@LoveMeDontWorryHateMe

WybranaNaznaczonaZdradzona

Ask @LoveMeDontWorryHateMe

Sort by:

LatestTop

Previous

https://justpaste.it/rxcz

madnessinn’s Profile Photo⚭ Claire Sorel ⚭
-Wiem o tym Roxan.
*Powiedziałem bez emocji na twarzy dalej patrząc się w sufit pokoju. Tak naprawdę chyba sam szukałem w nim odpowiedzi na to co mogę zrobić...*
-Wiem że możesz używać tego jako czarnej magii, wiem że jesteś do tego wszystkiego przywiazana, wiem że całe życie uczyłaś się tego czego potrzebowałaś...no ale...
*W tym momencie drastycznie odwróciłem wzrok w jej stronę patrząc jej prosto w oczy*
-Do cholery jasnej Roxan ja nie chcę Cię stracić! Nie chcę żebyś się zatraciła!

-jęknela cichutko-prosze nie.. -znow go pocala- chce mocich jeszcze posmakowac .... zanim ode mnie odejdziesz.

ShailaLee’s Profile PhotoKraina Czarów
-Celes nie przesadzaj maleńka
*Zaśmiałem się rozbawiony gładząc dziewczynę po policzku*
-Czas spać... już tak nie marudkaj
*Musnąłem ją w czoło*
Liked by: Kraina Czarów

Related users

Spojrzalam na niego troche niechetnie.-Moja przeszlosc.-powiedzialam cicho uwazajac ze temat jest zakonczony. Nagle zaczelo mi burczec w brzuchu a ja zarumienilam sie mocno.

Blue_Tori’s Profile PhotoTori
*Uniosłem jedną brewkę spoglądając na nią uważnie*
-Victoria co Ci mówiłem o jedzeniu? Masz jeść... chcesz żeby malutka była głodna?
*Pogłaskałem ją kciukiem po policzku*
-Wybacz mi ale tym razem nie będę w stanie zrobić Ci śniadania ponieważ muszę to skończyć jak najszybciej. Małej się śpieszy do wyjścia
*W tym momencie dotknąłem delikatnie brzucha dziewczyny*
Liked by: Tori

A dlaczemu~? *zrobił smutną minkę. Po chwili westchnął* Nat się wkurzy, jak mnie nie będzie... *mimo wszystko podszedł do barku i wyciągnął dwie butelki. Jedną z nich podał dziewczynie, bacznie się jej przyglądając* Chyba piłaś beze mnie... *mruknął, otwierając swoją butelkę*

*Na słowa chłopaka lekko zachichotałam przymykając jedno oczko i wystawiając dziubek do przodu*
-Nooo moooże troszeczkę
*Kciukiem i palcem wskazującym pokazałam ile to ,,troszeczkę" po czym uśmiechnęłam się uroczo*
-Ojjj tam nie przejmuj się Natem przecież już od dawna tak właśnie spędzaliśmy sobotnie wieczory. Można powiedzieć że to nasza tradycja
*Wzięłam od chłopaka butelkę i przesunęłam się by mógł usiąść obok mnie*

-Nie. Wszystko jest w najlepszym porzadku.-usmiechnelam sie uroczo przytu przytulajac sie do niego.-Po prostu mialam zly sen i tyle.-dodalam po chwili.

Blue_Tori’s Profile PhotoTori
-Co takiego Ci się śniło kochanie?
*spojrzałem w jej oczy z zainteresowaniem i jednocześnie z lekkim strachem. Zastanawiałem się czy jej sen przypadkiem już się nie spełnił*
Liked by: Tori jbc

Usmiechnelam sie szeroko na ta wiadomosc.-To wspaniale kochanie.-przygladalam sie magazynowi zaciekawiona. Wolalabym zeby Max nie wyczol ze sie boje. Pocalowalam go w policzek.-Dobra robota

Blue_Tori’s Profile PhotoTori
*Gdy poczułem jej usta wyczułem również jej uczucia, uniosłem jedną brewkę zastanawiając się przez chwilę czego dziewczyna może się bać jednak nie byłem w stanie sam sobie odpowiedzieć na to pytanie*
-Czego się boisz kochanie?
*zapytałem stawiając ją na jej własne nogi na ziemi*
-Coś się stało?
Liked by: Tori

Po pol godzinie w koncu obudzilam sie i zeszlam na dol.-Maxa jeszcze nie ma?-powiedzialam sama do siebie i wyszlam do ogrodu. Bylo dosc chlodno przynajmniej dla mnie. Przebralam sie juz w nowe ciazowe ubranka. Mialam na sobie bluze z nadrukiem "Niedlugo stad wyjde" i bobasa za kratami.

Blue_Tori’s Profile PhotoTori
*Pracowałem nad magazynem gdy zaiważyłem Victorię uśmiechnąłem się do niej machając i podboegłem podnosząc ją do góry*
-zobacz co robię... teraz nie będziesz musiała patrzeć na tą krew...zamontuję tu również chłodzenie
Liked by: Tori

Psiak szalal po domu zadowolony a ja nadlal spalam. Co prawda niespokojnie ale to dlatego ze balam sie porodu. Przytulalam mocno do siebie poduszke. Psiak gdy tylko zobaczyl samochod chcial wybiec i zobaczyc co to jednak wpadl na szklane drzwi.

Blue_Tori’s Profile PhotoTori
//hahaha przypomniała mi się scena z filmu xd//
*Widząc psiaka na szklanych drzwiach otworzyłem mu je i z nim koło nóg zacząłem szukać odpowiedniego miejsca na magazyn z jedzeniem który nie mógł być zbyt blisko domu ponieważ będę zmuszony rozbudować trochę dom jak również przyda się ogród gdzie będzie można coś posadzić... w końcu jedzenie z sklepów kiedyś się skończy. W końcu znalazłem idealne miejsce, ściągnąłem z siebie koszulkę która była cała we krwi i zacząłem robić swoje*
Liked by: Tori

-Zawsze wykonuje polecenie do konca.-warknal zly. Znowu sie na niego rzucil. Byl przeszkoda ktora trzeba bylo zlikwidowac by dotrzec do celu. Juz nie zwazal na zombie. Teraz chcial tylko zabic Maxa.

Blue_Tori’s Profile PhotoTori
*Zrobiłem obrót z bronią o 360 stopni i wbiłem ją jednym prostym ruchem ręki prosto w pierś chłopaka dociskając ją bardziej złapałem chłopaka gdy jego kolana ugieły się pod nim i nachyliłem się do jego ucha*
-A chciałem dać Ci szansę na nowe życie... widzisz... dobranoc
*Powiedziałem wyciągając z niego sztylet i patrząc jak ten opada na ziemię. Zombie szybko wyczuły zapach krwi... zresztą kto by go nie wyczuł... nawet ja bardzo dobrze to czułem. Chciałem wbić się w jego kły jednak nie wiedziałem czy nie zrobił przypadkiem czegoś z swoją krwią więc zrezygnowałem z jedzenia. Otworzyłem ogromny portal i wjechałem do środka zamykając szybko portal za sobą by nic nie dostało sie za mną ani ze mną*
Liked by: Tori

-Nie wiem gdzie ona jest...kontaktowala sie ze mna telefonicznie.-powiedzial krztuszac sie powietrzem. Patrzyl na chlopaka z nienawiscia. Chwycil szytlet ktory upuscil i zaatakowal go.

Blue_Tori’s Profile PhotoTori
*W tym momencie ręka w której trzymał sztylet wybuchła odrzucając dłoń chłopaka od reszty ręki, pstryknięciem palca zablokowałem wstrzyknięcie paskudztwa które by go zabiło*
-Uspokoisz się?
*Zapytałem spokojnie wyciągając rękę do przodu w której nagle pojawił się miecz który wcześniej opuściłem*
-Darowałem Ci życie, doceń to i żyj spokojnie
Liked by: Tori

Dobrze wiedzial ze nie ma wyjscia.-Zostalem wynajety do zlikwidowania dziewczyny i jej najnlizszek rodziny. Co najlepsze zlecenie jest od jej ciotki. Zawsze koncze robote.-mowil z coraz wiekszym trudem

Blue_Tori’s Profile PhotoTori
//haha widzisz ja wszystko wiem :D//
-Mimo że mam ochotę Cię teraz zabić to zawsze dotrzymuję umowy
*Puściłem chłopaka spoglądając w jego oczy*
-Daj rączkę
*Powiedziałem z chamskim uśmiechem wyciągając jego rękę i przeczepiając mu jakąś bransoletę na nią*
-Wiesz kto Ci to może jedynie ściągnąć? Ja. A wiesz co ona potrafi? Jeżeli chociaż spróbujesz zabić mnie lub Victorię bądź kogokolwiek z naszego otoczenia ręka Ci po prostu wybuchnie
*Zaśmiałem się chamsko*
-A po 5 sekundach od wybuchu zostanie wstrzyknięta trucizna od której umrzesz w ciągu 3 minut w męczarniach. A teraz odpowiedz mi na pytanie gdzie znajdę jej ciotkę
Liked by: Tori

Kurumia, a tobie? *spojrzala "niepokojąco " na jego rękę . Do klubu nie bylo wcale daleko a szym muzyki slychac juz z tego miejsca w ktorym wlasnie się znajdowali*

Chaniczka’s Profile PhotoKurumikuzu
-Jestem Max ale dla Ciebie mogę być nawet chłopakiem
*Wymruczałem do jej ucha zadowolony kierując się w stronę klubu. Gdy znaleźliśmy się w środku usiedliśmy gdzieś w boku*
-Czego się napijesz maleńka?
Liked by: Kurumikuzu

-Dlaczego mi nie wierzys-wydusil starajac sie zlapac powietrze. Byl pewny ze powiedzial wszystko tak jak trzeba. Probowal uwolnic sie z jego uscisku by moc normalnie oddychac.

Blue_Tori’s Profile PhotoTori
-Gościu to że nie jesteś jej siostrą to ja bardzo dobrze wiem. Pytanie tylko czy powiesz mi kim tak naprawdę jesteś czy wolisz milczeć i zginąć w tym miejscu?
*Zapytałem uroczo się uśmiechając i uderzając nim o ścianę budynku za nim. Nadal trzymałem go za gardło*
Liked by: Tori Kurumikuzu

-Nie moglem poniewaz bylem wtedy w Afganistanie.-powiedzial i pokazal mu wojskowy niesmiertelnik.-Blagam daj mi ja zobaczyc chocby na piec sekund.

Blue_Tori’s Profile PhotoTori
*Wyrzuciłem sztylet gdzieś na ziemię wściekły i poszedłem do niego łapiąc go za szyję i podnosząc ku górze*
-Jesteś człowiekiem czy aniołkiem? Bo zaraz mogę Cię nauczyć latać... Nie wierzę w ani jedno twoje słowo, rozumiemy się?
*Wywarczałem wściekły*
Liked by: Tori

-Tori jest w ciazy?-spojrzal na niego zszokowany. Teraz tum bardziej chcial sie zobaczyc z "siostra".-Blagam cie miej serce. Pomysl jakby sie ucieszyla wiedzac ze ma jakas rodzine.-staral sie go przekonac.

Blue_Tori’s Profile PhotoTori
-A pomyśl jak będzie wyglądać jej ciało gdy jednak okażesz się jakimś zabójcą
*Wściekły zmrużyłem oczy spoglądając na niego oschle. Nie zamierzałem pozwolić mu się zbliżyć do mojej miłości a tym bardziej zrobić coś jej lub ich dziecku. Nie ufał facetowi*
-A dlaczego nie pokazałeś się jej gdy wasi rodzice zginęli?
Liked by: Tori

-usmiechalam sie przez pocalunek szczezliwa. Oczywiscie odwzajemnialam go rownie namiętnie obejmując chlopaka za szyje. Wiec mnie kocha... nie moglam powstrzymac radosci-

ShailaLee’s Profile PhotoKraina Czarów
*Złapałem ją za pośladki i podciągnąłem troszkę wyżej po chwili spojrzałem w jej oczka z łobuzerskim uśmiechem*
-Chodźmy już spać, rano muszę iść do pracy
Liked by: Kraina Czarów

-Nie klamie. Nie ma prawa mnie pamietac. Wyjechalem gdy byla mala a rodzice nie chcieli jej o mnie mowi.-powiedzial patrzac na niego smutno.-Daj mi chociaz ja zobaczyc.-spojrzal na niego blagalnie.

Blue_Tori’s Profile PhotoTori
-Nie ma takiej opcji
*Zbliżyłem się do niego ostrzem tak że ten stykał się z jego kurtką*
-Nie pozwolę by ktokolwiek zagroził jej w momencie gdy zaraz ma urodzić
*Warknąłem wściekły spoglądając groźnie na faceta*
Liked by: Tori

co? *byla nieco zaskoczona jego "prozpozycją " ale przystala na nią* dobrze, niech będzie tylko juz się przestancie szarpac*westchnela*

Chaniczka’s Profile PhotoKurumikuzu
-Jak sobie życzysz ślicznotko
*powiedziałem z uśmiechem odrzucając chłopaka do tyłu który upadł na plecy i objąłem dziewczynę wokół biodra idąc z nią w stronę klubu*
-Jak Ci na imię?
Liked by: Kurumikuzu

*zarumienił się* pamiętam *przytulił ją delikatnie. Westchnął cicho w jej włosy* Też za tym tęsknię *powiedział jej do ucha* W sumie, chyba możemy to powtórzyć *odsunął się od niej delikatnie, by móc spojrzeć jej w oczy. Delikatnie się uśmiechnął*

-No oczywiście że można... jest idealna noc
*Wymruczałam w jego usta już lekko podpita ponieważ wypiłam całą butelkę whisky całkiem sama. Nawet to że jestem wilkołakiem nie pomogło w tym bym po takiej ilości alkoholu była całkowicie trzeźwa*
-Mam jeszcze kilka butelek w barku... tylko nie uciekaj z samego rana tak jak zawsze...

Next

Language: English