Słuchaj, kochanie. Zwykle mam gdzieś takie marne zaczepki w moją stronę, bo tak bardzo chcesz abym zwróciła na Ciebie swoją uwagę, że wysyłasz mi to coś już któryś raz. Raz na zawsze - mój świat - mój profil. Jest taka opcja jak "zablokuj" czy zwykła możliwość ignorowania mojego profilu i brak jego nałogowej obserwacji, ale domyślam się, że jest to zrozumiałe tylko i wyłącznie dla ludzi dorosłych, poważnych i inteligentych a nie Twojego pokroju. A więc ile można tych "smętów"? Otóż tyle, ile będę chciała. Jeśli tak bardzo śledzisz każdy mój krok na profilu to chyba nie uszedł Twojej uwadze jeden z ostatnich wpisów. Tak, mój chłopak, moja miłość zginęła nagle w wypadku samochodowym. Jakiś pijany idiota w niego wjechał. Pajac przeżył - a mój P niestety nie. Zabrał wszystkie nasze wspólne plany, marzenia jak i połowę mojego serca ze sobą. Życzę Ci takiej relacji, jaką ja miałam z Nim. Serio. Ale nie życzę Ci takiej straty jaką przeżyłam i dalej przeżywam ja. Ask jest dla mnie formą wylewania moich uczuć, mojego cierpienia. Nie musisz tego czytać. Ja tego nie dodaję dla poklasku. To jest forma mojej terapii jakkolwiek śmiesznie to nie brzmi, ale sądzę, że lepiej umieścić to tutaj niż męczyć moich znajomych w świecie realnym, którzy przecież mają także swoje życie i chcieliby się Nim cieszyć. Wracam kiedy jest mi gorzej. Nie jestem tu dla Ciebie, nie jestem tu dla innych. Jestem tu dla samej siebie. By pomóc samej sobie.
Parę dni później w końcu skasowałam jego numer. Ludzie sypiają ze sobą, nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś, pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn, żadna przygoda. Przygoda następuje później, jeśli zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt, żarzącą się w środku małą lampkę, latareczkę na wysokości splotu słonecznego, kryptonit, weźmie go w palce ostrożnie jak perłę i zrobi z nim coś głupiego, włoży do ust, połknie, podrzuci, zgubi. Potem, znacznie później, zostaniesz sam z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tę dziurę mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja.
Zatęskniłam dziś za Tobą. Tak bardzo, że przeszedł mnie dreszcz. Bo nie było Cię ze mną już od dawna. Jadąc samochodem i patrząc na jedną z par pomyślałam, że chciałabym żebyśmy to byli my. Żebyś tak na mnie patrzył. Żebym mogła zabierać spojrzenia i je dawać. Zabierać miłość i ją dawać. A potem zdałam sobie sprawę z naszego nigdy. Już tak nie pójdziemy. Już mnie nie dotkniesz. Już nie powiesz, że mnie kochasz i chcesz ze mną umrzeć. Umarłeś wcześniej. Zniszczyłeś mnie w sobie. I siebie we mnie. Zapłakałam dziś za tobą.Tęsknię P. Mam nadzieję, że jest Ci tam dobrze.