Kogo nawiedzają złe duchy?
to nie jest oczywiste. Są różne sposoby nawiedzania. Kuszeni jesteśmy wszyscy i tego doświadczamy. Natomiast jakieś większe manifestacje demoniczne.
Polecam mój artykuł. Pisałem go chyba z 6 lat temu:
http://www.fronda.pl/blogi/cala-prawde-glosic-bedziemy-na-dachach/codzienna-walka-duchowa-katolika,3636.html
Szatanowi zależy na oddaleniu nas od Boga. Jest on niezwykle przebiegłym i perfidnym zaklinaczem, który potrafi zakraść się w nasze wnętrze przez zmysły, fantazję, pożądliwość, utopijną logikę, różne nieuporządkowane kontakty, aby wprowadzić zamęt i odchylenia. Dzisiaj ludzie lubią przedstawiać się jako nowoczesnych, mocnych, silnych, ale z jednym wyjątkiem: dają wiarę licznym zabobonom, magii, ale także otwierają własną duszę na rozwiązłe doświadczenia zmysłowe, na szkodliwe używanie środków odurzających, jak i dają się porwać błędnym ideologiom. Poprzez te sprawy szatan może wkroczyć do ludzkiej mentalności i wypaczyć ją. Dlatego też tak bardzo potrzebne jest nieustanne czuwanie nad sobą. Tym bardziej, że szatan działa ciągle.
Szatan rzeczywiście jest w stanie zawładnąć człowiekiem w tym, co ma on najgłębszego i najcenniejszego, kiedy ten, poprzez wolny i osobowy akt oddaje się w jego władzę za sprawą grzechu. Dlatego tak konieczna jest czujność, przede wszystkim w tym, co odnosi się do zwyczajnego działania szatana, który poprzez nie stale kusi nas do zła. Katolik czuwa aby nie być oszukanym i modli się każdego dnia słowami danymi przez Jezusa: „Ojcze (…), nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj ode złego” (Mt 6,13). Właśnie Bóg jest dla nas ratunkiem w chwilach pokus. Bóg potrafi bowiem ze złych intencji i działań demonów wydobyć naszą korzyść. Bóg bowiem „nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść” (1 Kor 10,13). Św. Tomasz z Akwinu rozwija tą myśl i stwierdza, że Bóg Ojciec pozwala szatanowi działać, „aby człowiek wprawiał się w dobru poprzez walkę z tym, co jest przeciwne dobru.”
Wawrzyniec Scupoli powtarza: „kto nie walczy, traci życie na zawsze.”
Polecam mój artykuł. Pisałem go chyba z 6 lat temu:
http://www.fronda.pl/blogi/cala-prawde-glosic-bedziemy-na-dachach/codzienna-walka-duchowa-katolika,3636.html
Szatanowi zależy na oddaleniu nas od Boga. Jest on niezwykle przebiegłym i perfidnym zaklinaczem, który potrafi zakraść się w nasze wnętrze przez zmysły, fantazję, pożądliwość, utopijną logikę, różne nieuporządkowane kontakty, aby wprowadzić zamęt i odchylenia. Dzisiaj ludzie lubią przedstawiać się jako nowoczesnych, mocnych, silnych, ale z jednym wyjątkiem: dają wiarę licznym zabobonom, magii, ale także otwierają własną duszę na rozwiązłe doświadczenia zmysłowe, na szkodliwe używanie środków odurzających, jak i dają się porwać błędnym ideologiom. Poprzez te sprawy szatan może wkroczyć do ludzkiej mentalności i wypaczyć ją. Dlatego też tak bardzo potrzebne jest nieustanne czuwanie nad sobą. Tym bardziej, że szatan działa ciągle.
Szatan rzeczywiście jest w stanie zawładnąć człowiekiem w tym, co ma on najgłębszego i najcenniejszego, kiedy ten, poprzez wolny i osobowy akt oddaje się w jego władzę za sprawą grzechu. Dlatego tak konieczna jest czujność, przede wszystkim w tym, co odnosi się do zwyczajnego działania szatana, który poprzez nie stale kusi nas do zła. Katolik czuwa aby nie być oszukanym i modli się każdego dnia słowami danymi przez Jezusa: „Ojcze (…), nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj ode złego” (Mt 6,13). Właśnie Bóg jest dla nas ratunkiem w chwilach pokus. Bóg potrafi bowiem ze złych intencji i działań demonów wydobyć naszą korzyść. Bóg bowiem „nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść” (1 Kor 10,13). Św. Tomasz z Akwinu rozwija tą myśl i stwierdza, że Bóg Ojciec pozwala szatanowi działać, „aby człowiek wprawiał się w dobru poprzez walkę z tym, co jest przeciwne dobru.”
Wawrzyniec Scupoli powtarza: „kto nie walczy, traci życie na zawsze.”