@LoveMeDontWorryHateMe

WybranaNaznaczonaZdradzona

Ask @LoveMeDontWorryHateMe

Sort by:

LatestTop

Previous

Zaskoczylo go to jednak nie przerywal. Bardzo tego chcial. Powoli nadal ja calujac polozyl sie na lozku. Rece polozyl na jej plech lekko je glaszczac.

Tori
*zamruczała z przyjemności czując jego ciepłą ręke na swoich plecach i jeszcze bardziej pogłębiła pocałunek między nimi po prostu marząc by chłopak w tym momencie zatopił w niej swoje kiełki*
Liked by: Tori

Spojrzal na nia zdziwiony. Przez chwile sie wachal tak na prawde nie wiedzac czy powinien jednak w koncu usiadl i pocalowal ja delikatnie.

Tori
*namiętnie odwzajemniła pocałunek...to był jej pierwszy pocałunek w życiu taki prawdziwy którego chciała i jedna i druga strona. Delikatnie pogłębiła pocałunek z rumieńcami na policzku*
Liked by: Decease Tori

Sluchal jej uwaznie a zaraz potem znowu ja ucalowal w czolo.-Chyba rozumiem.-odparl z usmiechem.-Oprocz treningu co powiesz na spacer po lesie?-spytal z lekkim usmiechem.

Tori
-teraz?
*zapytała unosząc lekko brewke ku gorze i zastanawiając się chwilkę. Przytaknela delikatnie wstając jednak w pewnym momencie stojąc zagryzła wargę i usiadła na nogach chłopaka okrakiem spoglądajac w jego oczka*
-Głupio się czuję...robie to pierwszy raz..więc po prostu mnie pocałuj i nic nie mów
*wyszeptała*
Liked by: Decease Tori

Related users

Zasmial sie cicho.-Nie jestem glodny. Najadlam sie na co najmniej tydzien.-powiedzial z usmiechem i cmoknal ja w czolo.-Nie mam zamiaru z ciebie pic.-szepnalem po chwili i polozylem sie obok niej.

Tori
-Lubię gdy to robisz...
*wyszeptała mu na uszko po czym zagryzła wargę*
-Nie zdajesz sobie jakie cudowne to uczucie... wydaje mi się że jest jedną z najbardziej intymnych rzeczy na świecie
*wyszeptała*
-no oczywiście jeśli dajesz swoją krew przeciwnej płci
*zaśmiała się uroczo*
Liked by: Decease Tori

Naprawde spory jest ten dom -oparła się o ścianę i spojrzała na chłopaka- Naprawdę nie jest ci tu źle samemu? Wieczni kawalerowie zwykle kupują sobie coś mniejszego(potwierdzone info).To.. co? Wypiłam kawe..mogę teraz do domu? -zaśmiała się- Chyba miało się na tym skonczyć prawda?

Hachi
-no tak...
*powiedziałem zagryzając wargę*
-jednak sama stwierdziłaś iż jest mi tu smutno samemu a ja podtwierdzam twoje słowa...więc co..zostawisz mnie tutaj?
*zrobiłem smutną minkę*

-To nic takiego. Zajadaj.-usmiechnal sie do niej posuwajac jej tace. Przugladal jej sie z delikatnym usmiechem..

Tori
*zjadła troszeczkę po czym odetchneła łapiąc się za brzuszek. Widać było że cała apokalipsa sprawiła iż dziewczyna jadła naprawdę mało. Po tym spojrzała się na róże i na chłopaka po czym odstawiła tacke i łapiąc chłopaka za ręke pociągneła go na siebie spoglądając mu w oczka*
-czas na twoje śniadanie
*wyszeptała mu w usta*
-pij skąd chcesz
*uśmiecheła się*
Liked by: Decease Tori

-spojrzała na jego dłoń niepewnie- no..możemy iść -złapała go za rękę i pozwoliła się prowadzić dalej- postaram się zapomnieć o tym co słyszałam od innych. Obiecuje. -chłopak zdawał jej się całkiem fajny.Może naprawde źle go oceniła-

Hachi
*chwyciłem ją za raczke po czym pomogłem sie jej podniesc. Pokazałem jej na tym samym piętrze siłownie jak i pokój kinowy...po czym zszedlem z nią na piętro niżej*
-Tutaj są trzy sypialnie puste i jedna łazienka
*zeszliśmy niżej. Pokazałem jej kuchnie, basen, salon, jadalnie i ogród*
-to wszystko

Nie mam ale sam dobrze wiesz jaką masz opinię wśród ludzi. -ruszyła za nim dalej- a co z tą starą przyjaciółką? Pokłóciliście się? (przydały by się jakieś wybuchy)

Hachi
-Nie bywa tu zbyt często...podróżuje i od czasu do czasu wpadnie do mnie
*mruknąłem wzdychajac*
-Daj sobie spokój z tą opinią
*wyciągnąłem do niej rękę*
-idziemy dalej?
*zagryzłem wargę spoglądając na nią*

Usmiechnalem sie lekko do niej.-Pewnie jestes glodna. Zrobilem ci sniadanko.-usmiechnalem sie i usiadlem na lozku siegajac po tace na ktorej byly tosty twarozek dzem pasta jajeczna i wiele innych dobroci. Do tego kawa i sok pomaranczowy. No i roza

Tori
*uniosła delikatnie brewke usmiechając się*
-j..ja dziękuję
*powiedziała z uśmieszkiem obejmując chlopaka i muskajac jego policzek*
-jesteś kochany
Liked by: Decease Tori

już było dziewczyn z tobą?

Hachi
-Nie zlicze
*powiedziałem śmiejąc się*
-w tym domu była tylko jedna dziewczyna przed tobą i to moja stara przyjaciółka..nie miej mnie za jakiegoś psa na kobiety
*westchnąłem pijąc znów kawę*
-zwiedzamy dalej?
Liked by: Decease Hachi

Jako pierwsza? -zdziwiła się dziewczyna. Więc nie sprowadzał tutaj innych dziewczyn? A może poprostu zabierał je jedynie do hotelu na noc. Ciekawska zajrzała oczywiście do garderoby po czym wróciła do sypialni. Usiadła na brzegu łóżka i spojrzała w kierunku chłopaka- a w pozostałych sypialniach ile

Hachi
CDN
Liked by: Decease Hachi

Westchnąłem głośno, ale z uśmiechem upilem kolejny łyk mojej i tak kończącej się kawy. - Jeżeli wiesz kim jestem, a nie masz zamiaru mnie zniszczyć to nie jesteś moim wrogiem.

Spider-Man
-skoro nie mam zamiaru Cię zniszczyć to może spotkamy się wieczorem?
*uśmiechnełam się uroczo dopijając kawe*
-spotkajmy sie o 21 tam gdzie wczoraj sie poznalismy
*wstalam, musnelam go w policzek po czym wyszlam z kawiarni*

A to juz zalezy od ciebie. Chyba najciekawsze bedziesz mial ukryte na samej gorze prawda? -wziela go pod reke i pociagnela- po drodze mozesz mi mowic cos o sobie. mielismy sie poznac prawda?

Hachi
-już chcesz wiedzieć co mam ukryte?
*zapytałem z uśmieszkiem*
-Chodź oprowadzę Cię
*poszliśmy na góre*
-co chciałabyś o mnie wiedzieć?
*zapytałem otwierając jedną pare drzwi*
-Tutaj jest miejsce które widzisz jako pierwsza jeśli mam być szczera
*Pokój był jasny. Znajdowało się w nim ogromne łóżko, balkon, szafka nocna, lustro na całą szafe a przed łóżkiem wisiał ogromny telewizor*
-Moja sypialnia i jeśli mam być szczery to naprawde weszłaś tu jako pierwsza
*uśmiechnąłem się delikatnie wchodząc bardziej do środka. Otworzyłem drzwi w swojej sypialni prowadzące do mojej osobistej łazienki*
-Tu jest łazienka a drzwi obok to garderoba
*powiedziałem z uśmiechem*
Liked by: Decease Hachi

Przytaknalem z usmiechem. Poszedlem zrobic dla dziewczyny romanytczne sniadanie. Nawet postaralem sie o roze. Po chwili wchodzilem do pokoji. Ostawilem tace na stolik i polozylem sie przytulajac ja do siebie.

Tori
*Dziewczyna przebudziła się słyszać jak chłopak wchodzi do pokoju. Spojrzała na niego lekko zdziwiona nie wiedząc co powiedzieć*
Liked by: Decease Tori

-Smacznego. - powiedziałam biorąc od niego swoją porcję i zaczęłam jeść. Dawno nie jadłam czegoś tak dobrego. Kiedy już skończyłam, odniosłam talerz do kuchni i włożyłam do zmywarki. -Skąd jesteś? Znaczy.. gdzie mieszkałeś? - zapytałam nagle.

Po Prostu RP
-Mieszkałem w centrum miasta
*poiedziałem dojadając swoją porcje*
-powiedz mi gdzie jest twoja rodzina i co pchneło Cię ku samobojstwie?
Liked by: Decease Po Prostu RP

dwie poprosze.. -podeszła do chłopaka i wzięła swoją kawe- zostajemy tutaj czy może pokażesz mi nieco więcej pokoi? -to chyba nawet nie było pytanie bo dziewczyna juz po wypowiedzeniu go ruszyła w kierunku dużych półkolistych drzwi (ja takie lubie sorki)- Mógłbys mi opowiedzieć coś o sobie..

Hachi
*Widząc jak dziewczyna kieruje się ku drzwiom uśmiechnąlem się. Mimo jej pytania to było raczej polecenie*
-jeśli tylko chcesz... zaczniemy od najwyższego piętra czy od parteru?
*spojrzałrm na nią biorąc swoją kawę i upijając łyka*
Liked by: Decease Hachi

Nie moja wina ze masz taki duzy dom! W porownaniu moim mieszkaniem.. masz istny palac -oparla sie o blat kuchenny i obserwowala chlopaka- skoro jestes sam mogles sobie wziac cos miejszego chyba ze ze swoją dziewczyną planujecie niedlugo zamieszkac razem i miec dzieci

Hachi
-Słonko nie mam żadnej dziewczyny
*westchnąłem ciężko*
-Jak narazie nie planuje żadnych dzieci bo nie mam z kim a ten dom... chciałem coś poza miastem i było dostępne tylko to
*zagryzłem warge z delikatnym uśmieszkiem*
-Ile słodzisz?
Liked by: Decease Hachi

-Celes zgodnie z prosbą chlopaka wyciagnela powoli reke do jednego z psow i poglaskala go- no..moze i nie są takie zle -powiedziala po chwili glaszczac dwa pozostale- ale jakbym miala wybierac wole moją kotke. -ruszyla w glab domu- nie jest ci tutaj zle tak samemu? pusto teoche

Hachi
-Jest...no ale co mam zrobić?
*poszedłem za nią*
-Słonko kuchnia w zupełnie inną stronę... w tamtą jest mój pokój do pracy, i gościnne sypialnie
*złapałem ją za rączkę*
-chodź bo się zgubisz
*zaprowadziłem ją do kuchni po czym zająlem się robieniem kawy*
Liked by: Decease Hachi

-Celes widzac biegnace psy schowala sie za chlopakiem- nie ugryzą? -spytala niepewnie wtulajac sie w chlopaka aby jakby schowac sie od otaczających ją juz psow. Celes miala w domu kota wiec zapewnie go wyczuly- moze chodzmy do kuchni? zrobimy te kawe dla nas

Hachi
*uśmichnąłem się lekko czując jak dziewczyna się we mnie wtula*
-Spokojnie są niegroźne dla kogoś kto wchodzi ze mną do domu lub gdy widzą że z kimś jestem w dobrych relacjach. Nie masz się o co martwić
*objąłem ją lekko i wyciągnąlem zza siebie*
-zrób to co one chcą...pogłaskaj ich
Liked by: Decease Hachi

I tak nie znam drogi spowrotem -mruknela gdy wyszedl. Wysiadla z quta i rozejrzala sie- tu mieszkasz? -podeszla do chlopaka i razem poszli do jego domu- mieszkasz sam? -spytala gdy juz weszli do srodka-

Hachi
-Tak, w tym ogromnym domu mieszkam prawie całkowicie sam
*powiedziałem z uśmiechem a widząc jej zdziwione spojrzenie zagwizdałem. Automatycznie w moją stronę zaczeły biec trzy duże i zadowolone psy*
-z nimi mieszkam. Trzy samce, urocze i kochające
*zaśmiałem się gdy psy zainteresowane wąchały dziewczyne*
Liked by: Decease Hachi

Nie i mam nadzieje ze nie dasz mi powodow do strachu -wsiadla z nim do auta i zapiela pas. Nie odzywala sie przez droge. moze sie bala a moze poprostu nie wiedziala o czym mają rozmawiac. W koncu dotarli na miejsce-

Hachi
*Kierowałem co jakiś czas spoglądając na nią kontem oka mimo to widziałem jak siedziała...jakby naprawdę się obawiała. To było w pewnym sensie urocze
*Zatrzymałem się pod domem i odwróciłem głowę w jej stronę*
-Tylko mi nigdzie nie uciekaj
*uśmiechnąłem się po czym wyszedłem z usta i pilotem zamknąłem za sobą bramę przez którą wjechałem na swoją posesje*
Liked by: Decease Hachi

Przytaknal i oparl sie o tate.-Wybaczycie mi to wszystko co mowilem?-spytalem spogaldajac w koncu na niego. Szczerze nie do konca wtedy sie zastanawialem nad tym co mowilem.

Tori
-Zapomnij po prostu o tym, dobrze?
*spojrzałem na niego i ciężko westchnąłem*
-Idź do Miku jeżeli chcesz zrobić na niej wrażenie to poświęć jej trochę swojego czasu i pamiętaj o śnidanku dla niej
Liked by: Decease Tori

Next

Language: English