Zastanawialam sie przez dluzsza chwile.-No dobrze paroma drinkami nie pogardze.-mruknelam i spojrzalam na usmiechajacego sie chlopaka. Zrezygnowala pozwolilam mu prowadzic sie dokad chcial.-Tylko mnie nie upij i nie wylorzystaj.-powiedzialam niby w zartach. Tak an prawde balam sie ze moze tak zrobic
spokojnie, spokojnie, wolę takie rzeczy robić na trzeźwo *objąłem Cie lekko w talii,to był odruch nawet nie zdałem sobie z tego sprawy.Dopiero już pod klubem zauważyłem co robię i zabrałem niepewnie rękę* tu chyba bedzie dobrze *powiedzialem starając się ukryć moje poddenerwowanie*
Liked by:
Tori