@illicitaffairs

camille.

Ask @illicitaffairs

Sort by:

LatestTop

Previous

Related users

Spokój serca.

Dziś wrócił, nie było go tydzień. Nie był na wyciągnięcie ręki, był tysiące kilometrów ode mnie. Jednak prosto z lotniska, chociaż późna pora była i był zmęczony. Przyjechał by utulić mnie do snu bo wiedział że był on niespokojny przez te 7 dni. Dziś zasnęłam spokojnie, wtulona, słuchając jego głosu. Obudziłam się z uśmiechem na twarzy, z ulubionym buziakiem w czółko i przygnieciona przez niego. Jednak dziś mi to nie przeszkadzało bo tęskniłam za nim. Cholernie mocno.
Spokój serca

Wpis dla najbliższej osoby.

Dziś są jego urodziny, kolejne które spędzimy razem jak co roku. Lecz teraz troszkę w innej wersji nas, trochę bliżej siebie niż rok temu. Jest najszczersza, najmilszą, najukochańsza osobą jaką znam. Chociaż jak się wkurzy, lepiej nie być obok. Jednak to najsłodszy człowiek na ziemi, moim skromnym zdaniem. Cieszę się że mam go obok, że jest w moim życiu. Jego śmiech jest najbardziej zaraźliwy, w sekundę potrafi nim zarazić tak że wszyscy wokół się śmieją. Potrafi wysłuchać, zrozumieć, a czasem nawet przemilczeć gdy wymaga tego sytuacja. Jest najlepszym człowiekiem który stanął na mojej drodze, mogę tylko dziękować Bogu, wszechświatowi że nasze drogi się złączyły. Mam też nadzieje że jego wszystkie marzenia się spełnią.
Kocham najmocniej na świecie tego Pana K. Mój Pan K.
Wpis dla najbliższej osoby

Wichura.

Zapominamy, jak ważna jest zwyczajna rozmowa, wspólna kawa, dobre słowo do poduszki.
Zapominamy, że to słowa budują mosty, a milczenie jak ogień je spala.
Zapominamy, ile znaczą drobiazgi, dobre gesty, ciepło głosu, smaki i zapachy.
Zapominamy, że mamy emocje i marzenia.
Zapominamy, że jesteśmy ludźmi.
Wichura

Zadedykuj ten wpis osobie bliskiej Twojemu sercu.

allan_baudelaire’s Profile PhotoAllan Baudelaire
Parę lat temu przypadkiem się poznaliśmy, mój głupi pomysł po alkoholu. Odważna, zagadała do kolesia, a co komu zaszkodzi przecież i tak widujemy się codziennie bo robię tutaj zakupy, przed - po pracy. I tak jakoś wyszło, byliśmy na początku ziomkami od melanżu do melanżu. Potem jednak to już nie byliśmy tylko ziomkami, powstała przyjaźń. Przyjaźń która powstawała na mocnych fundamentach, ponieważ był w najgorszych momentach mojego życia, kopał mnie po tyłku mówiąc że mam wstawać, czasem nawet pokazywał mi środkowy palec zostawiając na kolanach tylko dlatego że wiedział że jestem wrednym stworzonkiem i wstanę sama na nogi, tylko po to by pokazać mu na co mnie stać i ugryźć go czy pokazać język z czego zawsze się śmiał. Nadal się śmieje bo nadal ta przyjaźń jest i będzie. Chociaż przeskoczyliśmy na nowy etap którego się nie spodziewaliśmy, w sumie ja się nie spodziewałam, bo miałam klapki na oczach, a on to wszystko ukrywał by tylko mnie nie stracić. Potem ja wyrzucałam te myśli z głowy, aż stało się bum. Został moim najlepszym prezentem urodzinowym. Nie mogłam wymarzyć sobie wtedy lepszego. Przeszliśmy trudny początek nowego etapu, a teraz jesteśmy już na najlepszej drodze, więcej uśmiechu, widzę na jego twarzy. Więcej żartów, śmiechu, czy nawet nucenia z jego ust słyszę. Promyczek w pochmurne dni, błyskawica w pogodne dni. Bez niego nie istnieje. Bez niego nie oddycham. Bez niego nie czuje. Po prostu go kocham. Cholernie kocham. Moje Bubu. Mój duży K. Moja żabka. Mój cały świat.

View more

Zadedykuj ten wpis osobie bliskiej Twojemu sercu

Next

Language: English