@ZyduFest

Tłiter Kurwa Karmynadel

Ask @ZyduFest

Sort by:

LatestTop

Previous

Czy jest ktoś, za kim szalejesz?

Nie radzę się ludziom do tego przyznawać (to taki zwrot retoryczny tylko, oczywiście że to robić, dalsze enuncjacje wyjaśnią), są z zasady niewdzięczni, uważają że to jakby zamyka sprawę, że zrobili co mieli czy uznają że dotarli do ściany, że lepiej już nie będzie czy że ich samych to jakoś ograniczy. Trudno powiedzieć co tak naprawdę mają na myśli bo okazuje się wtedy często że tak po prawdzie to myślą wcale, albo ledwie tylko, bardzo mało. No w każdym razie niewiele mają do powiedzenia i tylko jojczą albo w ogóle nic.
Są oczywiście w tym przekonaniu zwyczajnie głupi i w tym momencie następuje zmiana i mojego podejścia prawda i jakby samospełniająca się przepowiednia z może jedną czy dwiema szansami, bo i czemu by się jeszcze trochę nie zabawić, no a potem macha człowiek ręką, wzdycha i idzie se dalej żyć.
Bo życia jest ogromnie mnóstwo do przeżycia.
Więc tak, wracając do początku, robić to chociażby bo to by sprawdzić jak się sprawy mają. Żeby coś się podziało.

View more

People you may like

TIWMEIND’s Profile Photo Michael Time
also likes
Want to make more friends? Try this: Tell us what you like and find people with the same interests. Try this: + add more interests + add your interests

Wrzuć coś śmiesznego?

To będzie liryczne.
A więc proszę sobie wyobrazić, że są na świecie ludzie odkrywający przed innymi wielką tajemnicę na temat ciasta, że ono właśnie to tak naprawdę tylko mąka, cukier, proszek do pieczenia, jajka lukier, obróbka termiczna itd. i w tym momencie następuje imputacja że w takim razie to ciasto jest niewiele warte.
I oni są przekonani o tym że to coś ważkiego i zmieniającego zasadniczą kwestię, że takie ciasto jest przecież pyszne! A co najważniejsze, obiektywnie zachodzi czy istnieje.

Myślisz o kimś na poważnie?

Błagam, w tych czasach trudno znaleźć sobie kogoś kogo można być polubić czy się zaprzyjaźnić a ty mi z czymś takim. Ja to się cieszę kiedy nie dość że z niewieloma to i też tylko czasami udaje się porozumieć.
I kwestia rozbija się w zasadzie o powagę właśnie, tu jednak mam na myśli zachowanie, i skoro ono jest takie, niepoważne, więc jak tu o ty kimś myśleć inaczej niż w perspektywie li tylko zabawy.
A że ze sobą mam kontakt codziennie to sobie aktualnie przyznałem ten przywilej żeby już czasu zbytnio nie marnować i korzystam, ile się da, i fajnie jest.

Historię trzeba znać,bo jeżeli się nie zna historii, to trzeba będzie to przeżyć drugi raz...

To się popełni dwa razy te same błędy jeśli już a właśnie znając ja, czy raczej rozpamiętując swoją własną czy jeśli się ma spore pokłady empatii to nawet i cudzą, będzie można to w pewnym sensie przeżyć właśnie drugi raz.
Widzisz anon, jeszcze cię trochę czeka nauki zanim będziesz mógł tak prawić ludziom banały.

Nie odpowiadasz na niemiłe wiadomości ??

Bardziej prymitywni niż ci piszący anonimy są zdecydowanie ci którzy je upubliczniają. Nie dość że dają tamtym pożywkę to sami sobie w ten wątpliwy sposób próbują budować rozpoznawalność czy samoocenę bo oczywiście po czymś takim dostaną mnóstwo słów pocieszenia.
Kłamstwo nie ma lepszego wspólnika niż ktoś komu nie można postawić zarzutów, kto nie weźmie odpowiedzialności za swoje słowa, kogo nie idzie wyśmiać i obnażyć, czyim przykładem nie można posłużyć się by więcej błędów i wypaczeń nie powodować.
Jedynym słusznym wyjściem przeciwko anonimom jest ich usuwanie i nie zawracanie sobie nimi głowy.
Zresztą, 99% z nich ma tego samego nadawcę co adresata. I trzeba to tępić.

Zdarzyło Ci się kiedyś uciekać przed policją?

I tak i nie, bo jakoś nie przypominam sobie bym dosłownie biegł, ale zdążyło się wejść w bloki by ich zgubić. Skutecznie.
Zdążyło się też że złapali, ale znów, nie biegłem wtedy, siedziałem. Skończyło się przesłuchaniem, przeszukaniem i dołkiem. Ale na rozprawie byłem tylko świadkiem elo

Czy interesuje Cię sława?

Tak, ale nie moja.
Dzisiaj mam dla was coś o wiele lepszego.
Dzisiaj znowu przybywam do was z posłannictwem, jako nauczyciel tym razem życia w jego elementarnych aspektach i przy okazji ekolog posiadający rozum i godność człowieka a nie kiełbie i farmazony we łbie.
Otóż jeśli chodzi o okna to można w nich zmieniać tryb na zimowy/letni przez przekręcanie takich elementów odpowiadających za siłę docisku skrzydła do framugi. Krótko mówiąc, ustawiony w poprzek sprawia on że mamy mniejszą wentylację, ciepło nie ucieka, nie jest marnowane co jest pożądane skoro wkładamy tyle sił w zapewnienie go sobie, a w lato, kiedy lepsza wentylacja jest przez niektórych pożądana w celu uzyskania "świeżego powietrza" zmienia się to na ułożenie wzdłuż żeby analogicznie, mniejszy docisk pozwalał na lepszą wymianę powietrza wnętrza z zewnętrzem.
Niżej poglądowe zdjęcia tegoż mechanizmu i ustawienia zima(po lewej)/lato(po prawej).
Aha, w pierwszych chwilach może się wydać że efekt jest odwrotny do zamierzonego ale to też tylko z tego powodu że aby wykonać manewr okno musi zostać na jakieś kilka chwil otwarte i wleci do środka zimne powietrze, więc proszę nie wyciągać błędnych wniosków.

View more

Czy interesuje Cię sława

Opisz swoje życie w pięciu słowach?

Jest sobie człowiek obiektywnie samotny i zaczyna o tym myśleć i tak go to przytłacza i tak mu to uwiera i tak odbiera mu smak życia i jest tak niepotrzebne.
W końcu nie zaczął być nagle, chwilę temu, był cały czas, jest ciągle, i będzie, żyje tak, żył, i to najlepszym dowodem że umie to znieść, że to nie taki duży problem. Musi jedynie przestać o tym myśleć, bo i faktycznie zazwyczaj tego nie robi, większość czasu wcale tego nie odczuwa, jak z dziećmi w Afryce. To faktycznie smutne jak o tym pomyśleć, ale myślenie niczego kompletnie w tej czy tamtej perspektywie nie zmienia. Tu trzeba działania, ale kiedy jest sam siłą rzeczy nie ma jak nad tym pracować, no chyba że zbierać, tworzyć, jakoś to wszystko czym będzie obdarowywał jak już przyjdzie pora. Ma też w końcu czas dla siebie, kwestia zaniedbywana acz przecież niezbędna, zbawienna, wyjaśniająca i kojąca. Jeśli oczywiście nie jest kimś okropnym, to jak sprawdzian, próba, wniosek do wyciągnięcia i argument.
A kłamstwem też byłoby powiedzieć że nie miał wyboru, że brzytwy się chwytał, skądże znowu i po cóż by mu to było?
Ma jak chciał. I w sumie to bardzo mu tak dobrze.

View more

Co było Twoim pierwszym poważnym rozczarowaniem?

Na szczęście życie obdarowywało mnie rozczarowaniami nieustannie, większymi, średnimi, małymi. Tak że ostatecznie niewiele z nich już mnie teraz jakkolwiek cokolwiek.
Ot, cokolwiek tam chcesz nie stawało się, byłem pogodzony z tym że tak może się to skończyć od samego początku, zawsze ta myśl żyła tam sobie z tyłu głowy więc nie uderzała jak grom z jasnego nieba tylko niczym główny artysta w ciszy wchodziła na scenę i robiła swoje. A publika mogła tylko patrzeć. Ale jak wspomniałem, klasyka gatunku a nie bezrefleksyjna nowa fala.

Czy marzenia dają motywację do życia? =)

Próbowałem zasnąć i jak to często bywa odwiedziły mnie natrętne myśli. Te w rodzaju "czy naprawdę wszystko zrobiłem tak jak trzeba było i jak mogłem najlepiej?".
I cholera wychodzi mi że tak, że użyte siły oraz środki były adekwatne i że to ani moja zasługa ani wina że to się przedstawia w tym momencie tak a nie inaczej, w sensie że źle, bo z mojej strony wiele więcej się zrobić zwyczajnie nie dało. Bo wszystko zrobiłem tak dobrze jak mogłem, z postaraniem i w ogóle to brawo ja.
Z wrażenia nie mogę zasnąć.

Next

Language: English