@saywheen

Tina

Ask @saywheen

Sort by:

LatestTop

Previous

jak spędzasz sylwestra?

rripperr’s Profile PhotoWiedźma
Niekażdy potrafi iść przed siebie z sercem, które jest pęknięte na pół.
Z sercem zimnym jak lód.
Każdy ciężar prędzej czy później pociągnie cię w dół.
A ludzie są podli i powiedzą “To nic takiego.”
Wyszłam kiedyś przez te cho.lerne drzwi któregoś dnia.
To nie jest jednak dla wszystkich, wiesz.
I możesz włożyć do walizki swoje rzeczy na pożegnanie.
I możesz też dorosnąć.
W twojej klatce piersiowej wciąż jest bestia.
A może to rwąca rzeka, bo pragniesz wzburzonego morza.
Lecz boisz się panicznie wody.
Chłodnym ogniem i gorącym mrozem.
Schronieniem przed śniegiem w zimie życia.
Świeżym powietrzem w upalny dzień.
Zrozumieniem tego czego nie rozumiesz.
Definicją tego, co oznacza słowo “dobro”.
I walecznym rycerzem z tarczą z trosk.
Może też blaskiem w trudne wieczory.
Lub tylko czyimś mieczem ze złota.
Jestem wszystkim tym, co zabiera ból z innych.
I ukrywa go wewnątrz siebie.
Bezinteresownie prosząc o nic.
Przeciągam tylko życie o trochę czasu.

View more

jak spędzasz sylwestra

Related users

Czemu nie odpowiadasz?

To tylko jeszcze jedna lampka słodkiego wina, to tylko kolejne pięć kilogramów stracone w dwa tygodnie. Przecież nic mi się nie stanie. Mówiłam samej sobie, że zapracowałam, że zasługuję i że to nie tak, że chcę to robić do końca swoich dni. Jednak to trudne do powiedzenia “nie”, gdy tańczysz z diabłem. I ten taniec jest gorszy od rzeczy, które już przezwyciężyłam. Tracę panowanie nad sobą i wtedy zaciskam palce w pięść. Błądzę szukając odpowiedzi na pytania, na które odpowiedzi brak. Otworzyłam okna, porzuciłam oglądanie telewizji, nie zbieram magnesów na lodówkę, rozbieram się od czasu do czasu na emocje i rozpadam na atomy. Bardzo boję się, że nie będę miała pomysłu na sen, że świat ludzi nie polubi mnie i że dziwne jest takie moje życie, wiem. Każdej niedzieli dzwoniłam do mojej mamy by wiedziała, że moja miłość jest zawsze blisko niej. Często mówiłam, że jest w porządku i miałam przez to na sumieniu kłamstwo. Mogę przytłaczać w najgorszy możliwy sposób. Moje małe-wielkie niepewności nigdy nie są na wakacjach. Potrafię uzewnętrznić swoją kruchość, jakbym była w pewien sposób silna, jakbym w pewien sposób miała odejść za sekundę. Ostatnie lata spędziłam w biegu, uciekając od wszystkiego i wszystkich i jeśli można sobie ze mną poradzić, myślę, że trzeba obchodzić się ze mną ostrożnie. To sztuka bycia tylko człowiekiem i sztuka rozpoczynania wszystkiego od nowa.

View more

Czemu nie odpowiadasz

z kim wczoraj byles?

Wszystko co robię pozostawia mi emocjonalne siniaki.
I nie mogę tego dłużej sobie robić, bo przecież jestem tym “życiowym wsparciem”, tylko moje serce nie może sobie pomóc.
Jestem zlękniona i jedyne czego pragnę to by ktoś chwycił moją dłoń i sprawdził moje tętno, żebym mogła się dowiedzieć, że jeszcze żyję.
Narazie pozostaję otępiała i idę prosto przed siebie.
Przecież wciąż jestem zbyt młoda by kogokolwiek nienawidzić.
Codziennie włączam w swojej głowie tryb paniki.
Czy staję się bezuczuciowa?
Kiedyś piłam gin z tonikiem, teraz ja jestem jak gin wymieszany z moimi toksycznymi myślami. Nie łączę w sobie niczego dobrego, kiedy mój umysł wciąż jest złowrogi i wciąż jest mroczny.
Chyba odczuwam wszystko zupełnie inaczej niż inni.
Mówią na mnie “obłąkana”, a to przecież świat jest szalony.
z kim wczoraj byles

Na co fajnie się czeka?

ZyduFest’s Profile PhotoTłiter Kurwa Karmynadel
Wsiadam w jedynkę. Jest ciepły i słoneczny, majowy dzień, a już raczej popołudnie. Spora część mieszkańców tego szarego miasta ciągnie dziś w jedno miejsce. Kiedyś słyszałam, że to właśnie Wrocław swoją Majówka rozpoczyna plenerowe imprezy w Polsce. Niestety nie wiem na ile jest to prawdą. Wysiadam pod Halą Stulecia. Dźwięk basu i gitar miło porusza powietrze, aż zdaje się, że czuję jego drgania opuszkami palców oraz w płucach. Znajomi ciągną mnie na szybką setkę popitą browarkiem w pobliskim parku lub pod akademikami byłej uczelni. Zgadzam się, idąc w ich stronę, popalając z wolna papierosa. Po małym biforze, lecimy na koncert, jednak zanim to zrobimy, wspominam razem z M. i M. i moją siostrą jak to podczas jednych juwenaliów błądziłyśmy po parkingu pod Halą. Śmieję się głośno i popijam owocowe piwo. M. znowu zagaduje mnie monologiem o tym, co działo się na Tekach, kiedy tam mieszkała. Lubię ją słuchać. Nauczyła mnie słuchania, przecież całe 3,5 roku siedziałyśmy razem w ławce na studiach, tak jak teraz na tej ławce w parku. Patrzę w tym momencie na swoje dłonie by sięgnąć jedną z nich po zapalniczkę i nagle jestem w innym miejscu. Otwieram oczy. Jest 21 kwietnia 2021 roku, godzina piętnasta. Zasnęłam w “opakowaniu”, czyli w ubraniu z wczoraj. Przecieram zmęczone oczy i wzdycham - tak, zasnęłam nawet w makijażu. Wstawiam wodę na kawę, po czym siadam z nią na parapecie w oknie i odpalam fajkę. Zaciągam się dymem. Dzisiaj jest w końcu na zewnątrz ładnie, szansa na przyjście wiosny. Tonę w ciszy dookoła mnie i w tym, co dzieje się w dole, w zasięgu mojego wzroku i myślę. Ciągle jest pandemia. Za kilka dni o tej porze nie pojadę wesołą jedynką na Biskupin, ani nawet wieczorem nie usłyszę z okna koncertowych dźwięków, jeśli by mnie nie było na Majówce. Ta przyjemność została mi odebrana. Czuję w sobie ukłucie paraliżującej tęsknoty. Gapię się przez chwilę na wesołą paczkę dzieciaków idącą podwórkiem. Kolejna myśl, bo przypominają mi kogoś bliskiego. Nie ma już naszej wspaniałej trójki, bo od ponad pół roku przestałyście się do mnie odzywać. Nie mam już Was. Mogłabym się rozpłakać, ale udaję silną. Papieros powoli mi się kończy. Papieros, a nie mała butelka alkoholu wypita gdzieś pod drzewami. Tego też już mieć nie mogę. “Leki” - myślę i kpię z kolejnej dawki, którą muszę wziąć. Zamykam na chwilę oczy i zapętlam na Spotify “Za krótki sen”, piosenkę, która ostatnio trzyma mnie jakoś przy życiu. Bo miałam dziś swój za krótki sen, a moja aktualna rzeczywistość jest mi nieznana i obca. Nie wyśniłam sobie jej takiej te 2 lata temu.
“Słońce nadal jest tuż nad głową, deszcz dotyka jeszcze mnie. Wiatr odbija się mi o dłonie, noc pozwala zbliżyć się. Jeszcze mamy odwagę, siłę i oddechu starczy nam. Niebo wisi wciąż tuż nad głową, jeszcze mamy czas.”

View more

Na co fajnie się czeka

Można prosić o instagram?

“Sometimes I think I overthink and I start to feel anxiety. There were times I couldn't even breathe, but you never once abandoned me.
I tried to scare you, scare you away. Showed you the door, you adored me anyway. When I was broken in pieces, you were my peace of mind. Never judged me when I was unable to love myself, to trust myself.
White knuckles tryna own my sanity. Not every wound is the kind that bleeds. Never know when my mind's gonna turn on me.
These memories have been toxic. I tried to ween and get off it.”
Można prosić o instagram

Co można sobie oświetlić lampką wina?

ZyduFest’s Profile PhotoTłiter Kurwa Karmynadel
Było mi blisko do Wertera. Lecz odkąd F. zaśpiewał, że on nie żyje, nie mogę być kimś kto umarł, chociaż od lat odchodzę po kawałku. Jest mi blisko do tego romantycznego człowieka okresu pozytywizmu, bo przecież pozostała mi jedynie praca nad sobą od podstaw. Nowe schematy, nowe działania. Ale nie przeleję za swoje emocjonalne siniaki swojej młodej krwi, niczym farb o pełnych, lecz przygaszonych jak ja barwach epoki modernizmu. Boję się, że się boję, boję się każdego lęku i uczucia, że sobie nie poradzę. Boję się samotności, pod którą kryje się tęsknota nierozumianego człowieka, a nie cztery ściany pokoju. Boję się, że nigdy nie znajdę obecności żywego człowieka w swoim łóżku. Często duszę się swoimi przemyśleniami czy emocjami podchodzącymi mi do gardła, w które wplątują się tony niepokoju. To więzienie i jedyne, co możesz zrobić by przetrwać to nauczenie się w nim żyć.
To jest prawdziwy strach, “To tego się boję, a nie Slendermana.”
Jestem chwiejna, wielowarstwowa, irracjonalna.

View more

Co można sobie oświetlić lampką wina

Pocztówka.

Pocztówka z roku 2020 i początku 2021.
“Somebody's drivin' you home, but they don't know who you are. You're in the back of the car. Somebody's tryin' to help and makin' everything worse. Somebody, please call the nurse. Somebody's rippin' you off, tryin' to sell you good news. You know we're still gonna lose. But I need to be where you are, for no reason at all. Or else I'll suffer withdrawals. Nobody's comin' to save me. Nobody knows any better, anyway. I think we're thinkin' the same thing. If this is how it ends, I wasn't listening.
(…)
Somebody's callin' you out for somеthin' you never said. Kinda can't wait to be dead.”
Pocztówka

Silne uderzenie w emocje. Opowiedz mi o czymś poruszającym. Film, książka, muzyka, zdarzenie - cokolwiek.

To było podczas jednego z tych razów, kiedy wracaliśmy od wujka ze szpitala. Znudzona podróżą z rodzicami, wpadłam na pomysł by poszukać kogoś, kto wykonuje fajne dziarki u mnie w mieście. Zależało mi na małym tatuażu, który odciągnąłby wzrok od blizny w okolicy nadgarstka, która pozostała mi po wypadku. Po napisaniu do pierwszej osoby, której prace mi się spodobały, dostałam odpowiedź. Jednak rozmowa szybko się urwała. I kiedy ponad pół roku od tego zdarzenia myślę o tym, to wiem, że tak miało być. Brak porozumienia z kimś pchnął mnie wtedy w Twoją stronę, tak po prostu. Skradłaś mi fragment mojej skóry, a później serce. Albo najpierw serce, a później miejsce na ciele. I co wciąż mnie porusza.. nadal się rumienię, kiedy przypomnę sobie jak moje palce w niezamierzony sposób dotykały przez koszulkę miejsca tuż pod Twoim obojczykiem. A Ty wcale się nie odsunęłaś, tylko uśmiechałaś się do mnie delikatnie.
Te quiero.

View more

Silne uderzenie w emocje Opowiedz mi o czymś poruszającym Film książka muzyka

Czego nie możesz się doczekać?

“I wanna wake up with your weight by my side and I wanna think that you look good as you rise. And I wanna turn to you, turn around by your side. And I wanna think but not to say.
And I wanna see you as you walk through the door. And time will make us, some ways less and some ways more. And I wanna talk of nothing as the world passes by. And I wanna think but not to say.
Let me not turn away from happiness or pain. Just not to run away in my heart and in my head.
Let me face the sound and fury. Let me face hurricanes.”
Czego nie możesz się doczekać

Zapodaj nutę która będzie uwieńczeniem tych mijajacych świąt. 🥳

Stoję sobie w miejscu. Stanie w miejscu nie jest spoko. Chyba nie kocham kogoś, kto kocha mnie. To już lepiej nie czuć nic niż zamieniać problemy wielkości ziarnka piachu w wielkie kamienie. Tracę wenę, tracę chęci. To jest najgorsze tak samo jak niestabilność czy wieczne odkładanie odpisywania na wiadomości. Ciągle chcę jeść tylko ten cukier lub palić, a później jeszcze raz przystawić nowego papierosa do ust. To jest takie złe. Nie obchodzi mnie już tak reakcja ludzi. Chcę być poza zasadami i regułami tam, gdzie reguł i zasad wymagają. Chcę z powrotem moje cudowne i szczęśliwe dni. To byłoby dobre i najlepsze.
Stanie w miejscu really su.cks.
Zapodaj nutę która będzie uwieńczeniem tych mijajacych świąt

Miłej nocy

"Wymyślałem siebie tyle razy w życiu, że już zapomniałem, co to znaczy ja. Na szczęście mam wokół tych życzliwych typów, którzy mi przypominają co i raz. Jestem marketingiem i nieśmiesznym memem, czy mam drogie logo czy ten sprany tees. Mogę być kim zechcę dla was, a sumienie dawno mnie nie gryzie, już stępiło kły. Myślisz, że naprawdę mnie to rusza, dziecko? Żadne twoje słowo mnie nie może boleć. Mogę być tym cwelem, ćpunem, całą resztą, pomazanym ch****, tak jak ławka w szkole. Pieniądz nigdy nie był celem samym w sobie, no i teraz nie jest moim celem nadal. Zostałem raperem i po to to robię, bo naprawdę nie potrafię wcześnie wstawać. Obok mnie są ludzie, którzy ze mną byli, w pie******** melinach, na pie******* krze. Nie interesuje mnie czym inni żyją. Nie mam na nic czasu, już tylko na miłość."

View more

Miłej nocy

Masz jakiś ulubiony kawałek?

“Żyję w świecie, w którym nikt nie chce oddychać. Kocham ludzi, u których nie wiem co słychać. Mamy czasy, w których nie można dotykać mnie. Wypuszczam biały dym jak Watykan.
Niech chociaż przez chwilę tutaj coś będzie prawdziwe. Znamy się niewiele, ale oddałbym ci dom. Wszystko jest toksyczne jak ten pie******* chrom.
Okno jest duże, masz widok na Kraków. Piszesz mi listy, są czarne od płaczu. Dziwne mam myśli, proszę nie atakuj. Whisky przy łóżku, oglądam skok z dachu.
Świeci księżyc na pościel, na moje kwiaty w sypialni. O mnie znów coraz głośniej, coraz ciszej się kochamy.
Autobusy, fortepiany i twój stary, stary dom.
Czas leciał za szybko i szybko zmieniłem zdanie. I raczej nas to ominie jak hotelowe śniadanie.”
Masz jakiś ulubiony kawałek

Wyobraź sobie, że możesz podróżować w czasie – polecisz w przyszłość czy w przeszłość?

Plantatorek’s Profile PhotoB3ni0^^™
“Everybody knows my name now, but somethin' 'bout it still feels strange. Like lookin' in a mirror, tryna steady yourself and seein' somebody else. And everything is not the same now. It feels like all our lives have changed. Maybe when I'm older, it'll all calm down, but it's killin' me now.
Everybody knows my past now like my house was always made of glass. And maybe that's the price you pay for the money and fame at an early age. And everybody saw me sick and it felt like no one gave a shit. They criticized the things I did as an idiot kid.
What if you had it all but nobody to call? Maybe then you'd know me. 'Cause I've had everything, but no one's listening and that's just f****n’ lonely.”
Wyobraź sobie że możesz podróżować w czasie  polecisz w przyszłość czy w

Już chyba nie mam tej ręki do pisania, lubie tam czasem zajrzeć i poczytać 😏 już nie jestem jak kiedyś do tego miejsca. Lata na myśleniu mają wpływ. I tak zagladałam tu do Ciebie. Dawne ziomki to najlepsze "pióro". 😉

p_tolotta’s Profile PhotoPaõla Tolotta
Nie uważam, że nie masz ręki do pisania. ;) Jedynie może te wszystkie lata, jak napisałaś - spędzone na myśleniu, zmieniły tylko charakter tego, co tworzysz.
Dziękuję, że wpadasz czasem do mnie. A i za pamięć. :) Fajnie też wymienić ze sobą te kilka zdań teraz.

Co jest w życiu najlepsze?

Według mediów ten rok to katastrofa, a dla mnie... to poznanie co najmniej kilku wartościowych osób. To zwiedzanie meandrów własnej psychiki z B., czy zastanawianie się skąd biorą się myśli, które są właściwie jak wiosenny ptak na parapecie, pojawiają się i równie szybko znikają. To także podjęcie próby naprawienia mojego paskudnie obniżonego nastroju, którą zapoczątkowała O. To również ciepły sierpień w parku rozrywki i poznanie rodzeństwa jednej z moich przyjaciółek. Wniosek: nastolatki wcale nie muszą być wkurzające, a raczej i one mogą nas jeszcze czegoś nauczyć. Wrzesień to natomiast kolejny miesiąc, w którym na mojej drodze stanęło następnych, dwóch, interesujących ludzi. Tutaj dzięki Ł. za wsparcie na trudnej ścieżce powrotu do zdrowia i za zbijanie “piątek” łokciami na pożegnanie, co wprowadza pewien luz w naszą znajomość. I na koniec dziękuję R. za spotkanie. Za obudzenie we mnie starej pasji do rysowania, za piękne digitale i chęci podjęcia się urzeczywistnienia każdego, mojego, szalonego pomysłu.
Za piękne dusze, których spotkanie w życiu jest najlepsze i cudownie ubogacające.
___________________
“[…] dzięki za inspirację, którą żyję.
[…]
Dziękuję tym, co otworzyli mi okno na świat.”

View more

Co jest w życiu najlepsze

Next

Language: English