@Draculaxd

max rozpruwacz

Ask @Draculaxd

Sort by:

LatestTop

Related users

Termin ostateczny.

Znowu mnie dawno nie było, więc postanowiłem zgodnie ze swoją dewizą bycia duchem krążącym po asku zawitać tutaj i zrobić mały życiowy update. Nie wiem czy piszę to bardziej dla siebie z przyszłości, żebym za kilka lat mógł tu wejść i zobaczyć jak moje życie wyglądało w październiku 2023, czy może dla kogokolwiek z was, kto jest zainteresowany, ale tak…
Skończyłem studia, zanim one skończyły ze mną.
Nadal przyjaźnię się z Kubą ( @chaoskontrolowany_ ) choć złośliwy los tak nam płata figle, że nie możemy się spotkać. Niemniej jednak jesteśmy w stałym kontakcie i jestem za to niezmiernie wdzięczny, choć nie sądziłem, że askowa przyjaźń może się tak utrzymać.
Dużo czytam i zatracam się w świecie różnych powieści, poszerzam horyzonty i staram się wydawać bardziej inteligentny niż w rzeczywistości jestem.
Wciąż jestem beznadziejnym romantykiem. Nie dlatego, że jestem w tym beznadziejny, ale dlatego że robię się pozbawiony nadziei na prawdziwą miłość.
Zrobiłem przegląd znajomości i przestałem niepotrzebnie poświęcać się dla tych, które nie są tego warte. Za to z kolei pogłębiłem kilka innych znajomości i zawarłem też nowe.
Wciąż jeżdżę na koncerty, żeby na ten krótki moment poczuć, że żyję.
Niezmiennie staram się odnaleźć siebie, tego prawdziwego siebie, swoje utracone fragmenty i te jeszcze nieodkryte.
Wypełniłem swoją duchową powinność (prawie przy okazji niszcząc aska, bo chciałem się zalogować kilka dni temu i nagle cały ask jebnął), pewnie przez jakiś czas jeszcze tu pobędę, a później znów rozpłynę się niczym widmo.
——————————————
And I was so young when I behaved twenty-five
Yet now, I find I’ve grown into a tall child

View more

Termin ostateczny

Oddech duszy.

bendwitz’s Profile Photoᅠ ᅠ
Powiedz mi, czy to co widzę w lustrze to naprawdę ja? Bo patrząc w swoje odbicie czuję jakby ktoś zajął moje miejsce.
Pytam kto zamknął mnie za kratami, kiedy od dawna jestem więźniem samego siebie.
Zdaje się jakby Maxa już nie było. Choć ten, który wciela się w jego rolę, musi sobie świetnie radzić, bo jeszcze nikt nie zauważył tego zniknięcia.
Oddech duszy

Cząstka Twojego życia.

Tak rzadko tu ostatnio wchodzę, że zapomniałem po swoich urodzinach zmienić tutaj wiek. Ale tak, kolejny nadprogramowy rok za mną.
Nie wiem czasem co jest gorsze- koniec roku i próba podsumowania tego wszystkiego co się w przeciągu tych 365 dni wydarzyło, czy dzień urodzin i próba porównania tego kim się było w poprzednie urodziny, a kim stało się teraz. Bo ja z przykrością sobie uświadomiłem, że niewiele się zmieniło- wciąż nic nie osiągnąłem, mogłem jedynie zmienić ostatnią cyferkę w moim wieku. Chyba wolałbym, żeby mój zegar zatrzymał się na 17.
Cząstka Twojego życia

Kartka z pamiętnika.

fikcyjne pytania
Kiedy umrę, szukajcie mnie na rozgwieżdżonym niebie, bo po śmierci chcę znaleźć się wśród gwiazd, chcę dotknąć jednej z nich. Nigdy nie należałem do tych przyziemnych, moja dusza zawsze dążyła do czegoś innego, do czegoś więcej, dlatego po śmierci chcę dołączyć do gwiazd, bo może tam moja dusza wreszcie zazna spokoju i poczuje się jak w domu.
Kartka z pamiętnika

Pożar.

Moim odwiecznym problemem jest to, że nie dostrzegam kolorów, żyję w czarno-białym świecie. Nie, nie tak dosłownie. Ale wszystkie moje uczucia, wszystkie poglądy są bardzo skrajne, nie zaznałem szarości. Popadam ze skrajności w skrajność, odbijam się od jednej granicy do drugiej, ale nigdy nie jestem gdzieś w środku, nigdy nie czuję czegoś „tylko trochę”, nie potrafię dostrzec czegoś w innym kolorze niż czerń czy biel.
Chciałbym kiedyś zobaczyć świat w kolorach. Chciałbym czuć coś ze zwykłą intensywnością, a nie taką, która mnie wypala od środka, bo to tylko sprawia, że boję się własnych uczuć i tego, że tym ogniem spalę też kogoś innego.
Pożar

Dawno tego nie było : rozdaje puste pytania. Pisz co chcesz i o czym chcesz.

wickedbrain’s Profile PhotoM.
Odkąd sięgam pamięcią uwielbiałem czytać. Nauczyłem się tej umiejętności jakoś tak sam z siebie, zaskakując swoją rodzinę i od tamtego czasu w zasadzie nie rozstawałem się z książkami. Chłonąłem wszystko; bajki dla dzieci, lektury szkolne (przynajmniej na początku edukacji), poznając powoli różne gatunki, szukając czegoś dla siebie. Znalazłem w nich swego rodzaju wyzwolenie, stały się jedną z ważniejszych dla mnie w życiu rzeczy (podobnie jak muzyka, ale o tym może innym razem).
Czytanie pozwalało mi uciec od rzeczywistości, przenieść się w inny świat, rozwiązywać problemy głównych bohaterów zamiast musieć mierzyć się z własnymi. Czerpałem z nich poglądy, słownictwo i wiedzę.
Przez to moim wielkim pragnieniem stało się napisać coś własnego. Chciałem stworzyć coś, co stałoby się swego rodzaju naczyniem, w które mógłbym przelać swoją duszę, zostawić cząstkę siebie i sprawić, by moje słowa coś znaczyły, a nie były zaledwie zbitkiem liter, pozbawionym sensu.
Ale nie potrafię. Wszystko co pisałem nadawało się jedynie do zgniecenia w kulkę i wyrzucenia do kosza; nie niosło żadnej wartości i przede wszystkim nie czułem w tym siebie.
Pozostało mi chyba zachować swoją duszę, której kawałki wciąż próbuję wyłowić z oceanu swojej osobowości, tylko i wyłącznie dla siebie, a gdy umrę, ona odejdzie wraz ze mną.

View more

Dawno tego nie było  rozdaje puste pytania Pisz co chcesz i o czym chcesz

Delikatna sztuka słuchania.

Dzisiaj przychodzę do was z historią pewnej znajomości.
Wracając po dłuższej przerwie na aska, sądziłem, że po prostu spędzę tu kilka dni, wyrzucę zalegające w głębi umysłu myśli i jak zwykle potraktuję to miejsce jako odskocznię, po czym zniknę. Nie przypuszczałem, że zabawię tu na dłużej i tym bardziej nie zakładałem, że zawiążę tu jakieś znajomości— to już nie te czasy, nie ci ludzie, nie ten Max co kiedyś. Nie zależało mi jakoś specjalnie na tym, żeby rozmawiać tu z ludźmi prywatnie, bo wiem jak ciężko mi czasem utrzymać znajomość, wiem jak często znikam z życia, jak się odcinam od wszystkiego i wszystkich. Ale zaczęły padać pytania o gg, a ja znudzony, z jednak chęcią porozmawiania z kimś nowym, założyłem konto i zacząłem prowadzić z ludźmi dyskusje. Zazwyczaj inni pisali do mnie pierwsi, ale pewnego wybitnie nudnego wieczoru, stwierdziłem, że koniecznie chciałbym porozmawiać z jedną osobą, czując, że to może być bardzo intrygujący rozmówca. I tak oto, z odwagą dodaną przez procenty spożyte wieczorem, napisałem w nocy do Kuby.
I nie odpisał, bo spał.
Ale następnego dnia odpowiedział i tak przeleciał nam cały dzień na dyskusjach o sobie, o asku, o 2017 roku, kiedy to się zaobserwowaliśmy na tym portalu. I choć Kuba podając swój numer gg liczył na krótką rozmowę z kimś, ja zająłem mu czas na kolejne dni i tygodnie, poznając się coraz lepiej, zdejmując przed sobą te askowe maski, rozmawiając czy to na trzeźwo czy to pod wpływem, wysyłając memy lub też prowadząc bardzo poważne rozmowy, dzieląc się swoimi życiowymi doświadczeniami i radami.
Zaczynając rozmawiać tu z ludźmi ustanowiłem sobie jedną zasadę— askowe życie to askowe życie i to co na asku, zostaje na asku. Nie chciałem znajomości stąd przenosić na inne portale, nie chciałem pogłębiać tych relacji i choć w rozmowach z ludźmi zawsze byłem szczery, starałem się nie podawać zbyt wielu całkiem prywatnych informacji o sobie.
Ale wtedy Kuba wyszedł z inicjatywą, żeby jednak przenieść się na inny portal, wyższy poziom. Rozmawiało nam się tak dobrze, w dodatku oboje byliśmy tego dnia odrobinę wypici (a może trochę bardziej niż tylko odrobinę), że uznałem, że chyba warto zaryzykować.
Gdyby ktoś rok temu powiedział mi, że wrócę na aska, zacznę tu pisać z różnymi ludźmi, zawiążę bliższą znajomość z kimś konkretnym, przeniosę tę znajomość na inne portale i koniec końców się spotkam, to bym go wyśmiał, przecież to absurd, Max by tak nigdy nie zrobił.
Ale there we go, Kuba stał się ważną częścią mojego życia i z głupich rozmów przerodziło się to w ciekawą przyjaźń, która mimo krótkiego stażu, już jest bogata w przygody, warte wspominania na starość.
Dzięki, Maluchu, @chaoskontrolowany_ za wszystko. Za wsparcie, za dodawanie koloru w moje bezbarwne życie, za już odbyte spotkania i te które jeszcze nas czekają, za każdy uśmiech, za każde „ty frajerze zakłamany”.
Love.

View more

Delikatna sztuka słuchania

(od)cień sentymentu.

Wiosenny powiew wiatru ostatecznie wywiał z serca przeterminowane uczucia i zrobił miejsce na te nowe. Pozostawił tylko strach.
Ale przetrwałem tę mroźną, chyba najbardziej samotną zimę. Nie wiem jeszcze co ze mnie pozostało, jak bardzo różni się od tego kim byłem nim zima się zaczęła, ale przetrwałem.
Tylko niech życie nie zmusza mnie do spędzenia kolejnej zimy w chłodzie mojego własnego serca.
odcień sentymentu

Bez szans.

Wiecie, życie staje się dość utrudnione w momencie, kiedy sądziłeś, że 2017 będzie ostatnim rokiem twojego życia. Nagle jednak, pewnego poranka otwierasz oczy i jest już 2022 rok, a ty wciąż tu jesteś. Kilka lat temu musiałeś na szybko wymyślić jakiś plan na życie, bo kiedy twoi rówieśnicy byli zajęci planowaniem na jakie studia iść i na jakiej uczelni, ty planowałeś komu napisać listy pożegnalne. W końcu wybrałeś uczelnie i studia— zdecydowałeś się na jedyną rzecz, która cię bardziej interesuje i na którą się dostaniesz ze swoimi rozszerzeniami z matury. Poszedłeś na te studia, wydawało ci się, że to jest właśnie to, poznałeś nowych ludzi, zakochałeś się, przez chwilę myślałeś, że w końcu się układa, że może dobrze się stało, że wciąż żyjesz. Ale teraz jesteś na 4 roku studiów, z psychiką jak w 2017 roku i dochodzisz do wniosku, że ten kierunek nigdy nie był dla ciebie i że lepiej by było, gdyby pozostał po prostu w strefie twoich zainteresowań. Jasne, zawsze można przecież spojrzeć na to optymistycznie— jesteś wciąż młody i możesz do woli zmieniać kierunki studiów aż znajdziesz coś dla siebie. Ale nie kiedy masz tak silnego wewnętrznego krytyka, nie kiedy nigdy nie miałeś pomysłu na życie i sam fakt, że w zasadzie w jakimś stopniu już jesteś dorosły cię przeraża, bo przecież miałeś tego nigdy nie doświadczyć, miałeś się tymi wszystkimi dorosłymi rzeczami nie martwić. Uświadamiasz sobie, że tak naprawdę siedzisz w martwym punkcie od kilku lat i tylko obserwujesz jak wszyscy twoi znajomi angażują się w poważne związki i zaręczają, zdobywają tytuły magistra czy inżyniera, układają sobie życia. Tymczasem ty nawet nie wiesz co chcesz w życiu robić, nie wiesz jak dociągniesz do końca tych studiów, nie wiesz jak nie rozczarowywać wszystkich dookoła i nie traktować alkoholu jako ucieczkę od problemu. Chyba widziałem już kiedyś ten film i nie podobało mi się zakończenie.
Oh Max, it’s no big surprise you turned out this way.

View more

Bez szans

Rozpruwaczu, czemu Cię tu ostatnio tak mało?

Brakuje mi weny, czasu, chęci. Za dużo rzeczy się dzieje w życiu i w głowie, a brakuje słów, dzięki którym mógłbym dać temu wszystkiemu upust w tym miejscu. Zaglądam tu raz na jakiś czas, głównie żeby pousuwać pytania zadane do wszystkich, żeby nie mieć bałaganu, więc jeśli ktoś by potrzebował jakiegoś kontaktu ze mną to śmiało można zadać pytanie, a ja na pewno zwrócę na nie uwagę, jeśli trafi do osobistych.

Next

Language: English