@LoveMeDontWorryHateMe

WybranaNaznaczonaZdradzona

Ask @LoveMeDontWorryHateMe

Sort by:

LatestTop

Previous

- Kocham koncerty, więc z chęcią! *uśmiechnęłam sie i miałam nadzieje że nie było po mnie nic widać, że nie jestem stąd...* //może mieć jakieś moce i być jakąś księżniczką czegoś tam~ nw. Księżniczka aniołów czy cuś\\

Lina (Pandzik)
-W takim razie może zapisz sobie mój numer w telefonie... zadzwonisz do mnie gdy już wrócisz do domu. Koncert zaczyna się o 22 więc moglibyśmy się spotkać o 21 pod twoim hotelem
Liked by: Ll Lina (Pandzik)

- Na jaki koncert? *powiedziałam troche zdezorientowana* Jestem tu od niedawna, więc nie wiem za dużo *uśmiechnęłam sie lekko siedząc obok niego i ciesząc sie że to nie Klaus, ten zboczony idiota był strasznie irytujący i wolałam zdecydowanie Maksa*

Lina (Pandzik)
Dziś jest mega fajny koncert a wstęp jest darmowy co ty na to? Poszłabyś ze mną?
*Uśmiechnąłem się w jej stronę chodź tak naprawdę miałem troche inne plany co do jej osoby jednak uwielbiam być miły a przynajmniej żeby ktoś myślał iż taki jestem*
//ona jest zwykłym człowiekiem czy kimś innym?//
Liked by: Ll Lina (Pandzik)

*siedzę na ławce w parku,obserwuje ludzi naokoło* (jak chcesz mogę się potem bardziej rozpisać)

Ll
*To wszystko było już dla mnie bardzo nudne. Własnie po raz kolejny się przeprowadziłem i to nie z własnej decyzji tylko z decyzji mojego ,,kochanego" ojca. ,,Znajdź ludzi do walki" a co ja jestem? Król czy raczej poszukiwać złota? Powodzenia że w tym wieku znajdę w śród ludzi kogoś kto potrafi walczyć to było wręcz niemożliwe. Zapisałem się właśnie do szkoły no bardziej to sprawiłem iż dyrektor mnie zapisał ale w każdym bądź razie zostałem zapisany do tej szkoły. W niej miałem jako w pierwszej zacząć poszukiwanie uzdolnionych ludzi lub po prostu istot nadnaturalnych. Usiadłem sobie na jednej z ławek w parku by odpocząć i wywąchać coś dobrego do zjedzenia*

Related users

- Zależy z kim *uśmiechnęłam sie lekko miejąc nadzieje że to nie z nim sie umówie*

Lina (Pandzik)
-No ze mną a z kim?
*wyszeptał przejeżdżając łapką po jej udzie*
-Klaus daj jej już spokój, nie jesteś w jej typie
*Zaśmiałem się a w tym momencie Klausa zawołała jego siostra więc zostałem z Yuki sam na sam*
-Chodź wyjdziemy z wody, usiadziemy na koc i pogadamy
*Gdy już usiedliśmy nie wiedziałem zbytnio o czym mam z nią rozmawiać, usiadłem i spojrzałem na nią*
-Idziesz na dzisiejszy koncert?

Chlopak pociagnal nosem i dluzsza chwile sie zastanawial.-No dobra.-szepnal i wstal powoli. Otar lzy rekawem bluzy i przygladal sie ojcu. Niech nie mysli ze tak szybko mu wybaczy.

Tori
*Otworzyłem szafę na ciuchy chłopaka i zobaczyłem tam kilka bluz na krzyż koszulek już nie było prawie wgl przez co zaknąłem pod nosem. Zapomniałem zrobić zapasów dla naszych dzieci na starszy wiek... Czy naprawdę będę musiał tam wracać? Wyciągnąłem z szafy bluzę ubierając ją na chłopaka. Była troszeczkę za mała, on nie był pewnie w stanie tego wyczuć jednak ja byłem w stanie to zauważyć*
-Bez bluzy Cię nie wypuszczę
*Powiedziałem po czym otworzyłem okno stając na parapecie. Było to pierwsze piętro jednak chłopiec się bał... przecież to już nie parter*
-Chodź tata Ci pokaże co to znaczy być wampirem

-Nie klam. Po prostu powiedz ze wolisz ja ode mnie bo jest taka jak ty.-powiedzial na chwilie odrywajac glowe od poduszki. Widac bylo lzy na jego policzkach. Znowu zatopil twarz w poduszce i posranowil nie odzywac sie slowem do taty.

Tori
*Rozszerzyłem oczy w przerażeniu w mgnieniu oka znajdując się na łóżku przy chłopaku. Podniosłem go do góry ocierając jego łezki*
-Nathan, nawet tak nie mów. Jesteś moim ukochanym synem i nic nigdy tego nie zmieni. Mógłbyś być dla mnie nawet smokiem a ja i tak kochałbym Cię tak samo
Liked by: Tori Lina (Pandzik)

W piątek już będe miała znów wolne więc mógłbyś mnie sprowadzić spowrotem. Będę bardzo tęsknić *przytuliła go i pobiegła do drzwi. Pomachała mu jeszcze po czym weszła do domu* (jak coś z Alis to odpis masz i wiesz o tym)

Hachi
-Nie bój się jeszcze pamiętam o tym iż tydzień szkolny trwa 5dni
*Zaśmiałem się przypominając sobie jak jeszcze tak niedawno sam chodziłem do tej szkoły i szczerze jej nie cierpiałem. Skierowałem się za Alis, wiedziałem gdzie jest, wystarczyło tylko do niej teraz iść
Liked by: upadłam Hachi

Dziewczynka probowala wiele ronych rzeczy, ktore jakos wychodzily im dopiero po ktoryms razie.-To jest ciezkie.-powiedziala po chwili dziewczynka.

Tori
-Ale zobacz jak już wiele potrafisz Nati. Nie jesteś już z siebie zadowolona?
*Podszedłem do niej podnosząc ją na ręce*
-Jestem z Ciebie dumny, naprawdę bardzo mocno dumny
*Pocałowałem córeczkę w policzek po czym przytuliłem ją do siebie*
-Już późno, czas wracać do domku
Liked by: Tori

-No ale ja bardzo tego chce.-mruknela i sprobowala poraz kolejny. Tym razrm jej sie udalo.-Tata patrz.-powiedziala dumna z siebie.

Tori
-Ojejku kochanie jakie masz piękne kiełki no no no. Pokażesz je później mamie, prawda? Będzie bardzo dumna a teraz chodź tu do mnie Nati
*wyciągnąłem do niej rączki a gdy ta podbiegła do mnie posadziłem ją sobie na kolanach dając jej dostęp do swojej szyji*
-Po prostu wbij kły i zacznij zaczyć jak picie
Liked by: Tori

Milczalam chwile zastanawiajac sie czy nie klocic sie o to.-Dobrze.-szepnelam juz na spokojnie sie w niego wtulajac i ponownie zastpiajac.

Tori
*W pewnym momencie dosłownie nad ranem przysnęło mi się. Ale sen nie był zbyt długi. Po max 10 minutach wstałem widząc iż Tori również zaczyna się przebudzać. Od razu musnąłem ją w nosek*
-Zajmiesz się dzisiaj naszym synkiem? Muszę już zacząć nauki z naszą małą kruszynką

W porzadku -mruknela.Jedyna osoba po jej stronie nie bedzie sie wtracac. I ma go pewnie jeszcze nie wydac. Postanowila wiec zrobic to tak jakby ciagle nic nie wiedziala. Poszla do jego pokoju.. Straznik otworzyl drzwi zapowiadajac Maksowi ze wchodzi po czym nawet nie czekajac na zgode wpuscili ją. o

Hachi
CDN

https://justpaste.it/tsdp

⚭ Claire Sorel ⚭
-Właściwie to sama nie wiem... to pytanie samo cisnęło mi się na usta...
*Spojrzałam na jego szyjkę delikatnie oblizując usteczka języczkiem. Miałam ochotę na trochę jego krwi. Wyciągnęłam się w stronę jego szyji i nagle od tak po prostu zatopiłam w nim kiełki spijając kilka łyków po czym musnęłam miejsce z którego przed chwilą piłam i wstałam z łóżka zaczynając się ubierać*

*była w restauracji i ciężko pracowała. Podświadomie czuła, że złamała chłopakowi jego biedne serduszko, no ale nie za bardzo miała co z tym zrobić. Jej czas wolny się skończył i nie zdążyła niestety poinformować o tym chłopaka*

*Odchyliłem glowę do tyłu próbując jakoś wszystko ogarnąć. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i podpialem pod niego słuchawki wiedząc że droga troche potrwa. Zacząłem słuchać muzyki*
Liked by: Hachi

*uśmiechnęła się ironicznie* To sobie poczekasz... *powiedziała sama do siebie. Następnego dnia niestety musiała iść do pracy, która kończyła się grubo po 15. Westchnęła cichutko i odgrzała sobie obiadek z wczoraj, który zjadła z apetytem, bo nie miała zbyt wielkiego wyboru jeśli chodzi o jedzenie*

*Czekałem na dziewczynę w restauracji jednak gdy nie przyszła zapłaciłem za swoją kawę po czym zwinąłem się z kawiarni. Już dawno czekał na mnie samochód. Wsiadłem do środka lekko przybity. Nie chciałem jeszcze wracać jednak to już był czas na mnie. Spojrzałem się na blok dziewczyny gdy kierowca ruszał*
Liked by: Hachi

-Znasz mnie. Nie lubie byc przywiazana na dluzsza mete do kogo kolwiek.-mruknela kladac dlonie na jego ramionach.-Tak jest latwiej dla naszej dwojki.-dodala po chwili.-Cos ty nagle taki chetny? Czyzbys jednak wolal mnie od tamtej laluni?-spytala calujac go po szyi.

Tori
-Do kogo kolwiek? Nie jestem kimkolwiek
*Wyszeptałem na jej uszko przegryzając delikatnie jej płatek*
-Jestem przyszłym władcą... pomyśl chwilę ile byś miała przy mnie. Byłabyś królową... ja mogę to Ci zagwarantować w porównaniu do mojego brata którego tron już dawno ominął
*Położyłem dłonie na jej pośladkach*
Liked by: Tori

am...ja. -spojrzala na niego wystraszona- no nie wiem. Co bym miala robic przez te wiecznosc skoro ty mnie juz niedlugo porzucisz? -spytala odwracajac sie do niego i rowniez go obejmujac-

Hachi
-Nie przejmuj się tym wszystkim... za bardzo się zadręczasz
*Wyszeptałem jej do ucha po czym namiętnie pocałowałem niosąc ją w stronę sypialni gdzie położyłem ją na łóżeczko i leżąc nad nią składałem delikatne pocałunki na jej ustach*
Liked by: Hachi

Wiec co w takim razie? Juz nigdy sie nie zobaczymy? -spytala nieco wystraszona. Jesli to potwierdzi...nie, nie moze. Kocha ją. Napewno cos wymysli. Starala sie uspokoic-

Hachi
zostań tu ze mną chociaż do jutra... chyba nic się nie stanie jak opuścisz zajęcia raz, prawda?
*zrobiłem proszącą minkę i to naprawde słodziutką mając nadzieje że uda mi się ją przekonać*
Liked by: upadłam Hachi

Powiesz ze to jest moja kara... bycie na twoje uslugi ale tylko w zakresie sypialni. -musnela delikatnie jego usta i przechylila go do tylu kladac na plecy- chcialabym byc z toba w krolestwie... Gdyby twoj ojciec juz przywykl do mojej obecnosci moglabym stac sie kims innym. O ile ty bys chcial.

Hachi
Takich kar nie ma moja droga
*powiedziałem śmiejąc się. Miałem wrażenie że Alis bardzo chętnie dobrałaby się do korony i panowania nad światem nadnaturalnych ale nie ma tak łatwo. Pogłaskałem ją po policzku po czym westchnąłem ciężko*
-Będziesz na mnie wściekła...
Liked by: Hachi

-kiwnela glowa ale nie czekajac na drugie piwo zabrala jego. Miala malutki problem jesli chodzi o alkohol... moze nie az taki malutki. Wziela lyk piwa i polozyla butelke obok siebie- wiec... wrociles na ziemie w konkretnym celu? Dlugo bedziesz mogl ze mna tutaj pobyc? Znow mi cie zabiora?

Hachi
No oczywiście że tak... w końcu maleńka jestem królem a nie mogę wziąć Cię na zamek jako dziewczynę do miziania
*Zaśmiałem się muskając jej policzek*
-Pomyśl jak mój ojciec by na to zareagował. W końcu niedawno złapałaś prawo
Liked by: Hachi

-usmiechnela sie delikatnie przez pocalunek i przygryzla jego warge nieco mocniej niz zwykle- odpowiadaj -powiedziala odsuwajac sie powoli od niego. Usiadla mu na kolanach i objela za szyje- mam prawo wiedziec o co chodzilo. Po tamtej nocy jestes mi winien wyjasnienia.

Hachi
-Tak z oczami również chodziło o spędzoną razem noc kochanie
*Pocałowałem ją w usteczka po czym uśmiechnąłem się łobuzersko sięgając po piwo. Otworzyłem je i pociągnąłem pierwszego łyka*
-Tobie też otworzyć?
Liked by: Hachi

Zasmiala sie a smiech ten przyprawil by nawet trupa o gesia skorke.-Za dobrzdme mnie znasz.-otarla lze z kacika oka.-Masz mnie. Makarmie cie jesli...-zrobila pauze chcac utrzymac go jak najdluzej w niepewnosci.

Tori
-Wiesz co chyba nawet już wiem o co Ci chodzi ale wolę nic nie mówić bo i to będziesz chciała. Mów po prostu na czym tak bardzo Ci zależy a ja się zastanowię
Liked by: Hachi Tori

Next

Language: English