@selsmilex

It's not goodbye ♥

Ask @selsmilex

Sort by:

LatestTop

Previous

Spojrzałam na niego zaskoczona jednak jedynie pokiwałam głową i położyłam się. Długo nie wracał z salonu, ale wciąż słyszałam niewyraźne szepty, więc byłam pewna, że wciąż jest w domu. W niedługim czasie zasnęłam.

sunshine
Rozmawiałem około 30 minut. Gdy skończyłem wróciłem do jej pokoju. - jes...- szepnąłem, ale widząc, że śpi nie dokończyłem swojej wypowiedzi. Sięgnąłem po koc. Zdjąłem spodnie i polozylem sie obok. Przykryłem ją kocem - Dobranoc, księżniczko - szepnalem calujac ja w czolo.

Zaśmiałam się i odprowadziłam go wzrokiem. Nie fatygowałam się żeby założyć stanik tylko wsunęłam na siebie koszulę nocną. Kiedy wrócił uśmiechnęłam się i czekałam aż się położy- Mogłam ci pomóc - szepnęłam wsuwajac dłoń do jego bokserek i delikatnie go masując.

sunshine
Usiadłem obok, gdy wróciłem, a czując jej dłoń jęknąłem głośno. Pocałowałem ją - Mogłaś zgłosić się wcześniej - wymamrotalem. Po chwili uslyszalem dzwonek telefonu. Westchnalem cichutko zatrzymujac jej dlon niechetnie - musze odebrac - szepnalem calujac ja we wlosy. Wstałem i zalozylem szybko spodnie. Odebrałem schodząc na dół.

Related users

Czy to źle? Masz coś przeciwko? - Zaśmiałam się, a słysząc jego pytanie uśmiechnęłam się - Tylko nie rob tego w jakimś super widocznym miejscu - powiedziałam puszczając mu oczko.

sunshine
Uśmiechnąłem się lekko. Po chwili zacząłem czule pieścić jej piersi, chcąc by dostała spełnienia. Udało mi się to po kilju dłuższych minutach - cudownie - wymamrotalem widzac, jak probuje opanowac swoj oddech. Musnałem jej usta - jesteś boska - szepnąłem - A teraz przepraszam, musze isc do lazienki - szepnalem widzac wybrzuszenie w swoich bokserkach - widzisz, jak bardzo mnie pociagasz? - zapytalem i opusciłem pokoj idac do lazienki

To źle, że lubię dużo mówić? - zaśmiałam się robiąc mu na torsie sporą malinkę. - Chyba żadna laska w najbliższym czasie nie będzie mogła pozwolić sobie na seks z tobą - powiedziałam śmiejąc się - Magia malinek - szepnęłam

sunshine
Zaśmiałem się widząc jej dzieło - zaznaczyłaś mnie - odparłem - ja też moge? - zapytałem, przywarłem ustami do jej piersi.

To na ilu laskach to ćwiczyłeś?- zapytałam, cichutko pojękując. - Jestem? - uśmiechnęłam się lekko i puściłam jemu oczko - To miłe słysząc to z twoich ust- przyznałam śmiejąc się.

sunshine
Jesteś, jesteś, ale jesteś też bardzo rozgadana - oznajmiłem patrząc w jej oczy. Musunąłem jej usta i przeniosłem pocałunki na jej szyje, a następnie dekolt, omijając piersi. Zerkałem na nią. Była cudowna.

Czułam, że rozpływam się pod jego delikatnym dotykiem. Był niesamowity i cholernie delikatny.. W penym momencie z moich ust wydobył się cichy jęk. -Cholera, jesteś niesamowity- zaśmiałam sie

sunshine
Podobno - odwzajemniłem śmiech - a ty strasznie pociągająca - dodałem i znów ją pocałowałem. Kciukiem głaskałem jej czuły punkt na piersiach.

Zaśmiałam się i przyglądałam się każdemu jego ruchowi, każdemu gestowi, był taki nieśmiały i delikatny w tym co robił, że był przez to naprawdę uroczy.

sunshine
Musnąłem jej nagie ramięi obkręciłem tak, że leżała pode mną. Pocałowałem ją namiętnie. Jedną dłonią opierałem się o łóżko, a drugą powędrowałem do jej piersi. Przejechałem po jednej z nich kciukiem.

Patrzyłam mu w oczy z lekkim uśmiechem.- Chyba się nie boisz?- zapytałam z rozbawieniem, puszczając mu oczko. Pocałowałam go lekko i mierzwiłam lekko jego włosy.

sunshine
Spojrzałem na nią i pokręciłem głową - Nie prawda - szepnąłem i zsunąłem z jej ramion stanik. Spojrzałem na jej piersi, a potem na nią. Uśmiechnąłem sie i ponownie wbiłem sie w jej usts

Nie chcę dziś niczego poniżej pasa - szepnęłam z lekkim uśmiechem, dając mu do zrozumienia, że pozwalam mu na więcej niż zwykle. - No chyba, że chcesz znów trzymać mnie za tyłek, na to mogę przymknąć oko- zaśmiałam się

sunshine
Jesteś pewna? - zapytałem, a kiedy kiwnęła głową pocałowałem ją czule. Zachowujemy się jakbyśmy byli parą, a jesteśmy tymczasem zwykłymi przyjaciółmi. Nie wiem czy to właściwe podejście do sprawy, ale nie przeszkadza mi to. Delikatnie palcami odpiąłem zapięcie od jej stanika. Przejechałem dłońmi po jej nagich plecach, na razie noe zdejmując z niej biustonosza.

Miałeś się ze mną obściskiwać, a tymczasem wolisz iść spać, to cholernie nieprzyjemne- powiedziałam, robiąc smutną minkę. - Nie masz na nic ochoty? - zapytałam z zaciekawieniem c

sunshine
Na spanie mam ochotę i na Ciebie - szepnąłem - Ale ta druga opcja, jest wręcz nie możliwa to zostaje mi spanie - zaśmiałem sie i klinąłem coś w laptopie, by zatrzymać film. Usiadłem i pocałowałem ją w czule.

Hej, nie zasypiaj, muszę Cię chyba rozbudzić - powiedziałam śmiejąc się i powoli zsuwając z niego spodnie i koszulkę, z siebie zdjelam koszulę nocną i powoli zaczęłam siebo niego ocierać- Nie masz ochoty spędzić trochę czssu ze mną? - Zapytałem

sunshine
Spojrzałem na nią - Camz.. - wymamrotałem, a kiery poczułem jak mnie rozbiera otworzyłem oczy - Co robisz?? - zapytałem i po chwili jęknąłem - Chce, ale to nudne jest jak flaki z olejem - westchnalem, majac na mysli film - W co ty pogrywasz, co? - zapytalem ze smiechem.. Spojrzalem na jej seksowna bielizne, a czujac, ze znow sie o mnie otarła, jęknąłem.

Wszystkiego nie możesz, ale pod spodem mam jeszcze bieliznę, więc to twój wybór - zaśmiałam się, puszczając mu oczko. Włączyłam film i usiadłam między jego nogami.

sunshine
Objąłem ją w pasie i zacząłem oglądać. Już na samym początku mogłem zaobserwować, że Camila się bardzo w to wkręciła. Sięgnąłem po telefon, ale gdy nie bylo nowych wiadomości to schowałem go z powrotem. Po godzinie już lekko przysypiałem.

Dlaczego mam wrażenie, że wtedy zostałabym zupełnie naga?- zapytałam z rozbawieniem, biorąc do ręki komplet bielizny i koszulkę nocną. Wróciłam z łazienki w seksownej koszuli nocnej i pod spodem mialam gorąca bieliznę. Usiadłam na nim okrakiem -co teraz? - Zapytałam

sunshine
A gdzie panda? - zapytałem smutno - Strasznie mie rozczarowałaś - pokręciłem ze smutną minką głowę. Zaśmiałem się -,Teraz chciałvym z ciebie to wszystko zdjąć, ale czeka na nas jakies glupie romansidko, ktore obiecalem, ze obejrzymy, wiec ogladamy..

Nie chcesz zobaczyć mnie w samej bieliźnie? - Zapytałam, przygryzając lekko dolną wargę i wsuwając swoją rękę pod jego t-shirt, lekko gładząc jego tors. - Nie to nie, założę onesie i wcale nie będę cie podniecać - wzruszyłam ramionami, wyciągając z szafy onesie pandy.

sunshine
W tyn też będziesz wyglądać bardzo seksownie - zachichotałem i usiadłem na łóżku obserwując ją - chcesz bym pomogl ci sie rozebrac? - zasmialem sie

Po prostu nie chcę żebyś mi usnął- zachichotałam, puszczając mu oczko. - Myślę, że powinnam przebrać się w coś bardziej pociągającego, troszkę Cię dziś poprowokuje- uśmiechnęłam się zadziornie - Seksowna koszula nocna czy bielizna? - zapytałam go, podchodząc do szafy.

sunshine
Oo... Nie - powiedziałem od razu łapiąc jej dłoń i z powrorem przyciągając do siebie - Tak się nie bawimy, sprowokujesz mnie i co? Napalę się i nic nie będę mógł z tym zrobić - westchnąłem - Wtedy nie wytrzymam i bardzo bede sie chcial z toba kochac, a w tym przypadku raxzej nie bedziesz tego chciała.

Jeszcze zaraz uznam, że chcesz mnie zaciągnąć do łóżka - szepnęłam mu na uszko z lekkim rozbawieniem.- Chodźmy, mam ogromną chwilę go obejrzeć, a przynajmniej udawać, że go oglądam.- powiedziałam ciągnąc go na górę i kiedy tylko zamknęliśmy drzwi wskoczyłam mu w ramiona i zaczęłam całować.

sunshine
Zaśmiałem się, odrywając od jej skóry swoje usta - Mam tylko nadzieje, że nie usnę na tym filnie - dodałem, idąc za nią na góre. Kiedy "rzuciła" się na mnie i pocałowa, ździwiłem się, ale bardzo szybko odwzajemniłem pocałunek- taki zwrot akcji mi sie podoba - szepnalen miedzy pocalunkami

Spojrzałam na niego i niepewnie pokiwałam głową - Jesteś pewny, że chcesz mnie pożegnać i wysłać do domu?- zapytałam - Wróć ze mną, mieliśmy plany- uśmiechnęłam się delikatnie. Nie chciałam żeby pakował się w problemy.

sunshine
Wrócę, ale muszę mu pomóc. Muszę coś wymyślić - oznajmiłem - leć. Wrócę za godzinę - szepnąłem - i obejrzymy to romansidlo - zasmialem sie. A kiedy sie niechetnie zgodzila i poszla znow westchnalem.

Shawn ja się po prostu o ciebie martwiłam i dalej się martwię. Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć co się dzieje - zapytałam bawiąc się naszymi splecionymi dłońmi.

sunshine
Znajomy ma problem - oznajmiłem - chce bym pomógł mu coś wymyślić. Ciężka sytuacja, byliśmy jak bracia - odpowiedziałem, oczywiscie klamiac. Ale w osrodku, zanim trafilem do Camilli i jej rodzicow nauczylem sie klamac - Wroc do domu. - poprosilem

Widząc chłopaka w kompletnej rozsypce nie pozostało mi nic innego jak do niego podejść. Usiadłam obok niego i złapałam jego rękę. - Mogłeś porozmawiać w domu, ale to coś poważniejszego. Mam rację? - Zapytałam, wpatrując się w jego tęczówki

sunshine
Co... Co tu robisz? - zapytałem spoglądając na nią - Nic poważnego, musiałem się przewietrzyć - oznajmiłem - po co za mną szłaś? Masz mnie za dziecko? - weschnalem - jestem duzy, poradzil bym sobie.

Wcale nie podobało mi się to, że Shawn się tak zachowywał. Ubrałam się i postanowiłam iść za nim, ale tak, by wcale o tym nie wiedział. Nie chciałam, by miał jakieś kłopoty.

sunshine
Po chwili byłem w parku i usiadłem na ławce. Wyjąłem telefon i wykręciłem numer - Tak [...] jutro [...] będę, spokojnie [...] Do zobaczenia - powiedziałem kończąc rozmowe. Wszedłem w galerię na telefonie i kliknąłem na zdjecie z moimi rodzicami. Spojrzalem w niebo - Wy tak na poważnie? - zapytałem sam siebie bardzo cicho. Westchnalem i schowalem twarz w dlonie. Super. Kiedy zamknąłem przeszłość, ta się otworzyła.

Shawn coś się stało?- zapytałam kiedy skończył rozmawiać. Delikatnie splotłam nasze palce i przyglądałam się mu w milczeniu - Shawn, co się dzieje? - Dopytywałam

sunshine
Nic - oznajmiłem patrząc na nią - Idę na mały spacer - dodałem i pocałowałem ją w policzek - ej, śliczna.. Tylko mi się tu nirle martw, oki? - zapytalem usniechajac sie dekikatnie. - wroce za godzine - dodalem i wyszedlem z pokoju, a nastepnie z domu.

Shawn nie przesadzaj- zaśmiałam się muskając lekko jego usta. - Nie wiem czy zasłużyłeś, ale nievh już ci będzie - szepnęłam z lekkim rozbawieniem

sunshine
Uśmiechnąłem się odwzajemniając. Po chwili przedłuższyłem pocałunek bardzo czule. Delikatnie pieściłem swoim językiem jej podniebienie. Cały czas się całowaliśmy, jednak oderwaliśmy się dopiero kiedy usłyszałem dzwonek mojego telefonu. Jęknąłem niezadowolony i sięgnąłem po niego. Odebrałem wstając i podchodząc do okna. Po chwili cały zbladłem.

Next

Language: English