Jestem rozdartaJechać na warsztaty jazzowe do Chodzieży na dwa tygodnie, integrować się z miejscowym środowiskiem i spróbować naprawić dupne wrażenie, jakie zrobiłam rok temuCzy jechać na pięciodniowy kurs songwriterski do Londynu i wiedzieć, że nie zmarnuję tam prawdopodobnie ani chwili, ale ryzykować, że cho-jazzowy niesmak po mnie pozostanie + zapłacić ze dwa razy więcej
Czy to nie dziwne, że nikogo nie oburza kich-nięcie i nawet się je tam jakoś popiera (słynne - na zdrowie) a już bek- czy tam pierd- jest uznawane za bardzo niegrzeczne?
To zależy od kultury. Kojarzę, że w którymś kraju odbeknięcie po obiedzie jest komplementem pod adresem gospodarza. Aczkolwiek ten rozdźwięk może na przykład wynikać z walorów zapachowych tychże czynności. Albo z dawnych przesądów, bo np. mówienie "bless you" wzięło się z wierzeń, że to złośliwe demony sprawiają, że kichamy. W sumie ciekawy temat do zgłębienia.
>umiesz obsługiwać piwniczne ksero i komputer >pomagasz ziomkowi z ogarnięciem umowy, bo z jakiegoś dziwnego powodu ktoś próbuje zatrudnić muzyka legalnie >ziomek stwierdza, że w sumie to nie ma programu i angażuje cię na tego joba >nie musisz iść na dwa polskie >unikasz niedostatecznego z odpowiedzi:') opłaca sb
dlaczego starsze pokolenie wykładowców artystycznych to durne pojeby bez ambicji z wygórowanymi wymaganiami, a mają tak wielki wpływ na kształcenie, że młodsze pokolenie, które ma podejście do ucznia i jakkolwiek się stara nie ma nawet nic do gadania
Pokazuj oba! Lubię takie rzeczy oglądać.I przy okazjioglądaliśmy ostatnio z Milczkiem "Full Metal Jacket" Kubricka i zapauzowaliśmy na bardzo memicznej stopklatce
Też robiłam tatuaż "prywatnie" i jestem bardzo zadowolona z efektów choć jeszcze nie jest skończony. To, że ktoś nie pracuje w studiu wcale nie znaczy, że jest gorszy. Tak samo odwrotnie, mojemu facetowi ktoś w studiu zrobił kontury na cieniach i cienie na konturach.
O to to. Myślę, że osoba, która już bierze się za stick'n'poke i robi to wielu osobom, raczej naczytała się już o tej dziedzinie na tyle dużo, żeby nie spieprzyć od strony higienicznej.
Tak starannie wybierałaś salon do przekłuwania chrząstki, a tatuaż będziesz robić długopisem?
Nie popadajmy w skrajności, amatorsko nie znaczy długopisem. Ufam, że ta osoba nie jest debilem i nie będzie mnie kłuć np. używaną, nieoczyszczoną igłą. Po prostu jeszcze się uczy.