Z duszy towarzystwa stałam się osobą, która wręcz unika ludzi i to w krótkim czasie. Jakoś przestały mnie satysfakcjonować dotychczasowe spotkania i poruszane tematy, na nic nowego się nie zanosi, a odcinając sie od ludzi boję się, że ich w końcu stracę. Jak to pokonać?
widzisz problem, więc to już połowa sukcesu, teraz tylko chęci. nie musisz wychodzić codziennie i co weekend imprezować, ale raz na jakiś czas to wręcz wskazane. rozumiem Cię - sama uwielbiam siedzieć w domu, sama ze sobą, książkami, muzyką, ale nie zamykam się też na ludzi, jeśli ktoś mnie zaprasza na piwo, kawę, imprezę staram się nie odmawiać za często, bo to też jest nam potrzebne i wskazane, nie możemy zamykać się w czterech ścianach i odcinać od ludzi, bo oszalejemy! we wszystkim potrzebny jest umiar