Kiedy nakładasz na siebie jakieś ograniczenia, przy czym starasz się powstrzymać, zatrzymać, bo wiesz, że brnięcie dalej nie wyjdzie Ci na dobre?
Wy naprawdę wszystko tak analizujecie? Naprawdę myślicie sobie "Teraz nakładam na siebie jakieś ograniczenia, przy czym staram się powstrzymać, zatrzymać, bo wiem, że brnięcie dalej nie wyjdzie mi na dobre"? Naprawdę?
Może to ja jestem bezmyślna i popierdolona, bo działam na tyle spontanicznie i intuicyjnie, że nigdy w ten sposób nie analizuję sytuacji? ŻADNEJ?
Może jestem po prostu niedojrzałym dzieckiem, które nie potrafi spojrzeć racjonalnie na stan rzeczy?
A może po prostu nie mam na to czasu, goddamnit.
Poważnie się pytam, powiedzcie mi, chcę wiedzieć.
Może to ja jestem bezmyślna i popierdolona, bo działam na tyle spontanicznie i intuicyjnie, że nigdy w ten sposób nie analizuję sytuacji? ŻADNEJ?
Może jestem po prostu niedojrzałym dzieckiem, które nie potrafi spojrzeć racjonalnie na stan rzeczy?
A może po prostu nie mam na to czasu, goddamnit.
Poważnie się pytam, powiedzcie mi, chcę wiedzieć.