#ewa

Owszem, choć sądzę, że taką osobę powinno się mieć niezależnie od wieku, tzn. nie tylko podczas dorastania. Pewien wzór i autorytet przydaje się na wielu etapach, zwłaszcza jak ktoś zostaje z nauką na dłużej.
Ale idąc ku odpowiedzi, zmieniało się to oczywiście na różnych etapach edukacji. Nazwisk nie będę podawał, ale imiona mogą być.
Najpierw był pan Leszek, historyk z podstawówki, który chyba w największym stopniu wpłynął na moje uwielbienie do historii. Jak porównuję poziom podstawówkowy z gimnazjalnym, to nic mu nie brakowało (choć to świadczy przede wszystkim na niekorzyść gimnazjum), ale ja też uczyłem się tej historii w trochę innym trybie, bo razem z dwoma kumplami zdominowaliśmy kółko historyczne i byliśmy trójelementową maszyną do wygrywania konkursów. Co w nim ceniłem? Po latach dostrzegłem to, że traktował mnie nie kumpelsko, ale bardzo partnersko, w sensie nie wywyższał się, nie budował sztucznych dystansów (nawet je trochę łamał, bo obowiązkowym elementem każdego spotkania na naukę do konkursu była wspólna herbatka) i chętnie odpowiadał też na pytania spoza szkolnego programu.
W gimnazjum i liceum mentorem była dla mnie pani Ewa, polonistka. Kobieta pełna dziwactw z wielkim ego, generalnie typ, z którym prywatnie pewnie nie chciałbym mieć do czynienia. Ale paradoksalnie, była świetną nauczycielką i świetnie się z nią dogadywałem. Najbardziej zbudowałem sobie pozycję sporą aktywnością i wysokim poziomem, a później to procentowało, bo były kwestie, w których miałem luźniej. Ale to szkolna rzeczywistość, a ja miałem o niej jako mentorze. W sumie to dzięki niej moje zainteresowania poszły w stronę bardziej filologiczną i jest to wpływ ogromny, bo zdeterminowało to sporo moich późniejszych wyborów. Pomimo wszystkich wad, umiała mnie ująć opowieścią, a to nie jest łatwe, sporo jej zawdzięczam pod względem filologicznego rozwoju, choć wiadomo, że w pewnym momencie trzeba było iść już swoją drogą, a to co było, przestało wystarczać.
Na początku studiów takim autorytetem stał się pan Marek (a właściwie to dla mnie od niedawna po prostu Marek), wykładowca, który w dużej mierze nauczył mnie źródłowego krytycyzmu i sporej części aparatu badawczego, a jednocześnie lał się z niego strumień ogromnej, specjalistycznej wiedzy.
Z obecnej perspektywy nie widzę, żeby drugie studia dały mi takiego jednego wybitnego mentora, przewodnika, ale po czasie doceniłem jeszcze jednego wykładowcę z pierwszych studiów, profesora imieniem Dejan. Z początku to ja za nim nie przepadałem, uważałem go za dziwnego, zbyt wymagającego. Jednakże doceniliśmy siebie nawzajem, wiem, że to naprawdę specjalista klasy europejskiej w swojej dziedzinie, świetny umysł mimo wieku i prywatnie też fajny człowiek. Ostatnio docenił mnie w wyjątkowy sposób, a możliwe też, że nasze drogi przetną się na nieco dłużej.
Dobrze mieć swojego mistrza i to nie tylko w szkole, jest wtedy kogo przerastać i przeskakiwać.

View more

Uno de ellos es el majestuoso Fujii Kaze. ┇ Es un cantante, musico, compositor japones que en la actualidad se ha ganado el maravilloso reconocimiento internacional con su canción 'Shinunoga E-Wa' y creo que la hemos escuchado (y en eso no me lo van a negar) hay dos años de diferencia entre sus álbumes, se pueden apreciar el cambio en la composición, el sonido y el estilo. Este artista es sin duda sinónimo de calidad y versatilidad. Es alguien que empezó a practicar piano cuando era pequeño después de recibir la influencia de su padre. Melodías que llegaron a gustarme y están en mi lista de reproducción: Hana, Bye for now, Seishun sick, Hedemo Ne-Yo, Garden, Masturi, MO-EH-YO, Lonely rhapsody, Tabiji, Close to you, Back stabbers, Be alright, Mo- Eh- Wa, Yasashisa, Cho si noccha te, Tokuninai, Kezeyo, Kaerou.

View more

https://youtu.be/uflrd0s4VxM

---

Pewnie podobnie jak na asku haha. Z tym mistrzem bym pogadał. Ten facet to najlepszy dowód ze kosmici porywają ziemian, i dokonują eksperymentów hah .. ,, Książę Michał się wykichał, wypierniczył się władca pomazaniec, i nie ma odbudowy świątyni .. Ja miałem być 44 prezydentem Stanów Zjednoczonych. Grom miał otoczyć WTC, a 4 samolot miał być uwalnony. A Jaruzelski jak dostał objawienie 11 października w 93 roku dostał kamieniem, i Bóg zaczął mu objawiać 11 rozdział Izajasza, 11 rozdział Apokalipsy, zamiast zatrzymać kurwa księcia Michała władcę pomazańca, to się modlą za księcia Michała, władcę pomazańca. Zamiast przyjść z objawieniem, bo już szyfry naparzały o zamachu z 11, Jaruzelski widział o zamachu z 11 września, Jaruzelski widział, Jaruzelski widział... Hahaha ten gość to jeden z najpotężniejszych gigantów intelektualnych i mistyków powojennej Polski. Kliniki psychiatrii by z ciekawością badały na jakich falach nadaje jego mózg hahaha

View more

Jeżeli ktoś nie spotkał się z analfabetyzmem naukowym polecam artykuł, który nieco wyjaśnia samo pojęcie analfabetyzmu naukowego, jednak jest to tylko "muśnięcie" o samo zagadnienie tego problemu: https://www.wprost.pl/tygodnik/4241/o-analfabetyzmie-naukowym.html Najgorsze jest to, że analfabeci naukowi chociaż nikt nigdy na nich nie głosował jakimś cudem dostają się do rządu polskiego i narzucają swoją wolę analfabetów wszystkim Polakom, oraz ludziom niepolskiego pochodzenia mieszkającym w Polsce. W tym wypadku chodzi mi o panów Szumowskiego, a później Niedzielskiego wypowiadającego się na temat ogólnoświatowej pandemii, a także Rady Medycznej, którą utworzył sobie nie jaki minister Choroby i Nagłej Śmierci. Na szczęście prawie wszyscy ludzie będący niezależni od koncernów farmaceutycznych odeszli z Rady Medycznej pozostało tylko kilku zależnych od światowych koncernów produkujących szczypawki na Pomidor 19. Nie mówię tego tak wyłącznie od siebie, opieram się na oglądanych filmach z Witoldem Gadowskim, które również udostępniam na asku, wystarczy je oglądać w całości i wyciągać logiczne wnioski. Tutaj macie ciekawostkę na temat choroby wśród zaszczepionych, w której minister Choroby i Nagłej Śmierci przyznaje się, że nie miał racji: https://konfederacja.pl/blog/2021/11/09/niedzielski-przyznaje-racje-konfederacji-rosnie-liczba-zakazen-i-zgonow-wsrod-zaszczepionych/ Tylko kto pokryje koszty jego pomyłki, koszty upadłych przez lockdowny firm? Tutaj słowa "przepraszam, pomyliłem się" nie wystarczy! Analfabeta naukowy nie powinien zajmować się medycyną. Co z tego, że ma tytuł doktora, jednak nie doktora medycyny, tylko doktora matematyki z dziedziny statystyka! Przy takim człowieku jak Niedzielski nawet Ewa Kopacz była medycznym geniuszem!

---

Pozdrawiam wszystkich czytających tą odpowiedź i życzę miłego dnia

View more