Moją największą wadą jest naiwność. Zbyt mocno wierzę ludziom, zbyt dużą pokładam w nich nadzieję i za bardzo im ufam. Cierpię potem i wiem, że mogę mieć pretensje tylko do siebie.
Absurdem jest to, że jest mi smutno, gdy Cię nie ma obok i jednocześnie cieszę się z tego, bo mogę za Tobą tęsknić. Absurdem jest to, że tęsknota sprawia i jednocześnie ból i przyjemność. Absurdem jest to, że wcale nie powinienem za Tobą tęsknić, a jednak to robię. Codziennie czuję się tak absurdalnie niepoprawny. Uśmiecham się i smucę.
Ostatnie promienie słońca na skórze dają mi poczucie ciepła. I tego, że to już to. To już ten moment. To już jesień. Złote liście i brązowe kasztany tak bardzo przypominają mi nasz wspólny spacer. Jesienny spacer. Ja wciąż czuję to ciepło.
Wcale tego nie planowałem, ale stało się. Nie chcę, by to gdzieś zniknęło, bo czuję szczęście na samą myśl o tym. Możemy to zachować, proszę? Taki... efekt uboczny naszego spotkania, który stał się zaczątkiem czegoś większego.
Cierpliwości. Gdy boli - boli naprawdę. Gdy ktoś odchodzi, gdy czegoś zaczyna Ci brakować, gdy zabraknie tych, którzy zawsze byli obok. Cierpliwością można osiągnąć spokój i wyciszenie. Trzeba tylko chcieć.
Czy tworząc w tajemnicy piosenki dla ciebie to już obsesja? Czy oddychając tylko i wyłącznie dla ciebie to już obsesja? Zrobiłem swoje. Zrobiłem to dla ciebie.
Oscyluję głównie na kupnie jednej rzeczy i usiłowaniu wyciągnięcia brata na jakiś wyjazd, chociaż krótki. Jest strasznie uparty i wciąż zasłania się pracą. 😐
Mam otwarte serce. Mam otwarty umysł. Wolne uczucia, duszę do oddania. Tylko nikt ich nie chce. Może czekają na Ciebie, na tego właściwego. Może kiedyś uśmiechną się, obsypane szczęściem. Mocno w to wierzę. Moje serce czeka na Ciebie.