Na co czekasz w tym roku z największą niecierpliwością? ⌚?
Właściwie to cierpliwie czekam na koniec roku. Czas pędzi jak szalony, grzeją nas ostatnie promienie słońca, a za chwilę zrobi się ciemno, zimno i depresyjnie. Jak lubię kocyk, ciepłą herbatę czy grzańca i ulubiony serial, tak przyjemniej wstaje się z myślą, że nie musisz zakładać na siebie pięciu warstw. Przyszły rok niesie ze sobą wyzwanie życia, dlatego niech ta chwila jeszcze trochę potrwa.
Nie jesteśmy robotami, żeby można było kogoś naprawić. Nie możemy ulepszyć samych siebie, co dopiero kogoś. Poza tym sama nie lubię gdy ktoś mi mówi jak mam się zachowywać, co robić, uśmiechnąć się do dziecka, bo tak wypada, powiedzieć dzień dobry bo tak. Nienawidzę tego. Ba, to nawet działa odwrotnie. Zamykam swój kokon i niedopuszczam do siebie nikogo. Robię tak jak ja chcę, nawet jeśli nie powinnam, ale trzeba postawić na swoim. Dlatego nie bawię się w naprawianie kogokolwiek. A dwa jeśli ktoś mi się nie podoba z wielu przyczyn to się z nim po prostu nie trzymam.
Kiedyś pisałam, że najlepiej wspominam czas spędzony w Charming. Jeśli mam wybrać dzień, to z pewnością będą narodziny syna. Charlie co prawda nie jest zwykłym chłopcem, ani nawet człowiekiem. Jest kimś więcej i w pewnym momencie swojego życia bardzo szybko dojrzał. Tak jak każda matka ma problemy ze swoim dzieckiem, ja miałam po prostu przejeb.ne. Teraz jest jednak najlepszym kompanem jakiego mogłabym sobie wymarzyć. ];>
Los daje ci szansę spełnienia trzech życzeń. Co to będzie?
Żebyśmy zaczęli dbać o środowisko - świat wyglądałby tak pięknie, zielono i czysto jak Norwegia. Żeby ludzie przestali krzywdzić zwierzęta. I troszkę egoistycznie - Robert Downey Jr. Na mnie. Nagi. W łóżku.
Pisałam kiedyś, że wolność. Teraz tak samo ma znaczenie spokój ducha. Niestety ani melisa ani wino nie radzą już sobie na zszargane nerwy, powodowane głównie zachowaniem ludzi. A może już całkiem zgorzkniałam?
Może jakaś minimalna część dojrzewa. Ale im dłużej żyję, tym bardziej jestem zboczona, mam większego pierdolca na punkcie superbohaterów, jednorożców i słodkich rzeczy. Czy to komuś przeszkadza mnie nie interesuje.
Nah, nie byłabym sobą robiąc to co mi każą, albo to co należy. Jestem uparta i bronie swoich racji do ostatniego argumentu. Chyba, że faktycznie się mylę. Jestem jak kot chodzę swoimi ścieżkami i często mam gdzieś co myślą o mnie inni. Gdybym słuchała się ludu - pewnie nie zamieniałabym się teraz w zielonego potwora i nie broniła Ziemi przed nieznanym. ;)
Morze, plaża, ja. Uwielbiam siedzieć na piasku i wpatrywać się w wodę. Wtedy nic nie ma dla mnie znaczenia, czas płynie wolniej, a ja oczyszczam umysł.
To może coś czym posłużył się kiedyś @AidenTheWolf"She's a rebel. She's a saint. She's salt of the earth. And she's dangerous. She's a rebel, vigilante. Missing link on the brink of destruction."
Czasem, po grzebaniu w poszukiwaniu prawdy, mam ochotę ją znów zakopać. Znasz to uczucie?
Jestem dociekliwą osobą i często wiercę dziurę w brzuchu, żeby się czegoś dowiedzieć. Lubię znać prawdę, nawet jak jest bolesna, obleśna, brudna i chujowa.
Niektórzy podziwiają osoby rozumiejące matematykę, inne zazdroszczą osobom uczącym się z łatwością języków obcych, trzecie zaś pragną mieć tyle cierpliwiości co inni. A ty? Jaka umiejętność budzi w tobie zachwyt i respekt?
Ja to podziwiam @AidenTheWolf za to ile ma w sobie spokoju. Zawsze łagodził kryzysy (za co sędzia często pierwszy dostaje), rzadko widziałam, żeby wybuchał. A jeśli nawet to dopiero wtedy kiedy ktoś go bardzo mocno zirytował. Chłop jest dla mnie oazą spokoju. Warczałam na niego nie raz - chociaż to on jest wilkiem ;) - a nigdy sam nie odwarknął. Love you man <3
Ale co konkretnie? Trzy fakty z życia, pięć minut z Amy czy może jakaś ciekawa przygoda? Od ponad dekady urozmaicam historię mojej postaci. Coś zmieniam, coś dodaję, łącze uniwersa i momentami się z tym gubię. Mam jednak nadzieję, że kiedyś będę mogła zasnąć bez wymyślania nowych wątków Amy C. Ostatnio nawet dodałam kilka nowych członków rodziny Corleone, ale nie jesteście jeszcze na to gotowi, oj nie. Odpowiadając sama sobie na pytanie chyba najbardziej lubię moment z młodości (chociaż stara nadal nie jestem) z chłopakami z SoA. I ucieczki z domu do Jaxa. Aż się cieplej na sercu robi. I nie tylko.
Czyli? Rozumiem, że to się odnosi do jakieś mojej wypowiedzi. Z tego co pamiętam, to chyba raz już o tym pisałam. Mam kilka powodów, żeby nie rozpoczynać związku, ani romansu. Nie obrażając nikogo, ja z tego wyrosłam, nie czuję potrzeby, ani tym bardziej nie mam na to czasu.
Sen podobno jest potrzebny, zatem po co go kontrolować? Nie lepiej dobrze się wyspać i zregenerować energię, aby móc zmierzyć się z prawdziwym życiem?
Ale. Ale. Nie każdy potrafi kontrolować sny. Albo się to umie, albo wymaga nauczenia się. Każdy ma tyle samo snów, nawet jeśli rano twierdzi, że nic mu się nie śniło. Nie wpływają one na to czy jesteśmy wyspani. Wstajemy jak zombie, bo śpimy za mało, za dużo, budzimy się co godzinę, albo nam niewygodnie. Dziękuję za możliwość przekazania wiedzy. Pozdrawiam. A. Corleone.
Czym sobie zasłużyłam? Jakieś postanowienie noworoczne na obdarowywanie buziakami swojej największej fanki? Zresztą. Przyjmuję bez powodu. Daj jeszcze.
Możesz czytać tylko jedną książkę. Jaką wybierzesz? Którą potrafisz czytać w nieskończoność i za każdym razem pragniesz do niej jeszcze raz wrócić. Dlaczego ona? Jak wpłynęła na Twoje życie? :)) ♥
Zawsze czytam tylko raz. Drugi raz już nie odczuję takiej ciekawości. Jednak jest jedna książka, którą przeczytałabym jeszcze raz. "Trudna droga z piekła" Biografia Mansona, choć niepełna, bo to zostało wydane 18 lat temu. Mimo wszystko była niesamowicie wciągająca. Mam wrażenie, że czasem czujemy to samo.