Z karuzeli vatowskich, stręczycielstwa, handlu ludźmi no i zapisałem się do parti rządzącej (jeszcze) więc jaki totalnie nie odpowiedzialny, pozbawiony kompetencji człowiek dostałem robotę w spółce skarbu państwa.
Czy gryzie Cię sumienie?
Tak. W szyję, w kawałek skóry za uchem. Bardzo przyjemne.
W ramce może znaleźć się co?
Sterole roślinne. Dlatego wolę zwykłe masło.
Co robisz, gdy czujesz ogarniający cię smutek?
Jem masło orzechowe albo staję na balkonie i rzucam w przechodniów kawałkami papieru.
Konto wspólne czy osobne?
Osobne. Było by głupio gdybyś dowiedziała się o moich przelewach na onlyfans. Tzn na polską akcję humanitarną. (fuck) 😐
Co sądzisz o długo trwałych związkach?
Bez znaczenia co kto o nich sądzi. Nikt nie pyta dwóch pierwiastków jak będą ze sobą reagować. Po postu wrzuca się je do probówki i sprawdza co się stanie.
czy obchodziłeś już w tym roku urodziny? jak tak to jak?
Tak. I Nie pamiętam więc chyba zacnie.
Ulubiona pora roku?
Kolacja
idziesz na coś do kina w najbliższym czasie ?
Jak pójdziesz ze mną to się może wybiorę. Aha. Stawiasz popcorn.
Czy to swiat jest zly, czy ty?
Będąc kiedyś na imprezie z moim jedynym przyjacielem (inżynierem z zawodu i powołania) staliśmy ze szklankami świentego 12-letniego Glenfiddich'a w dłoni na szczęście z dala od ludzi. Niestety przypałętał się jakiś szukający atencji desperat i zaczął się nam zwierzać. Opowiedział jak bardzo kochał swoją żonę, ale 10 lat po ślubie się z nią rozszedł. Dlaczego? Bo denerwowało go, że zostawiała mydło pod prysznicem w mydelniczce pełnej wody przez co robiły się z mydła coś jak gluty. Mimo, że bez przerwy prosił aby tak nie robiła ona przez te 10 lat notorycznie po kąpieli zostawiała mydło w mydelniczce. I zapewniał, że kochał niesamowicie tę kobietę, ale ta jedna rzecz sprawiła, że się rozstali. Nie wytrzymał. Po czym mój kolega inżynier zapytał: "Przez te 10 lat nie wpadłeś na pomysł żeby wywiercić dziury w mydelniczce?".Zaraz, jakie było pytanie? Aha! Świat nie jest zły. Ani dobry. Ale zanim zaczniesz szukać w kimś winę za zło tego świata spróbuj najpierw zastanowić się czy Ty możesz coś z tym zrobić.Panie Boże zapłać. J*bać pis i konfederację. I kukiza.
Popadamy z jednej skrajności w drugą skrajność. Najpierw nas się batem karci wmawiając, że nie jesteśmy nic warci. Teraz jest moda na życie bez stresu, na "akceptowanie siebie". Na wmawianie swojemu umysłowi wszystkiego co tylko sprawi, że będziemy w strefie komfortu i żeby tylko broń boże ktoś nam nie zwrócił uwagi, że nie jesteśmy idealni. Nie akceptuję siebie. Gdybym to zrobił to w zasadzie mógłbym już sobie kupić kwaterę na cmentarzu no bo co dalej robić ze swoim życiem skoro już jest tak super, że je akceptuję. Właściwie to wolałbym być spalony i rozrzucony do morza, ale nasze prawo zabrania takich rzeczy.
Długie. Ale jak kręcone są długie i je wyprostujesz stają się jeszcze dłuższe więc towarzyszy w tym przypadku uczucie jak jedno z tych gdzie znajdujesz dychę w zimowej kurtce, która przeleżała pół roku w szafie.