Lubisz dzieci?
Bawiłam się dzisiaj z siostrzenicą klockami lego. Zbudowałyśmy bardzo ładny świat, trzy dopasowane kolorystycznie domki z dopasowanymi kolorystycznie mieszkańcami.
W pewnym momencie wzięłam zabawkowego morsa. Zaczął on skakać po tym świecie i rozwalać wszystko na swojej drodze, bo ten drugi mors go wkurwił. Potem stwierdził, że odizoluje się z tej wioski, bo nie trawi idiotów. Przez piętnaście minut tłumaczyłam czterolatce, że kiedy ktoś jest wkurzony i się izoluje, to przychodzenie do niego i natrętne zaczepianie, nawet z przeprosinami, tylko pogorszy sytuację i że drugi mors ma się odwalić, bo ten pierwszy wkurwiony jest INTP i musi ochłonąć.
Helenka ogólnie co chwila się pytała, co która zabawka mówi.
"- A o czym rozmawia ta mama z córką?
- Córka bardzo chce iść do szkoły plastycznej, ale jej matka się upiera, że do żadnej szkoły plastycznej nie pójdzie, bo po niej nie ma pracy i w ogóle ona powinna zostać lekarzem.
- (za córeczkę) Ale mamoooo, ja tak bardzo chcę do plastyyyycznej!
- Nie ma nawet takiej opcji, jeszcze może powiedz mi, że chcesz do OSM-u iść? Chcesz rodzinę bez środków do życia zostawić? Twoja siostra haruje na półtorej etatu, bo rachunki musi spłacać i ledwo jej na obiad starcza. Ja muszę siedzieć w domu, gotować obiady, zajmować się dzieciakami, bo taka nasza kobieca dola, a ojca nie mamy. A, właśnie, sprzątać w kuchni muszę. Idę sprzątać w kuchni.
- A mamo, mogę pozjeżdżać ze zjeżdżalni?
- Oszalałaś, córa, powiedz mi jeszcze, że chcesz zostać narciarzem.
- Taaaak, mamo, chcę zostać narciarzem!!!!!!1!
- To się zdecyduj dziecko, plastyk czy sportowa?
- NARCIARZEEEM
- Z takim niezdecydowanym podejściem do życia to ty nic nie osiągniesz, pójdziesz do porządnego LO, a nie.
- Ale mamoooooooooo
Hela posadziła obrażoną lalkę na drzewie
- Dziecko, złaź stamtąd, chora jesteś?
- HA, TO SPRÓBUJ MNIE ZDJĄĆ.
- Jak chcesz ryzykować życiem, to ryzykuj sobie sama.
- ej, a zaraz moja siostra przychodzi na obiad!
- Nie przychodzi, pracuje na półtorej etatu, to dopiero połowa jej zmiany.
- NIE PRAWDA
- No ale mówię ci, jeszcze dobre kilka godzin pracy jej zostało.
- [Tu Hela zaczyna imitować wkurw lalki i tupać nią]
- Ależ nic ci to nie da, ona musi pracować, na rachunki musi mieć. Nie to, co ty, darmozjadzie, plastyk jej w głowie.
- NIE PRAWDA [bierze lalkę-siostrę z "kawiarenki" i przyciąga ją do domku] Mamoooo, przyszłam do was na obiad!!!!!!1!!1111
- Córa, co ty tu robisz, czemu uciekłaś z pracy? Nie dziw się potem, jak cię szef wywali.
- Nie prawda, ja już skończyłam pracę!
- Córa, ty pracujesz na półtorej etatu
- NIEPRAWDA [starsza córa przewraca matkę kopniakiem w brzuch]
- Właśnie popełniłaś poważne wykroczenie, a że nie jesteś już nieletnia, to zamkną cię w więzieniu za przemoc wobec schorowanej matki oraz niewywiązywanie się z obowiązków zawodowych. O, przyszła policja i cię zabierają. [Odstawiam lalkę na drugi koniec stołu] Jest w więzieniu teraz. Hela, jedz kolację.
Tu Hela się bardzo mocno na mnie obraziła.
Nie wiem, czemu.
W pewnym momencie wzięłam zabawkowego morsa. Zaczął on skakać po tym świecie i rozwalać wszystko na swojej drodze, bo ten drugi mors go wkurwił. Potem stwierdził, że odizoluje się z tej wioski, bo nie trawi idiotów. Przez piętnaście minut tłumaczyłam czterolatce, że kiedy ktoś jest wkurzony i się izoluje, to przychodzenie do niego i natrętne zaczepianie, nawet z przeprosinami, tylko pogorszy sytuację i że drugi mors ma się odwalić, bo ten pierwszy wkurwiony jest INTP i musi ochłonąć.
Helenka ogólnie co chwila się pytała, co która zabawka mówi.
"- A o czym rozmawia ta mama z córką?
- Córka bardzo chce iść do szkoły plastycznej, ale jej matka się upiera, że do żadnej szkoły plastycznej nie pójdzie, bo po niej nie ma pracy i w ogóle ona powinna zostać lekarzem.
- (za córeczkę) Ale mamoooo, ja tak bardzo chcę do plastyyyycznej!
- Nie ma nawet takiej opcji, jeszcze może powiedz mi, że chcesz do OSM-u iść? Chcesz rodzinę bez środków do życia zostawić? Twoja siostra haruje na półtorej etatu, bo rachunki musi spłacać i ledwo jej na obiad starcza. Ja muszę siedzieć w domu, gotować obiady, zajmować się dzieciakami, bo taka nasza kobieca dola, a ojca nie mamy. A, właśnie, sprzątać w kuchni muszę. Idę sprzątać w kuchni.
- A mamo, mogę pozjeżdżać ze zjeżdżalni?
- Oszalałaś, córa, powiedz mi jeszcze, że chcesz zostać narciarzem.
- Taaaak, mamo, chcę zostać narciarzem!!!!!!1!
- To się zdecyduj dziecko, plastyk czy sportowa?
- NARCIARZEEEM
- Z takim niezdecydowanym podejściem do życia to ty nic nie osiągniesz, pójdziesz do porządnego LO, a nie.
- Ale mamoooooooooo
Hela posadziła obrażoną lalkę na drzewie
- Dziecko, złaź stamtąd, chora jesteś?
- HA, TO SPRÓBUJ MNIE ZDJĄĆ.
- Jak chcesz ryzykować życiem, to ryzykuj sobie sama.
- ej, a zaraz moja siostra przychodzi na obiad!
- Nie przychodzi, pracuje na półtorej etatu, to dopiero połowa jej zmiany.
- NIE PRAWDA
- No ale mówię ci, jeszcze dobre kilka godzin pracy jej zostało.
- [Tu Hela zaczyna imitować wkurw lalki i tupać nią]
- Ależ nic ci to nie da, ona musi pracować, na rachunki musi mieć. Nie to, co ty, darmozjadzie, plastyk jej w głowie.
- NIE PRAWDA [bierze lalkę-siostrę z "kawiarenki" i przyciąga ją do domku] Mamoooo, przyszłam do was na obiad!!!!!!1!!1111
- Córa, co ty tu robisz, czemu uciekłaś z pracy? Nie dziw się potem, jak cię szef wywali.
- Nie prawda, ja już skończyłam pracę!
- Córa, ty pracujesz na półtorej etatu
- NIEPRAWDA [starsza córa przewraca matkę kopniakiem w brzuch]
- Właśnie popełniłaś poważne wykroczenie, a że nie jesteś już nieletnia, to zamkną cię w więzieniu za przemoc wobec schorowanej matki oraz niewywiązywanie się z obowiązków zawodowych. O, przyszła policja i cię zabierają. [Odstawiam lalkę na drugi koniec stołu] Jest w więzieniu teraz. Hela, jedz kolację.
Tu Hela się bardzo mocno na mnie obraziła.
Nie wiem, czemu.