Gdybyś mógł/mogła zostać właścicielem dowolnego budynku na świecie, który byś wybrał?
moja mama jest taka urocza: to na kolacje kiełbasa, bo nie mam ostatnio z tobą okazji zjeść kiełbasy, bo śniadań nie jesz. był kiedyś mem z rybom, że jom się kochało i piło kompot to teraz jest kocham cie mamo, jedz ze mną kiełbasę.
o nie, nie najn nie moja babcia do mnie "Ale ty to polisz te papierochy?? nie palę, co Ty babciu POLISZ CZUĆ BYŁO, nie pol, bo anemii dostaniesz" tak właśnie.
i czysto, papier jest zawsze, nie ma krzyku i obawy, że wleci zaokresiona współlokatorka z zajęć i będzie musiała podmienić watę pod swoim poletkiem. albo włosy wyprostować, albo siku co 10minut. no i płytka nie odleci.
"Budzić wdzięczność w niewdzięcznych jest równie daremne jak budzić krzykiem umarłych". Jesteś komuś za coś wdzięczny? Dlaczego ludziom tak trudno przyznawać się, że są komuś za coś wdzięczni? Za co odczuwasz dziś komuś wdzięczność?
taki, że dziewczyny są zachłanne. dzisiaj moja znajoma ze studiów podlinkowała mi coś i stwierdziła, że to chce dostać na 8 marca, a ja jej się pytam z jakiej okazji, no to ona zdziwiona, że przecież dzień kobiet halo. a ja jej napisałem, że jedyną kobietą w moim życiu, która zasługuje na atencje i jakiekolwiek prezenty jest moja mama, więc niech naciagnie kogo innego. to usłyszałem, że jestem maminsynkiem i jebanym desperatem. faktycznie, jestem maminsynkiem i desperatem, bo cenię bardziej kobietę, która mnie wychowała, poświęciła dla mnie kilo życia i jest moją najlepszą przyjaciółką niż laskę, którą znam 4 miesiące. yaaass.
znaczy to były czasy wyrwania się z domu i spędzania ich świętą trójką. leżenie na trawniku i palenie papierosów. nie chodziliśmy praktycznie na żadne spotkania, tylko na pokaz strojów no i wieczorne chlanie, gdzie ludzie bratali się ze sobą. teraz mam to na codzień, bo jako student no i strasza osoba mogę to robić kiedy chce, więc nie wiem czy nadal byłoby to coś ciekawego. i tak naprawdę tych ludzi tam nie czuć, bo targi są ogromne.
moi rodzice byli najpiękniejszą parą jaką kiedykolwiek widziałem. rok +/- 1984 impreza w rezmizie. i mając takich rodziców po prostu musiałem być ładnym dzieckiem.
znaczy teraz nie mam za bardzo skim, ale byłam trzy lata wstecz z rzędu i jak ktoś z was będzie to ja mogę chętnie podjechać pod targi i pójść na piwo czy coś, bo to chwila drogi ode mnie :))) a Tłitokurwa sie wybiera?
"sprytna i wybitna" przeczytałam śpiewająco, bo jest taka piosenka. "boo jestem sprytna i wybitna romantyczna także jestem jak chłopięcy chór. Zawsze byłam w opozycji oczekuję propozycji, bo mam w sobie coś takiego co nie daje spać kolegom, widzę siebie w dyplomacji i w Londynie na kolacji!!!!!!!!!!
albo mówiła mi, że tata był ostatnio w domu na dwa dni a ja na to, że pewnie gacie miała wyłomonate a ona do mnie, że co to za słownictwo a ja, że dom rozpusty tutaj robi a ona, no ale syks to już nie taki jak kiedyś, teraz już takiego ni ma. ah te romantyczne pięćdziesięciolatki.
moja mama jest sprytna i wybitna. miała testy sprawdzające jej kwalifikacje, przystosowanie do pracy i jakieś inne gówna (chociaż chore jest to, że po 35 latach jej pracy im się przypomniało, że można coś sprawdzić) takie ustalone przez szefostwo w Warszawie i to było już jakiś czas temu, a wyniki były teraz i dostała 95% punktów :)))