jestem zazdrosna o czteroletnią córkę swojego męża - jestem bardzo młoda i tak naprawdę nie jesteśmy zwykłym małżeństwem - kocham mojego męża chyba za wszystkie świństwa jakie mi zrobił, ale się zmienił gdy wprowadziła się jego córka. wychodzi na to, że ja nigdy nie zasługiwałam na jego miłość.
co masz konkretnie na mysli? nie okazuje ci uczuc, stal sie oziebly? co to znaczy, ze nie jestescie zwyklym malzenstwem? musisz sprobowac go troche zrozumiec, ojcowie podobno tak maja, ze corki to najwieksze oczka w glowie. popatrz na to z innej strony - stara sie byc dobrym tata. ale jesli czujesz, ze poswieca ci mniej uwagi i jestes odtracona powinnas mu o tym powiedziec. jestem zwolenniczka szczerych rozmow, nikt w koncu nie ma zdolnosci czytania w myslach, wiec czesto nie zdajemy sobie sprawy, kiedy robimy komus przykrosc. nie moze byc tak, ze rywalizujesz z jego corka o jego milosc, to dwa rozne rodzaje uczuc i nie sposob tego do siebie porownac. pokaz mu, ze tobie takze zalezy na jego coreczce, niech zobaczy ile dajesz jej milosci, to na pewno go poruszy. powiedz mu, ze chcesz stworzyc z nim normalna, kochajaca sie rodzine, ale do tego potrzebujesz wiecej ciepla z jego strony, musisz mu uswiadomic, jak sie czujesz, to jedyny sposob, by moglo sie cos zmienic
ojciec mojego chłopaka znęca się nad nim - po prostu zbyt dużo wymaga. on sam nie jest w stanie się mu postawić, bardzo go kocha i rozumie, że go zawodzi, ale ostatnio naprawdę dziwnie się zachowuję. martwię się, że z tego wszystkiego może być coś bardzo złego. mówi mi dziwne rzeczy.
niektorzy rodzice maja zbyt wygorowane oczekiwania w stosunku do swoich dzieci, czasem z troski i byc moze lepiej nauczyc sie ignorowac niektore bardziej intensywne zachowania rodzica. ale kiedy w gre wchodzi psychiczne znecanie nie mozna sie na to godzic. mysle, ze Twoj chlopak powinien porozmawiac z ojcem i przedstawic mu swoj punkt widzenia i odczucia. powinien sprobowac wytlumaczyc, ze bardzo sie stara, ale nie ma ludzi bez skazy i potrzebuje odrobine wsparcia i wyrozumialosci. jesli to nie pomoze na Twoim miejscu sama podjelabym krok - mianowicie sama porozmawialabym z jego ojcem i sprobowala wyjasnic, jak to wyglada z boku. byc moze potrzebny jest ktos z zewnatrz, kto sprobuje do niego w jakis sposob dotrzec. szkoda chlopaka, bo takie traktowanie ze strony ojca moze powaznie odbic sie na jego psychice, byc moze oboje powinni udac sie do psychologa