@Kadziulka

ʃulia

Ask @Kadziulka

Sort by:

LatestTop

A jak wyglądają Twoje łańcuchy, Julio?

Pomyśleć, że oglądanie przeciętnego serialu dla zabicia czasu, sprowadzi mnie do punktu wyjścia. Prosta fabuła, z jeszcze prostszym wątkiem miłosnym zaadresowanym przeważnie do samotnych nastolatek, marzących o tej jednej jedynej, wymarzonej miłości, zasiała również i w moim zatęsknionym sercu ziarno, które już kilkakrotnie z siebie wyplewiłam. Sytuacja głównej bohaterki niemal identycznie toczyła się przez wszystkie odcinki, jak moja „przygoda" z Pianistą; wszystkie jej rozterki, czy podejmowane decyzje znałam z autopsji.
Pisząc, że nic mnie już z nim nie łączy i łączyć nie będzie, naprawdę w to wierzyłam. Kurczowo trzymałam się tych słów, obiecując sobie wstrzemięźliwość od myśli, potajemnego rozpamiętywania.. Lecz stało się. Znowu czułam zapach tamtej jesieni, dziwny zamęt w głowie i smak jego pocałunków. Mój świat wewnętrzny stanął na głowie, a ja razem z nim.
Nieobecność oraz – jak na złość w tym samym czasie – szorstka, nieprzyjemna relacja z MO doprowadziła mnie do poważnych przemyśleń nad odejściem, a równocześnie do powrotu. Podważyłam swoje całe szczęście jakimś chwilowym zgrzytem, niemającym żadnego większego znaczenia na tle całości. Wstydzę się moich myśli, tego, że zapragnęłam wrócić do człowieka, który zranił dotkliwie każdy możliwy punkt mojego ciała; który znieważył moją osobę, miłość i oddanie. Czuję do siebie wstręt za moją pełną gotowość do przekreślenia tak pięknego związku, jakim jeszcze niespełna miesiąc temu szczyciłam się w głębi duszy.
Nie wiem, czy w tej sytuacji mogę jakkolwiek się usprawiedliwiać. Myślałam, że ta cała farsa już dawno za mną, a łańcuchy leżą gdzieś w kącie, rozerwane. Ale najwyraźniej nie jestem na tyle silna, aby raz na zawsze odciąć się od przeszłości. To chyba już po prostu we mnie siedzi i zostanie tam do samego końca. Tylko dlaczego muszę w to mieszać osoby, na których mi naprawdę zależy? Z czasem mam wrażenie, że nie jestem stworzona do długotrwałych związków.

View more

A jak wyglądają Twoje łańcuchy Julio

Jakie masz plany na najbliższy weekend?

Wracam z rynku, trochę szumi mi w głowie, ale jestem zadowolona. Poznałam nowe osoby. I chociaż czuję, że to nie moje towarzystwo, to i tak nie żałuję dzisiejszego wieczoru. Spotkałam nawet swojego dawnego znajomego i przyznał, że wyładniałam odkąd ostatni raz się widzieliśmy. Zrobiło mi się bardzo miło, chyba potrzebowałam tych słów.

Opowiedz mi o swoim życiu w 5 zdaniach.

pixiesmind’s Profile PhotoVelesturia இ
>zamów ubrania przez internet, bo nie masz czasu na zakupy
>przełóż dostarczenie paczki z środy na piątek
>dostań dziś sms'a od kuriera Dawida, że przyjedzie z zamówieniem między dziesiątą a jedenastą
>odpisz, że masz wtedy zajęcia i zapytaj, czy nie mógłby przyjechać później, na co odpisuje, że jest dostępny tylko do dwunastej
>zwolnij się specjalnie i wróć na mieszkanie, po czym dostań sms'a od kuriera Dawida, że złapał gumę i przyjedzie później

Related users

Czym jest dla Ciebie sztuka?

pixiesmind’s Profile PhotoVelesturia இ
Sztuką jest wszystko to, co mnie w jakiś sposób ujmuje, zachwyca, nad czym lubię dumać i marzyć. Sztuka to coś, co skłania mnie do kochania, postrzegania świata przez nowy, świeży pryzmat czegoś. Zazwyczaj niesie ona ze sobą wiele inspiracji, natchnień, które chętnie przyjmuję i staram się wykorzystać lub po prostu chowam je głęboko w sercu, by móc co jakiś czas do nich wracać. Sztuka to zdecydowanie nieodłączna część mojego życia.
Czym jest dla Ciebie sztuka

Jak mijają Ci pierwsze dni października, jak się czujesz?

Wyszłam w swoim ulubionym płaszczu, aby dodać sobie choć odrobinę otuchy. Skrzyżowania przejeżdżałam kompletnie na oślep, czując dziwną chęć bycia przed czasem.
Zaparkowałam tam, gdzie zawsze. Część wokali stało już przed budynkiem, przebierając niespokojnie nogami to w jedną, to w drugą stronę, i z niecierpliwością czekały na Wirtuoza, który jak zwykle przychodził z dużym poślizgiem czasowym. Dołączyłam do szeregu, witając się jedynie z Siwką, a ta widząc moje zmieszanie, od razu wyskoczyła z jakąś luźną gadką.
Początkowo wnętrze salki wydawało się niezwykle przyjemne i ciepłe, dlatego od razu wzięliśmy się do pracy. Chciałam usiąść możliwie najdalej od Muzycznych, jednak w rezultacie znalazłam się zaraz obok.
Z odpływem stresu, nagłego natłoku uczuć i kończącej się herbaty w kubku, poczułam, że kostnieją mi dłonie. Coraz więcej kartek z zapisem nutowym umykało mi przez palce, ale pomimo to starałam się zrelaksować. Dzielnie walczyłam z zaciśniętym gardłem i jego spojrzeniem, które co jakiś czas odwzajemniałam. Postanowiłam zachowywać się jak najbardziej naturalnie.
Nie myślałam, że zamienię z nim chociażby jedno słowo, a jednak. Z początku były to zwykłe dyskusje na temat rytmu, czy źle brzmiących dźwięków, lecz zaraz po próbie daliśmy się ponieść nawałnicy zdań. Zapytał mnie, czy sobie radzę, czy czasem o nim myślę, tęsknię, wspominam, w końcu: czy jestem szczęśliwa, na co kiwnęłam pospiesznie głową, pozostawiając resztę pytań bez odpowiedzi.
Długo tak staliśmy; jesienne powietrze obijało się o nasze rumiane policzki, a głośne chichoty rozchodziły się po całej okolicy. Czułam dziwny spokój, a może i nawet radość. Cieszyłam się każdym jego uśmiechem, bo dobrze było go znowu zobaczyć i usłyszeć, że u niego też w porządku.
Kiedy chłód zaglądnął pod kołnierzyk jego koszuli, zacisnął mocniej szalik wokół szyi i zaproponował wspólny wypad na piwo. Chciałam przystać na propozycję, by móc jeszcze trochę pobyć w jego towarzystwie, jednak odmówiłam, kończąc tym samym rozmowę. Pożegnałam się i ruszyłam w stronę samochodu, wyciągając kluczyki z kieszeni płaszcza.
Moja relacja z Pianistą utknęła na poziomie czysto koleżeńskim. Sama jestem zdumiona swoją wytrzymałością w tym wszystkim, ale najwyraźniej z jakiegoś powodu potrzebuję tej znajomości. Jest dokładnie tak samo, jak pół roku temu, z tą różnicą, że już nie angażuję w to swoich uczuć. Chociaż i tak z drugiej strony czuję się winna i ciężko będzie mi żyć ze świadomością, że MO jak na razie o niczym nie wie. Nie chcę ranić jego uczuć, prowokować do zazdrości, ale skoro nic mnie już nie łączy z Pianistą i nigdy łączyć nie będzie, to dlaczego nie mogę sobie pozwolić na rzadkie spotkania, krótkie rozmowy? Zresztą, nasze środowiska, w których żyjemy, są tak mocno ze sobą powiązane, że nie sposób na siebie nie wpaść.

View more

Jak mijają Ci pierwsze dni października jak się czujesz

Co w Tobie wzbudziło w ostatnich dniach zachwyt, Julio?

listek00’s Profile PhotoMiędzysłów
„— Chcesz o czymś pogadać? Chciałbym wiedzieć o wszystkim, nawet jak mnie nie ma.
— W sumie to chyba już nie mam o czym Ci powiedzieć, nic się u mnie nie dzieje specjalnego.
— To nie musi być nic specjalnego. Jak się czujesz? Jest Ci przykro?
— Czuję się na dwa razy. Faszerowałam się dzisiaj herbatami, bo ciągle zasycha mi w gardle i obawiam się, że jutro mogę obudzić się z bólem. Kolano jako tako się trzyma, smaruję je jakimiś maściami i czekam na rezultat. A czy mi przykro to zależy, z jakiego powodu.
— Chciałbym poznać wszystkie powody.
— Jedynym istotnym powodem jest to, że najzwyczajniej w świecie tęsknię.
— Hej, nie jestem na drugim końcu świata. Za parę dni będę w domu.
— Wiem, ale to już niestety niezależne ode mnie.
— Spróbuj się tym tak nie męczyć. Idziemy spać?
— Jeszcze chwilkę posiedzę. Muszę przeczytać na szybkiego notatki, a później trochę się odświeżyć. Możesz pójść sam?
— Mogę. Śpij spokojnie i spróbuj się trochę rozchmurzyć, proszę ładnie. Bardzo Cię kocham i niedługo do Ciebie wrócę, Kruszyno.
— Ja Ciebie też kocham, MO. Śnij pięknie, całuję.
— Moje Małe."
Jego dzisiejsze słowa brzmiały niezwykle kojąco. Cudownie byłoby usłyszeć je nie przez słuchawkę telefonu, lecz poczuć ich ciepło na płatku ucha.

View more

Co w Tobie wzbudziło w ostatnich dniach zachwyt Julio

Opowiedz mi o dniu, kiedy pogoda zupełnie nie pasowała do twojego nastroju.

Derpijka19232’s Profile Photo¥ ぬInfinity ∞.
Dzisiejsze słońce przygrzewało raźnie, świeciło prosto w oczy, suszyło wilgotne sznurówki moich ulubionych butów, a pobliskie koty same pchały się pod nogi, ocierając chude ogony o zmęczone łydki. Gdzieś w środku mnie zatliła się mała iskierka radości, lecz nie na długo. Moja kocia fobia, ciepła pogoda, czy nawet spacer po pamiętnych uliczkach nie były w stanie do końca mnie zadowolić.
Żyjąc ze świadomością, że miłość mojego życia jest gdzieś daleko, zupełnie poza zasięgiem, czuję się wyzuta z wszelkiej pociechy, jaką mogłabym czerpać przy małych okazjach. Chyba nie umiem radzić sobie z tęsknotą, co bardzo mnie martwi.
Snuję smutki już od tygodnia, a przede mną jeszcze kilka dni. Trochę wariuję, żeby nie powiedzieć, popadam w obłęd. Tak naprawdę nie wiem, co ze sobą zrobić, gdzie się podziać. W trakcie jakiegokolwiek spotkania jestem myślami kompletnie gdzie indziej, odbiegam od rzeczywistości, zatracam się w wspomnieniach. To do mnie nie podobne, ale najwyraźniej mi zależy.
Staram się dzwonić, sms'ować, ale z drugiej strony wiem, że nie mogę przeszkadzać, więc powstrzymuję się do dwóch, trzech wiadomości dziennie, w których i tak trudno jest mi zawrzeć chociaż jedną czwartą tego, czym faktycznie chciałabym się podzielić.
Zresztą, wszyscy wyjeżdżają. Grejt, Chemik, Wirtuoz i cała śmietanka towarzyska wyemigrowała to na koniec Polski, to w ogóle poza jej granice. Na miejscu pozostała mi jedynie Gaw, Siwka i Pola, o której jeszcze tu nie wspominałam. Ale co by się nie łudzić – z Siwką nie mam najlepszego kontaktu, wydaje mi się, że zupełnie przestałyśmy odbierać na tych samych falach, za to Pola jest wiecznie zajęta flirtowaniem z nowo poznanymi Chłopcami; jedynie Gaw może cokolwiek tu zdziałać, choć i o jej czas ciężko ubiegać.
Wiedziałam, że październik taki będzie – pełen rozstań, samotności – ale jakoś nie brałam tego na poważnie. Traktowałam to jako fikcję, coś, co nigdy nie będzie miało realnego odniesienia. A tu proszę, dostałam prosto z liścia. Dosłownie i w przenośni.
Chciałabym cieszyć się z jesiennych promieni słonecznych, ale w takiej sytuacji nie potrafię. Mam tylko nadzieję, że jakoś się z tego wyzbieram, jeszcze przed zimą.

View more

Opowiedz mi o dniu kiedy pogoda zupełnie nie pasowała do twojego nastroju

Proszę, opisz mi to, co czujesz.

Nie lubię, kiedy wyjeżdżasz, zostawiasz w beznadziejnej tęsknocie z pustym kontem sercowym i okruszkiem pod pierzyną. Nie lubię, kiedy parzę herbatę tylko dla siebie, dotykam ciepła kubka, zamiast ciepła Twoich dłoni. Brakuje mi tych ramion, co nocą otulą każdy skrawek ciała, a rankiem zatopią się w materiałowych kwiatach. Zabrałeś ze sobą cały zapach naszej miłości, upchałeś do walizki, wywiozłeś za łąki zielone. Czym więc mam oddychać? Jak funkcjonować w złotej jesieni bez Ciebie?
Nie lubię, kiedy wyjeżdżasz. Wracaj.
Proszę opisz mi to co czujesz

Witaj, jak się masz?

wrazliwoscwbutelce’s Profile PhotoEskapizm
Cześć.
Ten tydzień jest wyjątkowo dziwny: jak nie obowiązki, które spadły mi na głowę w jednym momencie, to ludzie, nowe znajomości, zmieniające moje pochmurne podejście do życia.
Przykładowo. Wczoraj widziałam się z ukochaną Grejt, dzięki której zapomniałam o całym świecie. Przesiedziałyśmy pół popołudnia w pobliskiej kawiarence, odbębniłyśmy wspólną wizytę u okulisty, a zupełnym wieczorem siadłyśmy w domu Grejt przy butelce dobrego wina.
Dzisiaj z kolei odezwał się do mnie NP po kilkumiesięcznej, nieprzerwanej ciszy, czego kompletnie się nie spodziewałam. Wspomniał nawet o jakimś spotkaniu w najbliższym czasie, na co szczerze się ucieszyłam. To tylko oznacza, że może jednak o mnie czasami myśli.
Witaj jak się masz

Co w takim razie z MO? Już nagle go nie kochasz?

Kimkolwiek jesteś – źle mnie zrozumiałeś. MO kocham nad życie, a związek, jaki udało nam się stworzyć, traktuję bardzo poważnie. Przy nim odnajduję największy pokład szczęścia, ciepła, miłości.. wszystkiego, czego potrzebuję. Dba o mnie jak nikt inny i czasem naprawdę się zastanawiam, czym zasłużyłam sobie na takiego człowieka. Ale z drugiej strony pojawiają się głupie, albo i nie głupie, sentymenty, które zapewne jeszcze na długo będą kłuć mnie w serce. Myślę, że gdyby Pianista dopuścił się jeszcze gorszych czynów w stosunku do mnie, to i tak po czasie byłabym skłonna mu wybaczyć. Niestety, pierwsze prawdziwe miłości są najgorsze do zapomnienia.

Jak wielkie nastąpiły w Tobie zmiany od czasu ubiegłorocznej jesieni? Pamiętasz jeszcze może, jakie myśli wówczas rozwiewał za Tobą wiatr?

Nieznośny wiatr targał moje włosy i uczucia na wszystkie strony świata. Biegałam z kąta w kąt z sercem na dłoni, będąc gotowa zaserwować je Pianiście przy możliwie najbliższej okazji. Zmieniałam swoje zdania, przestałam odmawiać, ulegałam każdej pokusie, każdemu słowu, spojrzeniu. Byłam na każde jego zawołanie, a kiedy czułam, że nie jestem wystarczająco blisko, zaczynałam wchodzić w jego towarzystwo, które było dla mnie jedną wielką abstrakcją.
Chciałam uwieść. Spojrzeniem, wyglądem, uśmiechem, tym co mówię i tym, czego nie mówię. Chciałam go całować, namiętnie i bez pohamowania. Pokazywałam się z jak najlepszej strony, ukazując swoje największe atuty. Chciałam, aby pragnął mnie tak mocno, jak ja pragnęłam jego.
Oślepiał nie tyle mnie, a wszystko to, co było dookoła. Samowolnie ulokował się w najlepszym miejscu, o które tak bardzo dbałam. I mówiłam sobie, że tak ma być, że to właśnie dla niego, na zawsze. A on wszedł, rozglądnął się, zerwał to, co najsłodsze i wyszedł, zostawiając po sobie pustkę i suche liście na trawniku.
Do dzisiaj nie wiem, czym sobie na to zasłużyłam. Przecież kochałam, troszczyłam się, nawet jeśli sama miałam milion spraw na głowie. Ale przegryzłam to. Mówi się trudno. Teraz pozostaje jedynie pytanie, czy miejsce, do którego tak nagle wtargnął, nadal podświadomie czeka na jutrzejsze spotkanie.

View more

Jak wielkie nastąpiły w Tobie zmiany od czasu ubiegłorocznej jesieni Pamiętasz

W niektórych domach unosi się stęchły zapach starych mebli dębowych. W innych - zapach dymu papierosowego. Jaki zapach przeważa w Twoim domu? A może zdarzyło Ci się być w domu o jakimś, poruszającym węch, zapachu?

Mam bzika na punkcie świeżości, lekkiej i przyjemnej woni, która pozwoli mi oddychać pełną piersią. Nie mogę przebywać w pomieszczeniu, gdzie ewidentnie okno otwierane jest raz do roku. Uporczywie więc staram się pilnować tego, aby co jakiś czas przewietrzać dom i cieszyć się napływem czystej bryzy powietrza.
Jakiś czas temu MO stwierdził, że zapach mojego domu przypomina mu spędzone w dzieciństwie wakacje nad morzem. Byłam szczerze zaskoczona, bo skąd u mnie woń wybrzeży Bałtyku? Lecz z drugiej strony poczułam się dziwnie szczęśliwa, wiedząc, że to nie pierwsza osoba, która skojarzyła sobie mój zapach z czymś naprawdę przyjemnym.
Cała roślinność, drewniane meble, a za niedługo palący się kominek sprawia, że to u siebie faktycznie czuję się najlepiej. Jedynym miejscem, które mogłoby mnie bardziej zachwycić swoim zapachem jest mieszkanie mojej bliskiej kuzynki. Wprawdzie częściej da się tam wyczuć palone papierosy niż sam słodki zapach – który mogłabym wynosić litrowymi słojami – jednak jakoś w tym przypadku wcale mi to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie.

View more

W niektórych domach unosi się stęchły zapach starych mebli dębowych W innych

Hodujesz może jakieś roślinki w domu?

pixiesmind’s Profile PhotoVelesturia இ
W moim mieszkanku nie ma ani jednego parapetu, który stałby pusty. Wszędzie oblegają większe bądź mniejsze doniczki a w nich przeróżne przeróżności – od kaktusów, aż po moją ukochaną różę chińską, która w tym roku zakwitła po raz pierwszy. Oprócz tego mam małe zboczenie co do kwiatów suszonych. Najczęściej takowe wkładam do materiałowych woreczków i stawiam gdzieś na biurku czy komodzie (albo po prostu wkładam do maleńkich flakoników).
Nie wyobrażam sobie domu bez zieleni. Oczywiście, we wszystkim trzeba znaleźć umiar, jednak kwiaty to coś, czym od dziecka lubię się zajmować. Samo podlewanie, przesadzanie czy zwykłe przestawienie doniczki z parapetu na parapet na swój sposób mnie cieszy.
Hodujesz może jakieś roślinki w domu

Skoro każda historia ma swój początek, to musi mieć też swój koniec?

fell_wind’s Profile Photoupadły wiatr
MO wiele opowiadał mi o swoich akcesach z Miłką, zanim jeszcze myśleliśmy o tym, aby zostać parą. Traktowałam to jako zwykłe przyjacielskie zwierzenie, dlatego zawsze próbowałam być wyrozumiała, słuchałam uważnie i wspierałam najlepiej, jak tylko potrafię. Wiedziałam, że w tamtej chwili byłam jedyną osobą, do której miał jakiekolwiek zaufanie, a mając przy tym jasno przedstawione błędy i okrucieństwa Miłki, chciałam pokazać, że jestem jej kompletnym przeciwieństwem.
Dodawałam otuchy, przytulałam, odbierałam każdy telefon po pierwszej w nocy, chodziłam na spacery, piłam kawę, zapraszałam na filmowe seansy tylko po to, aby poczuł, że dla kogoś może być kimś naprawdę ważnym. Próbowałam urozmaicać jego codzienność, mając równocześnie w myślach Miłkę i to, czy choć w jednym procencie udało mi się ją zastąpić.
Nie wiem, czy o niej wspomina, myśli przed snem, czy za nią tęskni, czy mu jej brakuje. Choćby zapewniał mnie o tym stokrotnie w przeciągu dnia, nadal będę miała tę wątpliwość, „a może jednak". Przecież z własnego doświadczenia wiem, jak ciężko jest zapomnieć, wygnać z pamięci. Jak ciężko jest zamknąć pewną historię i nigdy więcej do niej nie wracać.

View more

Skoro każda historia ma swój początek to musi mieć też swój koniec

Śniło ci się dzisiejszej nocy coś ciekawego?

pixiesmind’s Profile PhotoVelesturia இ
Po raz pierwszy mam taką sytuację, kiedy to w moich snach główną rolę odgrywa była dziewczyna mojego Ukochanego, Miłka. Co noc budzę się z przeświadczeniem, że chociaż przez ułamek sekundy jej twarz minęła mi gdzieś w sennej scenerii. A jeśli już faktycznie bierze w nich czynny udział, za każdym razem chce wyrządzić mi jakąś krzywdę.
To dla mnie dosyć żenująca sprawa, zwłaszcza, że do tej pory nie skupiałam jakoś większej uwagi na poprzedniczkach swoich partnerów. W przypadku Pianisty i jego Dziewcząt nie czułam się w żaden sposób zagrożona; patrzyłam na nie z lekką pogardą, wiedząc, że tym razem to ja zajmuję wszystkie trzy miejsca na jego chorym podium.
Jednak Miłka ma w sobie coś, czego nieustannie łaknę i jestem o to zwyczajnie zazdrosna. Jej uroda dosyć wyróżnia się na tle reszty, tak samo styl, jak i samo bycie, co automatycznie stawia ją w centrum ogólnego zainteresowania. Do tego mam świadomość, że MO wiąże z nią wiele razem przeżytych doświadczeń – choć uparcie twierdzi, że wszystko to doszczętnie wyrzucił z pamięci (ale czy aby na pewno?) – co jeszcze bardziej pcha mnie do konkurowania, starania się bycia tą lepszą, ładniejszą.
Co chwilę słyszę od MO, jak to widział Miłkę gdzieś na mieście i czuł jej wnikliwe spojrzenie na plecach. Okropnie denerwują mnie takie akcje, a samo jej imię z ust MO brzmi rażąco. Jestem świadoma tego, że Miłka to również osoba nieprzewidywalna, mająca lekkie zaburzenia psychiczne, przez co kompletnie nie wiem, do czego może być zdolna. Ja sama wolę nie wchodzić jej w drogę.

View more

Śniło ci się dzisiejszej nocy coś ciekawego

Jakie emocje kojarzą Ci się z myślą o jesieni?

„Chyba to sprawił wrzesień, że prawie nic już nie czuję.
Słucham, jak teraz upał zamiera, ciszą pulsuje. Pewno ci dobrze gdzieś o tej porze, pewnie przyjemnie. A wokolutko – pejzaż bez smutku – pejzaż beze mnie. Noce i dni o których nie wiesz, jesień i pejzaż bez Ciebie".
/Jeremi Przybora

Opowiedz mi dzisiaj o czym chcesz.

pchamtosam’s Profile PhotoHardin. Hamlet. Heathcliff.
Kiedy po raz pierwszy usłyszałam zgrzyt otwieranej przede mną drewnianej bramki, przełknęłam nerwowo ślinę, uspakajając przedziwne pieczenie w żołądku. Ciężko mi było zrozumieć swoje nagłe przejęcie, przecież to już nie pierwszy raz, kiedy gościłam u kogoś w domu.
Próg przeszłam z dużą niepewnością w nogach, jednak widok minimalistycznie przystrojonego wnętrza w jednej chwili zdobył całą moją uwagę. Stare zdjęcia oprawione kruchym szkiełkiem oblegały poszarzałe ściany, ususzone polne kwiaty zwisały gdzieś w koncie, białe firany ze wzorem dmuchawców zasłaniały werandowe okna, a pośrodku przejściowego pokoju stał niewielki kominek, czekający z utęsknieniem na przyjście późnojesiennych dni. Im dłużej się temu wszystkiemu przyglądałam, tym bardziej chciałam tu zostać.
MO nie mógł się nadziwić moją fascynacją. Uważał, że jego dom jest stanowczo za duży, za zimny i bardzo zawiły. Ciągle narzekał, że dolne pomieszczenia są przedpotopowe – a w szczególności toaleta – i już nigdy, przenigdy mnie tam więcej nie wpuści (co śmieszne, że właśnie te najbardziej przypadły mi do gustu). Zagwarantował również, że nasze przyszłe mieszkanie będzie o wiele ładniejsze i na pewno kiedyś przyznam mu rację.
Ale mi tak naprawdę wcale nie chodziło o wystrój, wielkość, czy majętność, lecz atmosferę i to, jak czuję się w danym miejscu. W domu MO odnalazłam bezpieczeństwo i spokój, miłość, ciepło i otwartość.. a więc wszystko to, czego potrzebowałam. Stworzyłam również cudowne relacje z rodzicami Ukochanego, na czym najbardziej mi zależało.
Sama już przestałam się dziwić, ile potrafię przesiedzieć u MO. Nawet Matula coraz częściej się ze mną droczy i śmieje się, że za niedługo dostanę drugi komplet kluczy.

View more

Opowiedz mi dzisiaj o czym chcesz

Kadź pozdrawia Kadziulkę! Co słychać, jak się dziś miewasz?

BMarchewa’s Profile PhotoTrefna Łajba Zawieruszka
Cześć.
Przełom lato–jesień praktycznie co roku zwiastuje u mnie początek fali przeziębień, czy bardziej zaawansowanych chorób. Niestety, tym razem jest dokładnie tak samo i już od prawie pół tygodnia próbuję zwalczyć uciążliwy katar. Na ogół mam sprawną odporność, ale najwidoczniej tak nagły skok temperaturowy robi swoje. Oprócz tego miewam się całkiem dobrze. Czuję, że wszystko mam pod kontrolą. Mój związek z MO kwitnie i jestem naprawdę szczęśliwa; czasem nie mogę uwierzyć, że może mi być z kimś tak nieziemsko.
Planuję zrobić mnóstwo – mniej lub bardziej – szalonych rzeczy w tym miesiącu, póki mam na to jeszcze czas. Chciałabym odnowić parę dawnych znajomości, pozwiedzać co nieco, a przede wszystkim dobrze się bawić. Brakuje mi wspólnych posiadówek z Muzycznymi, kontaktu z Grejt.. Czuję, że muszę to nadrobić, choć nie wiem, czy druga strona jest tego samego zdania.

View more

Kadź pozdrawia Kadziulkę Co słychać jak się dziś miewasz

Za co najbardziej kochasz noc?

Derpijka19232’s Profile Photo¥ ぬInfinity ∞.
Wrześniowe noce mają to do siebie, że pod pretekstem bijącego chłodu, mogę beztrosko wylegiwać się w swoim mieszkanku, w pomiętych ciuchach, nieładem na głowie, a czasem i w. Nie muszę się wcale upiększać, bo w taką pogodę raczej nikt nie zaproponuje mi wspólnego wyjścia. I chociaż lubię przebywać w towarzystwie, czuć czyjąś obecność, to noc jest taką chwilą, którą chcę poświęcić wyłącznie sobie.
To właśnie nocą najintensywniej ulatniają się wszystkie moje myśli, wspomnienia, zapamiętane obrazy czy dźwięki i krążą mi nad łóżkiem. Wtedy błądzę pamięcią, rozpływam się po pościeli, może nawet płaczę lub gryzę ze złości kołnierzyk od koszuli nocnej, ale czuję się z tym dobrze. Bo coś przeżywam, po swojemu. Jak człowiek.
Za co najbardziej kochasz noc

Next

Language: English