#nk

Udało Ci się, już prawie uwierzyłem, niemniej śledząc postępowanie tego co dzieje się obecnie z askiem wcale bym się nie zdziwił, gdyby ask podobnie jak NK skończył swoją działalność.
Dla użytkowników aska korzystających jedynie z PC ograniczenia użytkowania są przeogromne. Wprawdzie w ostatnich dniach zmieniła się trochę szata graficzna, jednak sama użyteczność spadła przynajmniej o 70% Nie można czytać komentarzy, nie można wysyłać pytań w grupach po 50 osób, można jedynie wysyłać pytania do jednej osoby. Dzisiaj zauważyłem, że nie można w jednej odpowiedzi wstawiać dwóch linków do dwóch różnych piosenek, bo i tak z poziomu odpowiedzi będzie tylko dostępna jedna piosenka, a do drugiej nawet w tekście nie widać linku i to wcale nie chodzi o 1 kwietnia 😊 Jeżeli ask będzie ewoluował w ten sposób to niedługo zamiast pisać odpowiedzi będziemy wstawiać emotki.
Na Twitterze i na Facebooku jestem od lat, natomiast co do aska to nie wiem co może się stać za kilka dni. Tyle razy dostaję ostrzeżenia o łamaniu zasad użytkowania, których w żaden sposób nie złamałem, więc wszystko jest możliwe

View more

♤ Można powiedzieć, że wyboru dokonałem nieświadomie jeszcze jako dziesięciolatek. Bo jakoś tak w tym wieku zachwyciłem się lecącą na nieistniejącym już kanale Fox Kids kreskówką X-Men The Animated Series i to właśnie Gambit został wtedy moim ulubieńcem. A gdy w 2008 roku trafiłem na NK i odkryłem istnienie kont fikcyjnych, nie miałem żadnych wątpliwości co do tego, w jakiego bohatera chcę się wcielić. Jednocześnie przyszło dokładniejsze zagłębianie się w historię i charakterystykę postaci, zarówno na wielu poświęconym X-Menom stronach, jak i dzięki kartom (co prawda cyfrowym) komiksów. Gdybym miał wymienić konkretny powód, dla którego wybrałem akurat tego z dość licznej przecież gromadki mutantów, to... nie wiem, co miałbym powiedzieć. Zobaczyłem go w kreskówce i stało się. Taka sympatia od pierwszego wejrzenia, można powiedzieć. Mimo że wiele cech charakteru mamy zgoła odmiennych, nie mam najmniejszego problemu ze wcielaniem się w jego rolę. Dodaję mu też trochę od siebie. Tego nie da chyba się uniknąć, ale myślę, że to dobrze. Bo dzięki takim autorskim "dodatkom" kreowany bohater nabiera głębi. To zresztą "relacja" obustronna, bo i Remy od zawsze wiele dawał też mi, uczył choćby brakującej za dzieciaka pewności siebie. Po tylu latach mogę powiedzieć, że stał się nieodłączną częścią mnie.

View more