywaliśmy względem siebie nienawiści. Wydawało mi się, że to co stworzyliśmy, co budowaliśmy przed długie miesiące, to coś co przetrwa wszystko, każdą najgorszą burzę. Lecz myliłam się. Bardzo się myliłam myśląc, że życie przy Tobie jest spełnionym, realnym snem. To była bajka, która pisałam w myślach. Bo Ty byłeś chorym wytworem mojej wyobraźni. Byłeś kimś kogo potrzebowałam, aby przetrwać tamten czas. Bolesny, krwawy czas dla mojej duszy.

View more

Related users

Masz uczucie że marnujesz swoje życie?

EvsonPL’s Profile Photo† Undead Boy †
Stoję na krawędzi. Powinnam pójść dalej, nie powinnam się cofać, ale nie mam odwagi zrobić kroku w bok. Nie mam odwagi, aby ominąć te przepaść, aby ruszyć z miejsca. Chyba brakuje mi silnej woli, motywacji, która sprawiłaby, że podążałabym za własnymi marzeniami, celami, pragnieniami. Na każdym kroku boję się, że spadnę. Boję się porażki, ale również boję się przegranej, która zniszczy mnie doszczętnie. Czuję, jak w środku emanuje we mnie bezsilność, ale co mi po tym? Nic z tego nie mam prócz niechęci do wszystkiego co mnie otacza. Czuję się taka pusta, niepotrzebna. Kiedyś zbyt często brałam ludzkie słowa do siebie. Myślałam, że mi to przeszło jednak nie chciałam wierzyć, że mogę pokonać siebie, że mogę przestać się tym co inni mówią przejmować. Bronię się, jak tylko mogę, jak tylko umiem, lecz nie bronię się przed najtrudniejszymi ciosami. Przyjmuję na siebie te słowa, które choć zostały raz wypowiedziane wciąż mnie bolą. One powinni motywować, dać wyraźny zarys celu, który chcę osiągnąć, ale kiedy one uderzają we mnie ponownie w taki wieczór, jak ten czuję się bezradna. Nie chcę, aby to tak bolało. Lecz nie mogę z tym nic zrobić. Nie chcę próbować walczyć, bo czuję, że stoję na przegranej pozycji. Moje drugie "ja" jest temu przeciwne. Każe mi walczyć. Tylko to pierwsze jest silniejsze. Zło, które utknęło w moim ciele ma większą władzę nade mną. Jestem wyprana ze wszystkich moralności. Wyblakła z uczuć. Czuję, że jestem zmarnowana choć czuję, że za zakrętem czeka jakieś światełko, któremu powinnam się oddać. Czemu tak bardzo się tego boję? Dlaczego słowa, że jestem tak słaba, że jestem nieukiem, że nic nie osiągnę, że nie zdam egzaminów, że nie poradzę sobie nawet w pierwszych tygodniach nauki sprawiają, że nie chcę ryzykować? Dlaczego muszę rezygnować z własnych marzeń? Dlaczego nie mam w nikim wsparcia? Dlaczego muszę czuć to odrzucenie, którego tak nienawidzę? Dlaczego wciąż muszę być tym kimś gorszym? Dlaczego całe życie jestem tchórzem, który marnuje sobie życie?

View more

Witam po długiej przerwie. Co u Ciebie słychać? Pozdrawiam cieplutko :)

Sound_Of_Madness’s Profile Photo~Effy
"Muszę z Tobą porozmawiać i skonfrontować z Tobą moje myśli. Minął już rok, jak coś we mnie pękło, a ja nie mam odwagi, aby poprosić kogoś o kontakt z Tobą. Nie umiem się przyznać, że myślę o Tobie każdego dnia. Nie umiem powiedzieć, jak bardzo mi brakuje Twojej obecności w moim życiu. Mam kogoś kto zawsze mi Ciebie zastępował, ale moje serce dojrzało do tego momentu, w którym muszę przekroczyć pewną granicę i przebić mur, który stworzyłeś. Wiem, że nigdy Cię nie interesowałam. Wiem, że nigdy mnie nie chciałeś znać.. Lecz wtedy, 12 lutego 2009 roku poprosiłeś o spotkanie. A zaledwie dwa miesiące wcześniej przyszedłeś na moje bierzmowanie, aby wręczyć mi skromny prezent. Zacząłeś wysyłać podarunki, lecz szybko to zakończyłeś. Musiałam się z Tobą spotykać choć nie byłam na to gotowa. Wszyscy wokół wiedzieli, jak bardzo jest to dla mnie ciężki, ale nie miałam odwrotu. Każdy pchał mnie w Twoim kierunku, bo uważali, że coś na tym zyskam. I wcale się nie pomylili. Bo zyskałam życiowe, bogate doświadczenie, którego dziś nikt nie ma prawa mi odebrać. Został może ból i psychiczne blizny, ale chciałabym to zaleczyć. Chciałabym się tego pozbyć. Bez Ciebie nie będzie to możliwe. Zraniłeś mnie po długiej przerwie milczenia słowami, których nie umiem od roku wymazać z pamięci, których nie chcę wymazać. Lecz muszę się dowiedzieć od Ciebie dlaczego skazałeś mnie na takie życie. Pełne pustki, samotności i niepowodzeń. Przecież nie byłam niczemu winna. To nie ja schrzaniłam Ci życie, ale sam to zrobiłeś. Odebrałeś mi jednak coś ważnego, coś czego innym zawsze zazdrościłam. Odebrałeś mi prawo do miłości, do tego, abym czuła się dobrze i swobodnie. Nie pozwoliłeś mi wychowywać się pod Twoimi skrzydłami. Nie interesowałeś się mną. Porzuciłeś mnie, choć ja w przeszłości bardzo Cię potrzebowałam. Nie wiedziałam o tym, aż do teraz. Nie wiedziałam, że Twoje porzucenie może mieć tak znaczący wpływ na moje dotychczasowe życie. Widzisz, przez ten ból i cierpienie, które mi zafundowałeś w przeszłości ja dziś nie jestem zdolna do uczuć. Nie potrafię kochać. Nie potrafię dbać o siebie i o to, aby utrzymać przy sobie ludzi. Nie potrafię zadbać o wewnętrzną harmonie, bo ciągle myślę o Tobie. Nikt o tym nie wie, nikt nie ma prawa się z otoczenia dowiedzieć, ale boję się, że zanim się zdecyduję na rozmowę z Tobą, to będzie za późno na cokolwiek. Nie chcę, abyś wracał do mojego życia. Bo nigdy w nim nie uczestniczyłeś. Nie pragnę tego w ogóle. Chcę jedynie się dowiedzieć, za co mnie tak bardzo nienawidzisz. Chcę wiedzieć co takiego zrobiłam, że musiałam żyć ze świadomością, że całe zło, które jest na świecie jest wyłącznie moją winą. Chcę wiedzieć dlaczego odszedłeś, zostawiając mnie samą w świecie, w który dopiero wchodziłam. Nie proszę Cię o zbyt wiele. Proszę wyłącznie o wyjaśnienie dlaczego zrezygnowałeś ze mnie. Musisz mi wyjaśnić czemu chciałeś wrócić do mojego życia tylko na chwilę. Chciałeś mnie zniszczyć? Udało Ci się. Zniszczyłeś mnie. I moje serce. Nie umiem żyć, Tato."

View more

Zerknąłem na Twój profil, ostatnie wpisy są naprawdę dobre. Dlaczego już nie odpowiadasz?

LukaszGorka’s Profile PhotoNieznajomy.
Dziękuję za miłe słowa.
Dlaczego? Ponieważ potrzebowałam przerwy. Musiałam zmierzyć się z demonem własnej przeszłości. Musiałam poukładać swoje myśli w głowie. Musiałam stoczyć walkę z sercem, rozumem. Musiałam zapomnieć o bólu, który towarzyszył mi przy każdym zdaniu, który tu zostawiałam. Potrzebowałam oderwać się na chwilę od tego wszystkiego, a może jedynie uciekłam, bo nie chciałam pamiętać?
Poukładałam trochę spraw. Posklejałam swoje życie na tyle, na ile byłam w stanie to zrobić. Chciałabym tu wrócić, lecz nie wiem, jak długo się utrzymam i czy w ogóle się utrzymam? Nie wierzę już w to, że wyzwolenie mojej duszy mi w czymś pomoże jednakże dobrze byłoby zrzucić znowu ciężar, który gdzieś zaplątał się pomiędzy sercem a duszą.

A Ty? Jakie masz marzenia?

zapomniana12’s Profile PhotoAmnezja.
Odpuściłam, bo to wydawało się najprostszą drogą do zrealizowanie celu, którym było stworzenie bezpiecznego, monotonnego wokół mnie świata. Zrezygnowałam ze swoim marzeń, ze swoich celów tylko po to, aby uwolnić się całkowicie od przeszłości. Chciałam zapomnieć o bólu, chciałam odsunąć od siebie wspomnienia. Te dobre, jak i te złe. Nie chciałam już o niczym pamiętać. Czułam potrzebę odejścia, lecz wiedziałam, że nie odchodzę. Zdawałam sobie sprawę, że uciekam od wyzwań, od tego co mnie mogło czekać. Jednak musiałam to zrobić. Nie miałam czym oddychać. Potrzebowałam przestrzeni, poczucia bezpieczeństwa. Musiałam znaleźć swój azyl, swoje miejsce, gdzie miałabym czuć się dobrze i zarazem bezpiecznie. Lecz to nie ratowało mnie przed odejściem od problemów, które miałam, które rodziły się w mojej głowie. Sprawiłam, że zagłuszyłam swoje sumienie, które tak mocno ze mną chciało walczyć. Nie mogłam już dłużej trwać w swoich niespełnionych postanowieniach. Zostałam sama. Byłam sama. Bez wsparcia, bez ludzi. Nie miałam niczyjej uwagi na sobie. Nikt się mną nie interesował. Tak samo ja nie interesowałam się niczym. Pochłonęłam się nauką, zajęłam się pracą, czasami przeplatając swoją codzienność magią książek. Z pozoru wyszło mi to na dobre. Bo odrzuciłam toksyczne życie, aby spełnić swoje ciche marzenie, któremu zawsze zaprzeczałam. Zdobyłam to świadectwo, którego nie chciałam mieć, a w głębi duszy o nim marzyłam. Zdobyłam przepustkę do nowego, lepszego świata... Lecz nie skorzystałam z tego. Utknęłam w swojej codzienności. I choć mogłabym rzucić wszystko, odejść i zniknąć, gdzieś w dalekim mieście to nie mam już potrzeby plątania się w nowych miejscach. Nie odnalazłam stabilizacji życiowej, lecz stworzyłam długą stabilizację, normującą moje prywatne życie. Zrozumiałam, że nie muszę mieć ludzi przy sobie, aby do czegoś dojść. Odrzuciłam wszystko. Odrzuciłam przyjaciół, rodzinę i miłość. Wyłącznie po to, aby żyć. Czy jest mi z tym dobrze? Skłamałabym mówiąc, że jest wspaniale. Coś we mnie tkwi. Niezniszczalna siła, której nie pozwolę wyjść na światło dzienne. Coś tkwi we mnie czym się nie podzielę. To jest coś co nazywam żalem... bezradnością i smutkiem. Bo noszę w sobie wspomnienia, których nie chcę się pozbyć. Choć nie żyję nimi, to one żyją we mnie. Nie mam już marzeń. Nie żyję fikcją. Układam swoją realność na porządku dziennym . Toczę walkę z własnym sercem, ale to nie jest to samo co kiedyś. Nie marzę o niczym, bo nie chcę znowu wplątać się w puste marzenia, których nigdy nie pokryje żadna osoba.

View more

Gdzie znajduje się jedno miejsce na świecie, do którego pragniesz wrócić?

Błądziłam, chodziłam różnymi ścieżkami, ale nigdy nie poddałam się na tyle, aby nie podnieść się z najgorszej przegranej walki. Nie raz miałam chęć odejść, rzucić to wszystko co wokół mnie się znajdowało. Chciałam uciec w nieznane mi miejsca, chciałam zapomnieć, ale nie mogłam. Coś zawsze trzymało mnie w ryzach codzienności. Szaleństwo, któremu oddawałam się po sto kroć razy, kiedy tylko mogłam wywoływało we mnie emocjonalną pustkę, ale majowe przełamanie wybudziło ze mnie wilka. Pozwoliłam sobie na życie... Na normalne życie, którego kiedyś pragnęłam. Złamałam wszelkie bariery, przekroczyłam granicę. Zaczęłam szaleć, zaczęłam żyć. Moje podejście z upływem dni, tygodni, miesięcy się zmieniało. Pozwalałam sobie na coraz to bardziej odważniejsze decyzje.. I czy żałuję choć jednej z tych sytuacji, które przeminęły? Nie. I nie będę żałować tego co przeżyłam. Bo życie dało mi kiedyś mocno znać o sobie, ale... karta się odwróciła. Dziś jestem kimś innym. Lubie to czego kiedyś nienawidziłam, bo nie znałam tego smaku. Jestem szczęśliwa, bo mam kogoś przy kim czuję się inaczej, tak normalnie, tak dobrze.. Tak bardzo dobrze. Jestem szczęśliwa, bo żyję ustalając własne zasady gry, którą chcę podążam, w którą chcę grać. Jestem kimś innym niż byłam kiedyś, bo nareszcie jestem... Dziewczyną, która wie, że chce łapać każdą chwilę, niezależnie od tego, jak będzie źle się układać.

View more

Złapię Cię za dłoń i pozwolę się prowadzić. Dokąd mnie zabierzesz?

Otoczyłaś moje serce i zacisnęłaś jakąś pętle wokół duszy. Nie chcesz puścić, a ja nie mam sił na walkę z Tobą. Zaczynam się dusić w tej pułapce. Chcę wyjść, chcę się wyswobodzić z tego. Proszę, oddaj mi ostatnią cząstkę wolności nim polegnę. Oddaj mi wiarę w lepsze jutro zanim spłonę. Pozwól mi na chwilę uniesienia, oddania w rzeczywistości, pośród ludzi i przyjaźni, bo czuję, że odchodzę. Lecz tym razem na zawsze. Czuję, że umieram pośród niezgodności, które wytworzyłaś pośród mnie. Nie chcę walczyć, chcę jedynie zaczerpnąć coś od życia, coś co nigdy nie będzie wiecznie trwało, ale coś co będzie.. dawało mi wiarę i nadzieję, że mam jeszcze szansę coś osiągnąć, coś co sprawi, że ożyję z większą energią i z nowymi planami na życie.

Ewuś, powiedz mi proszę, jak rozpoznać ludzi, których już nie znamy?

Demon_With_Black_Heart’s Profile Photo℣erriera ~
Weruś, Kochanie.. Uważasz, że jestem odpowiednią osobą, która zna odpowiedź na to pytanie?
Sama szukam na nie dzisiaj odpowiedzi. Próbuję złapać się każdej cząstki nadziei, szukając jednocześnie rozwiązania w kobiecej intuicji, która nie zawodzi, ale wiesz jakie jest to trudne? Wydawało mi się, że znam tak wiele osób, wydawało mi się, że nie ma przede mną tajemnic, że nie może ich być w ludziach, ale wiesz, że każdy się zmienił, prawda? Wiesz, że każdy przybrał nową maskę, nabrał nowego oblicza, wiesz, że każdy z tych ludzi się zmienił na swój nietypowy sposób, prawda? Wiem, że to wiesz.. Ale jak rozpoznać tych ludzi? Może trzeba zacząć od podstawowego pytania, czy my te osoby tak naprawdę znaliśmy kiedykolwiek na tyle dobrze, aby stwierdzić, że wiemy kim byli? Czy tylko znaliśmy te osoby na tyle, ile znać sami chcieliśmy? Szukamy ich, ale nie rozpoznajemy, bo może oni byli wyłącznie zamaskowanymi wytworami naszej wyobraźni? Może nie dostrzegaliśmy nigdy tych prawdziwych obliczy, które zazwyczaj ludzie zakrywali? A może po prostu stałyśmy się bardziej dojrzałe emocjonalnie i psychicznie, a może po prostu zbłądziłyśmy ze ścieżki, którą szliśmy kierując się za tymi ludźmi? Może zmieniłyśmy się na tyle, że to co kiedyś było widoczne dla nas gołym okiem, dziś stało się czymś niedozwolonym, czymś czego nie chcemy doświadczyć?
Powinniśmy wyjść poza horyzonty naszych ciał. Powinniśmy dać się ponieść wodzy wyobraźni.. Powinniśmy kierować się naszymi martwymi sercami i nieczystymi duszami. Powinniśmy słuchać intuicji, o której zapominamy, bo być może ona jest kluczem, który rozwiąże ową zagadkę i pomoże nam rozpoznać ludzi, których po dzień dzisiejszy już nie poznajemy...

https://www.youtube.com/watch?v=oG6pEolAKm8rememberxd’s Video 133930053227 oG6pEolAKm8rememberxd’s Video 133930053227 oG6pEolAKm8

View more

rememberxd’s Video 133930053227 oG6pEolAKm8rememberxd’s Video 133930053227 oG6pEolAKm8

Co dziś może Cię uszczęśliwić?

niezdecydowana16’s Profile PhotoSky
Gdzie jesteś? Dlaczego nie ma Ciebie, kiedy potrzebuję Twojej obecności? Dlaczego odchodzisz, kiedy moje serce znowu przywołuje Cię do porządku? Zapomniałeś już o tym co było kiedyś, co nas łączyło? Zapomniałeś o naszych wspólnych marzeniach, o planach na przyszłość? Zapomniałeś o szczęściu, które miało trwać, które chcieliśmy zbudować bez względu na te wszystkie przeszkody, które nas otaczały? Zapomniałeś, że mieliśmy trwać zatraceni w naszej zakazanej miłości? Zapomniałeś, że mieliśmy być zawsze razem nie zważając na słowa i czyny innych ludzi? Zapomniałeś co mówiłeś, kiedy zapewniałeś mnie, że zawsze będziesz, niezależnie od tego co się wydarzy? Naprawdę zapomniałeś o tym wszystkim co miało być piękne, co miało trwać wiecznie, a co skończyło się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki? Wydawało mi się, że byłeś inny, ale nie miałam pojęcia, jak bardzo się myliłam. Nie wiedziałam, że moja przeszłość może zniszczyć wszystko to co wydawało się na pozór piękne. Nie sądziłam, że odejdziesz pozostawiając po sobie masę kłamstw. Wydawało mi się, że jesteś inny, że jesteś lepszy. Wydawało mi się, że jesteś po prostu... Szczery, ale okazałeś się zakłamanym skurwysynem bez jakichkolwiek uczuć.

View more

Masz niekiedy ochotę odrzucić swoje lustrzane odbicie i stać się innym człowiekiem?

fell_wind’s Profile Photoupadły wiatr
Myślami krążyła po zupelnie obcym świecie. Wyimaginowanym świecie marzeń. Pragnęła stać się zupełnie kimś innym, kimś kto nie jest ludziom znany. Wydawało Jej się, że to jest zupełnie możliwe, że nie musi szukać siebie wśród tłumu, aby poczuć, że jest wolna. Lecz nie zauważyła wielu przeszkód, które stały na Jej drodze. Z biegiem czasu, kiedy postanowiła coś w sobie zmienić, znalazła sposób na ucieczkę od samej siebie. Wzięła kogoś znajomego i postanowiła zaszaleć, jak nikt wcześniej jej nie pozwalał. Pojechała na pierwszą prawdziwą imprezę w swoim życiu, od której zaczęło się całkowicie Jej szaleństwo. Taniec, głośna muzyka, przelotna, wakacyjna miłość. Impreza za imprezą. Walczyła w tygodniu o przetrwanie, aby w piątek wieczorem rzucić wszystko i jechać na kolejną imprezę, gdzie mogła czuć się swobodnie, gdzie mogła być wolna. Brała chłopaka i wspólnych znajomych, a następnie szalała. Nie przejmowała się zasadami, które kiedyś panowały w Jej domu. Nie przejmowała się faktem, że ma zakaz picia i palenia, a wręcz przeciwnie. Sięgnęła parę razy po alkohol, zaczęła palić. Myślała nawet o czymś mocniejszym, ale jej dusza wciąż nie była wolna na tyle, aby pozwoliła jej na spróbowanie czegoś jeszcze bardziej zakazanego. Tak, chciała zajarać, ale z biegiem upływających minut doszła do wniosku, że jest to jej do prawdziwego szczęścia nie potrzebne. Zaczęła powracać myślami do przeszłości. Spojrzała na swoje dotychczasowe życie, które przeminęło i porównała je z teraźniejszością. Pokręciła głową, spojrzała na faceta, z którym była i zrozumiała, jak w ciągu dwóch miesięcy została zniszczona nie tylko psychicznie, ale również fizycznie. Bo pozwoliła sobie na zmiany, które wcześniej nie miały prawa mieć miejsca w Jej życiu. Zmieniła się. Zaczęła mieć totalną olewkę na życie, na to co się działo, na ludzi, na własne potrzeby. Choć w głębi tkwiła w Niej wciąż ta mała, nieśmiała dziewczynka. Lecz jedno zdarzenie, mocne słowa podczas imprezy, na której jej zależało, gdzie pragnęła być na koncercie.. Dowiedziała się kim jest. Dowiedziała się tego od swojego ówczesnego faceta. I zrozumiała, że stała się kimś innym niż chciała być. Stała się sztuczną wersją samej siebie. Tej samej nocy zakończyła wszystkie stare znajomości, zerwała z Nim..I budząc się niedzielnego poranka wróciła do świata żywych. W nowym ciele, odmieniona, szczęśliwa, ale wróciła z odwagą, która pozwoliła pokonać jej nieśmiałość, z którą walczyła przez całe życie. Spaliła przeszłość, zburzyła mosty, które ją ograniczały i zaczęła brnąć przed siebie z coraz to większą odwagą.

View more

Napiszesz list do najważniejszej osoby dla Ciebie?

zapomniana12’s Profile PhotoAmnezja.
Dzień dobry, Nadziejo.
Co się z Tobą stało? Dlaczego wygasłaś zanim Twój płomień zdążył rozświetlić moją duszę?
Odeszłaś ode mnie...
Zostawiłaś mnie samą. Zabrałaś ze sobą wiarę, sprawiłaś, że upadłam. Pogubiłam się przez Ciebie, wiesz? Lecz spokojnie, nie mam do Ciebie żalu, wręcz przeciwnie.Jestem bardzo Ci wdzięczna, że wystawiłaś mnie na ciężką próbę, z którą muszę się oswoić. To mnie uszlachetnia, sprawia, że owe życie, które prowadzę wcale nie należy do zanikającej monotonności.
Pozwoliłaś mi przeżyć upadek, kiedy odeszłaś. Pozwoliłaś mi umrzeć najtrudniejszą śmiercią, bo śmiercią psychiczną. Pozwoliłaś mi narodzić się na nowo, abym mogła zacząć kosztować czegoś nowego, abym mogła zbierać nowe plony. Pozwoliłaś mi siebie zniszczyć, abym mogła zrozumieć czym naprawdę jest życie w cierpieniu. Pozwoliłaś mi pojąć, jak ciężko jest wyjść z czegoś w czym tkwi się po uszy. Pozwoliłaś mi... Rozpocząć nowy etap w życiu, który nie jest pasmem niepowodzeń.
Nadziejo, Twoje odejście pozwoliło mi spojrzeć na człowieczeństwo z innej perspektywy.
Wiesz, że odchodząc rozbudziłaś we mnie coś co dawno zanikło?
Przywróciłaś mi chęć do walki o zaistnienie w życiu ludzi, którzy mają prawo coś zmienić w mojej egzystencji.

View more

Czym jest rozczarowanie?

Widzę przed oczami przepaść. Boję się zrobić krok do przodu. Boję się upadku. Uciekam przed bólem, lecz... Odczuwam niedosyt egzystencji. Czuję, jak trucizna, którą sobie wstrzyknęłam przepływa przez moje żyły mieszając moje dawne oblicze z nową dawką samotności i cierpienia. Czuję ból, ale nie dzielę się nim z ludźmi. Nie czuję się dobrze, kiedy ktoś wie co się ze mną dzieje, a może przeszłam już etap dzielenia się swoją codziennością z innymi i nadszedł czas, abym zaczęła toczyć walkę z własnymi demonami, które rozrywają moją duszę?

Czy pomogłaś kiedyś osobie, która potrzebowała pomocy ? Jaka sytuacja pierwsza przyszła Ci do głowy ? O czym wpierw pomyślałaś ?

VictimFate’s Profile Photoєxн∂υѕтεd
Moja pamięć jest niezawodna, ale nie jeśli chodzi o daty. Chciałabym podać chociaż przybliżony czas, lecz z całym szacunkiem - wybacz Ewuś, nie lubię zamykać przeszłości w cyfrach i miesiącach. A wiem, że Ty wciąż pamiętasz ten dzień. Moblo było więzieniem dusz, pogromcą smutków, ale również zabójcą pozytywnych uczuć. Pamiętam, gdy pierwszy raz założyłam konto, ale również pamiętam, jak pierwszy raz zajrzałam na Twoje. Jednakże odpowiedzią na pytanie jest dzień w którym postanowiłam podać Ci swój numer telefonu na tej felernej stronce. Z jednej strony targały mną wyrazy współczucia, widząc zbłąkaną duszę w świecie fałszu i egoizmu, gdzie o altruizm naprawdę ciężko. Nie była to litość, bo na Ciebie jako pierwszą spojrzałam jak na człowieka o niezwykłej duszy, który zboczył z trasy. Pośród tłumów profili na których każdy użalał się nad beznadziejnością swego losu - Ty urzekłaś mnie prawdziwością i magią swoich słów. Nie wahałam się, po prostu napisałam, bo wiedziałam, że niewielu będzie stać na taki gest. Niewielu potrafi wyciągnąć dłoń w stronę obcej duszy, która jest tak smutna i szara a jednocześnie najpiękniejsza i najbarwniejsza. I nigdy tego nie pożałowałam. Nigdy nie przeszło mi przez myśl by powiedzieć Ci, że to był błąd - nawet jeśli bywało między nami bardzo źle i niejednokrotnie raniłam Cię dawkami słów, które opadały na dno Twojego serca. Zyskałam bratnią duszę, przyjaciółkę, siostrę. Może na chwilę obecną trochę zmieniłam sposób myślenia, lecz pamiętaj jedno - nieważne ile razy postanowisz odejść lub zrobić sobie przerwę ode mnie - zawsze możesz wrócić i nie czekaj na moje zaproszenie. Nie powiem Ci, że będę walczyła o Twoją obecność, bo nie będę. Bądź tego świadoma. Zawsze pozwolę Ci odejść, byś mogła zasmakować czegoś nowego, czegoś innego. Stety, albo niestety - tak już mam, więc nie oczekuj czegoś przeciwnego. Czasami po długiej nieobecności człowiek przestaje czekać, lecz w naszym przypadku jesteśmy skazane na ciągłe powroty do siebie, choć kiedyś na pewno nastanie czas na ten ostatni, gdy nawet nie będziemy wiedziały, że te ścieżki rozejdą się na zawsze. Acz to nie ta pora jak widać. Póki co cieszę się, że jesteś. Nawet jeśli od czasu do czasu i przelotnie to miło mieć Cię w swoim życiu i sercu - bo tam uzyskałaś dożywotnie miejsce. Mały, przytulny pokoik, chociaż światła w nim niewiele. Ach. Nie gniewaj się. Mrok chyba Ci nie przeszkadza? No dobra, nie będę tutaj "lała wody", bo zaraz zacznę pisać o niczym. Kocham Cie, Mała. Mimo wszystko. | ~ Verriera
~*~
Always & Forever.

View more

Co miało duży wpływ na Twój charakter?

stitches97’s Profile PhotoLay me down.
Na ukształtowanie mojego charakteru miało zdecydowanie wpływ wiele czynników. Między innymi moja nieśmiałość, z którą zmagałam się od maleńkości. Podobno zawsze odstawałam od reszty ludzi, podobno zawsze byłam inna.. Kiedyś ktoś przyrównał mnie do zbłąkanej owieczki, która wśród ludzi szukała swojego pasterza i choć kiedyś nie rozumiałam znaczenia tych słów, to dziś z czystym sercem mogę przyznać tej osobie rację. Bo tak właśnie było, zawsze. Od samego początku, kiedy tylko wkroczyłam do świata, gdzie była masa ludzi, to byłam wiecznie cichą, spokojną szarą myszką. Nikt nie był w stanie mnie poznać. Nikt nie wiedział co się ze mną działo, co grało w mojej duszy. Dopiero z biegiem czasu, kiedy różne sytuacje zaczęły mieć na mnie wpływ zaczęłam drastycznie się zmieniać. Początkowo to nie było nic złego, ludziom wydawało się, że byłam jedynie zbuntowaną nastolatką, która szybciej zaczęła dojrzewać, bo przejmowała się opinią innych ludzi, ale nikt nie wiedział, że za moim zachowaniem kryje się coś niezwykłego, coś szalonego i jednocześnie niebezpiecznego dla otoczenia i dla mnie samej. Pierwsze kłopoty w szkole, brak porozumienia pomiędzy rodziną... Silny wstrząs, niespełniona miłość, zakazana miłość, która skończyła się tragicznie, oddalenie, upadek, szarpnięcie psychicznego zdrowia, ucieczka od codzienności, aż na końcu zrodziła się depresja. Stan, z którym bardzo długo walczyłam, a raczej, który długo olewałam. To było coś z czym sobie nie radziłam, ale zarazem to było coś co pozwoliło mi odizolować się na dobre od ludzi. Uciekłam do swojego świata... Czyli do świata, gdzie stworzyłam w internecie swoja prawdziwą postać, gdzie uwolniłam swoją osobowość, swój charakter. Poznawanie w międzyczasie nowych ludzi, którzy kształtowali moją słaba wolę walki... Coraz więcej osób, nowe przyjaźnie, obietnice, kłamstwa, zauroczenia, krótkie bądź długie związki bądź trwające skażone nienawiścią i cierpieniem uczucia. A następnie wyjście od tego świata, ograniczenia, poznawanie nowych osób, ale z pewnym dystansem. Odnalezienie bratnich dusz, a dokładniej jednej, prawdziwej bratniej duszy, która na przełomie lat wykształciła mnie, która pokazała mi świat z innej strony. Wniosek z tego jest jeden.. Na mój charakter duży wpływ miały przeżycia oraz ludzie, którym pozwoliłam zagościć w swojej codzienności, w swojej egzystencji.

View more

Podziel się ze mną sowimi przemyśleniami na temat marzeń :)

UnemotionalDragon’s Profile PhotoUnDragon
Walcz do samego końca.
Nigdy się nie poddawaj.
Brnij do wyznaczonego celu nawet jeśli brakuje Ci sił.
Udowodnij sobie, że jesteś w stanie pokonać każdy lęk, każdą słabość.
Pokaż, że jest w Tobie siła.
Nie rób tego dla innych, walcz dla siebie.
Walcz i spełniaj własne marzenia.
Bo może kolejny zakręt jest tym, który opiszesz kierunkowskazem 'DROGA DO SZCZĘŚCIA',
a zakończysz 'CEL ZREALIZOWANY -> KRAINA SPEŁNIONYCH MARZEŃ'.

Co Ci daje ask?

Ask od samego początku był dla mnie miejscem, w którym mogłam wyrazić siebie, nie pokazując przy tym swojej prawdziwej osobowości.
Był miejscem, w którym mogłam przelewać swoje myśli i uczucia.
Ask był dla mnie miejscem, w którym mogłam swobodnie pisać o tym co myślę, co dostrzegam, co czuję..
To było miejsce, do którego nikt nie miał wstępu z ludzi z mojego najbliższego otoczenia. A jeśli ktoś poznał to miejsce, to były to wyłącznie wyjątkowe, bliskie mi osoby.
Choć aska założyłam dwa lata temu, to do dzisiaj jest od dla mnie formą pamiętnika,
lecz z każdym dniem coraz bardziej rozbudowany.
Czasami pojawiają się krótkie przemyślenia, czasami coś dłuższego...
Innego dnia pojawiają się splątane w chaosie myśli, ale to nadal moje miejsce, moja forma ucieczki. To miejsce, gdzie przeniosłam swoje emocje, gdzie mogę się nimi dzielić mając świadomość, że nic nie uderzy mnie za to w twarz słowa, które doprowadzą do większego cierpienia.
Ask daje mi możliwość oczyszczenia duszy z brudu, który wdarł się w najciemniejsze jej zakamarki.
Ask pozwala mi na swobodne bycie sobą.
Ask daje mi szansę na pielęgnowanie wspomnień, które poniekąd duszą moje serce.

View more

Ewcia, z mocnymi uściskami od Dawida! :)

Kochana,
od jakiegoś czasu zacząłem zbierać myśli - bo przecież, każde słowo powinno być idealne, zgrywać się odpowiednio z poprzednim i kolejnym. Doskonale wiesz, że nigdy nie byłem mocny w pisaniu niczego, a tym bardziej, gdy starałem się wyrazić to, co czuje. Kiepski ze mnie romantyk, lepszy skurwiel bez uczuć.
Moje życie często traciło barwy, stawało się szare, a Ty - Ty mimo wielu kłótni potrafiłaś mi je rozświetlić i pokolorować od nowa. Jesteś naprawdę WSPANIAŁĄ PRZYJACIÓŁKĄ. I powinienem Ci dziękować, czasem zapewne na kolanach za każdy raz, gdy mnie wysłuchałaś i nawet, gdy chciałaś pewnie przyjebać mi w moją chujową mordę potrafiłaś mnie wesprzeć.
Jesteś prawdziwym promyczkiem słońca na najczarniejszym niebie.
Cieszę się prawdziwie, że miałem okazje Cię poznać - może słabiej niż inni, ale jestem Ci wdzięczny za każdą minutę, którą traciłaś na mnie.
Zawodziłem Cie tyle razy, bo nagłe znikanie wychodzi mi lepiej niż powrót... Nie chcę Cie już zawodzić.
Pamiętaj Księżniczko, że Łobuzy kochają najbardziej ;-)
Twój jak zawsze niepokorny,
Dawid
http://ask.fm/niefartowny

View more

Jaki był Twój wymarzony zawód z dzieciństwa? Rozwijasz się w tym kierunku? Czy coś się zmieniło?

Faliclya’s Profile PhotoSensible.
Odkąd pamiętam moje życie wiązałam z czymś co było kiedyś nie do pomyślenia w moim domu względem mojej osoby. Odkąd pamiętam, to chciałam pracować z ludźmi i dla ludzi. Początkowo wydawało mi się, że zostanie lekarzem, to będzie wspaniały zawód, bo mogłabym ratować życie innych, ale z biegiem czasu zrozumiałam, że ten zawód nie jest moją silną stroną, w której się sprawdzę. Wybrałam więc inny zawód, bardzo spokrewniony z tym pierwszym. Postanowiłam, że kiedyś zostanę psychologiem, bo to również lekarz, ale taki, który leczy ludzkie dusze. Czy rozwijam się w tym kierunku? Szczerze mówiąc to nie. Lecz nie oznacza to faktu, że nigdy nie spełnię swojego marzenia z dzieciństwa, i że nie pójdę na ten kierunek studiów chociażby po to, aby spróbować zawalczyć o to co kiedyś było dla mnie najważniejszą rzeczą na świecie. Dzisiaj wiem, że nie mogę się rozwinąć w tym kierunku, bo moje życie jest pasmem nieposkładanych i rozsypanych po wszechświecie kawałków, ale czy to oznacza, że nigdy nie stanę na wysokości zadania? Czy to musi oznaczać, że nigdy nie wygram walki z samą sobą, z chorobą, i że nigdy nie stanę na podium, niezależnie od tego, na którym stopniu miałabym stanąć?

View more

Next

Language: English