@selsmilex

It's not goodbye ♥

Ask @selsmilex

Sort by:

LatestTop

Previous

o Nicolasa? Przecież go nie znasz, a zachowujesz jakby był twoim największym wrogiem. To naprawdę miły gość, a ja nie chcę się z toba kłócić -uśmiechnęłam się lekko, jeżdżąc opuszkami palców po jego torsie.

sunshine
Ty nic nie rozumiesz - pokręciłem głową - Nic, naprawdę. - westchnąłem - Camz, jestem na 101% pewny, że on chce cię wykorzystać - oznajmiłem.

Naprawdę nie rozumiałam tego w jaki sposób się zachowywał. Poszłam za nim i powoli weszłam do jego pokoju. - Masz rację, że nie jesteśmy rodzeństwem, ale to naprawdę dobrze się składa zważając na układ, który nas łączy. - szepnęłam, siadając na jego udach.- Dlaczego jesteś taki zły jeśli chodzi +

sunshine
💖

Nie, nie mam już chłopaka - powiedziałam wstając z kanapy- I nie potrzebuje tego żebyś się o mnie martwił, nie jestem dzieckiem, radzę sobie - powiedziałam

sunshine
Super.. - usmiechnalem sie ironicznie- Nie wiem ile to potrwa, 4 miesiace? Pół roku? Rok.. Ale bedziesz żałowac, że zbliżyłaś się do tego dupka, który cie wykorzysta.. - powiedziałem - Masz racje... Nie jestesmy nawet rodzenstwem, ani rodzina.. Twoi rodzice nie sa moimi biologicznymi.. Rob co chcesz. - wzruszylem ramionami patrzac na nia - Teraz moglbym powiedziec bys mnie nie prosila o pomoc, o cokolwiek, bo mialbym cie w dupie, ale tak nie bedzie... - oznajmilem - Twoje zycie... Rob z nim co chcesz, a jak bedziesz mnie potrzebowac to tylko powiedz - szepnalem. - Tak zachowuje sie prawdziwy przyjaciel, wiesz? - pocalowalem ja w policzek - zadzwon do tego fagasa.. -oznajmilem idac na gore. Zamknalem sie w pokoju.

Related users

Byliśmy w kinie i jak widać nie udało mu się mnie wykorzystać - westchnęłam - A może boisz się, że kiedy zacznę się z nim spotykać nie będę mieć czasu dla ciebie?

sunshine
Gówno mnie to obchodzi - oznajmiłem patrząc na nią - Od tego zacznijmy, że masz chłopaka - powiedziałem. Nie wiedziałem, że już nie są razem. - Poza tym czy ty naprawdę nie widzisz jak sie martwie?

Teraz będziesz mi wybierał znajomych? Nie życzę sobie tego typu tekstów - powiedziałam wymijajac go i wychodząc z kuchni. Denerwowało mnie jego zachowanie.

sunshine
Poszedłem za nią - Nie widzisz, że sie martwie? - zapytałem łapiąc jej dłoń - Od razu po nim widać, że jednego co chce to wykorzystanie cie. - powiedzialem - Naprawde tego nie widzisz?

Sięgnęłam z lodówki sok i nalałam go sobie do szklanki. - Ty też go nie znasz i nie masz prawa mi rozkazywać, Shawn co z tobą? - Zapytałam, kręcąc głową

sunshine
A właśnie, że go zna... - ugryzłem sie w jezyk, nie dokańczając zdania - Skrzywdzi Cie - powiedziałem - Jeżeli choć trochę coś dla Ciebie znaczę nie spotykaj sie s nim wiecej - powiedzialem i siegnalem po piwo z lodowki

Spojrzałam na zegarek i w tym momencie zaczął dzwonić, odebralam i okazalo się, że to był Nicolas. Umówiłam się z nim do kina i było naprawdę przyjemnie, potem odwiozl mnie do domu i pocałował na pożegnanie. Umówiliśmy się na jutro, a ja weszłam do domu. Z uśmiechem ruszyłam do kuchni.

sunshine
Czekałem na nią w kuchni - Mówiłem Ci coś. Miałaś się z nim nie spotykać - powiedziałem na wstepie - chcesz mnie zdenerwowac? Nie znasz typa.. - warknalem.

Siedziałam w aucie, a kiedy wrócił Shawn spojrzałam na niego. - Nawet się do mnie nie odezwiesz? - zapytałam, będąc naprawdę zaskoczona. Nie rozumiałam jego zachowania, nie miał żadnych powodów żeby się tak zachowywać. - Chyba nie jesteś zazdrosny?- zapytałam po chwili.

sunshine
Masz się z nim nie spotykać - oznajmiłem patrząc na nią - jasne? Mówie powaznie. Trzymaj sie z daleka od tego typa.. Q

Spojrzałam na niego zaskoczona, ale wzięłam kluczyki i poszłam do auta. *Nicolas* Fajna ta twoja siostrunia, na pewno z nią nie sypiasz?- zapytałem z rozbawieniem - Ja chętnie bym ją zaliczył - przyznałem otwarcie, więc pamiętaj zegar tyka, a ta dziewczyna jest cholernie kusząca - powiedzialem

sunshine
Zawsze traktowałeś dziewczyny jak rzecz, jak coś co można użyć tylko raz.. - oznajmiłem - Spróbuj ją tylko tknąć, zbliż się do niej, a Cie zabije. I będę mieć w dupie to, że wyląduje w więzieniu. Tylko ja tknij, zbliz sie do niej, a obiecuje, ze Cie zniszcze. W zemscie za swoich rodzicow i nie tylko - krzyknalem nie zwarzajac na ludzi. Po chwili odszedlem udajac sie do samochodu. Wsiadłem do auta i bez slowa odjechalem. Nawet nie spojrzalem na Camile. Bylem bardzo zły, zacisnalem dlonie mocno na kierownicy.

Przepraszam za niego, tutaj masz moj numer i zadzwoń jutro z pewnością odkupie ci telefon i zaprosze na kawę. - powiedziałam w stronę Nicolasa. - Shawn, naprawdę masz dziś paskudny humor - powiedziałam, kręcąc głową

sunshine
Idź do samoxhodu - poprosilem, a kiedy po dluzszej kuchni poszla, podszedlem do niego - Czy tobie juz naprawde pogielo? - zapytalem zly - Masz sie trzymac od niej z daleka - powiedziałem - Dostaniesz te pieniadze, ale nie tak szybko - dodalem - I zniknij raz i na zawsze. Uwziąłeś się na mnie i by mnie zniszczyć, postanowiłeś odebrać mi rodziców, teraz dowalasz sie do mojej nowej rodziny?

Zaczekaj, to jest Nicolas i wpadłam na niego i zepsułam mu telefon, a to mój przyrodni brat Shawn - uśmiechnęłam się. - Może zaprosimy go na kawę? - Zapytałam

sunshine
Nie chce być nie miły, ale nie - oznajmiłem patrząc na niego - Poradzi sobie bez Ciebie, a co do telefony, na pewno znajdzie na nowy kase - oznajmilem zerlajac na nia - Wracamy, chodz..

Kiedy podzieliliśmy się na alejki, poczułam, że na kogoś wpadam. Odwróciłam wzrok i zobaczyłam wysokiego bruneta. Przedstawił się jako Nicolas i zaprosił mnie na kawę. Wydawał się być naprawdę miłym chłopakiem.

sunshine
Poszedlem kupic sobie paczke papierosow, po czym wyszedlem z galerii. Zapaliłem jednego, a gdy wypalilem wszedlem do galerii w poszukiwaniu Camilii. Gdy mialem do niej dzwonic nagle zobaczylem Nicolasa... Nie wierze w to. Podszedlem do nich - Camila, wracamy - oznajmilem nie witajac sie nawet z "nieznajomym"

No dobrze, każdy ma prawo do gorszego dnia, kotku - szepnęłam jeżdżąc dłonią po udzie chłopaka. - Wystarczy, że kupimy pudełko lodów i życie będzie wydawało się łatwiejsze.

sunshine
Rozpraszam mnie - powiedzialem patrzac na jej dlon - zaraz mnie napalisz, a ja nie bede mial co z tym zrobic. Jestesmy w samochodzie i mass okres.. - oznajmilem patrzac na nia. Po 10 minutach bylismy na miejscu, zaczelismy chodzic po sklepach..

Wszystko w porządku? Masz mi cos za złe? Że my? No wiesz nie przespaliśmy się? - Zapytałam niepewnie, obserwując chłopaka.

sunshine
Spojrzalem na nia, po chwili odpalilem silnik i odjechalem spod domu - No co ty.. - westchnalem usmiechajac sie - Zwariowalas? Nie mam Ci niczego zazle, Camz.. - pocalowalem ja w policzek, uwazajac na jezdnie - innym razem wykorzystam swoja moc 2-razy bardziej - zasmialen sie

Masz pięć minut! -Zawołałam zanim wyszedł. Przebrałam się w jeansy i luźny sweterek i kiedy byłam gotowa zeszłam na dół. - Shawn, idziemy? -Zapytałam

sunshine
Rozmawiałem przez telefon, slyszac jej glos odsunalem od ucha sluchawke - idz do samochodu, zaraz przyjde - dodalem wchodzac do kuchni i dalej rozmawiajac. Bylem juz bardzo zly, co chyba bylo widać..

Nie będzie seksu, dzis rano dostałam miesiączkę - wzruszyłam ramionami, była to prawda, więc chłopak miał niesamowitego pecha. - Przykro mi- zaśmiałam się

sunshine
Spojrzalem na nia i zmarszczylem brwi. Westchnalem lekko - Jestes straszna - oznajmilem ze smiechem. Słysząc dzwiek swojego telefonu wstalem - musze odebrać, przepraszam - dodalem i wyszedlem z jej pokoju

Next

Language: English