Wspólnie zaprojektowany prezent.
Syberyjska noc. Gwiazdy świecą jak świadkowie milczenia. Sophija Morietti i... jej wspólnik, mroczny arcydemon myśli - splotli swe plany jak pajęczynę zbrodni. Ich prezent dla świata miał być dziełem sztuki doskonałej, gdzie każdy ruch został precyzyjnie przemyślany, jak w grze szachowej, gdzie pionki toczyły się ku końcowi.
Wspólnie zaprojektowany prezent miał być symbolem ich potęgi i wyrafinowanego intelektu, jak rzeźba Michała Anioła, która wyłania się z kamienia, piękno z dna piekieł. Prezent... Bo też mieli co ofiarować światu.
Zbrodnia doskonała niczym ukryty rękopis w antycznej bibliotece, czekający na odkrycie przez godnego czytelnika.
Pod osłoną nocy, od chwili gdy niebo siniało i purpurowiło się zorzą polarną ze wstydu jeszcze niedokonanego czynu, po czarny kir nocy - tańczyli beztrosko na grobie. Przodków. Własnej przeszłości. Tańczyli w gorączce gwiazd, chocholim krokiem, w akompaniamencie własnej muzyki - chochliczego śmiechu Treflowej Damy i jego... Opętańczego brzmienia zadziwiająco trzeźwego umysłu.
Mroczny sekret jak skarb na dnie oceanu. Ich działania - symfonią chaosu i harmonii, gdzie każdy dźwięk był elementem większej kompozycji, a każdy gest - nutą na niewidzialnej partiturze.
Oczy. Znienawidzone oczy przenosiły się z mężczyznę na kobietę prosząc o litość, jak oni dawniej. Dawno temu, gdy byli jeszcze dziećmi.
- @zebediahthompson wykopał Ci wygodne łoże. Niech Ci ziemia lekką będzie. - powiedziała Sophie, zakopując ciało z drugiej strony. Ostatnie nuty - grudki ziemi spod łopaty zwieńczyły dzieło, choć muzyka wciąż grała. Sophija podała dłoń bratu i ruszyła w beztroski tan.
🖤♣️
Sophija, zmysłowa jak żądza kobry, prowadziła swego partnera przez labirynt swoich myśli, gdzie każdy zakręt krył w sobie kolejną pułapkę dla naiwnych. Zadanie niemal ukończone. Prawie jak perfekcyjnie wykonany renesansowy fresk, który przetrwa wieki, opowiadając swoją historię w milczeniu...
Wspólnie zaprojektowany prezent miał być symbolem ich potęgi i wyrafinowanego intelektu, jak rzeźba Michała Anioła, która wyłania się z kamienia, piękno z dna piekieł. Prezent... Bo też mieli co ofiarować światu.
Zbrodnia doskonała niczym ukryty rękopis w antycznej bibliotece, czekający na odkrycie przez godnego czytelnika.
Pod osłoną nocy, od chwili gdy niebo siniało i purpurowiło się zorzą polarną ze wstydu jeszcze niedokonanego czynu, po czarny kir nocy - tańczyli beztrosko na grobie. Przodków. Własnej przeszłości. Tańczyli w gorączce gwiazd, chocholim krokiem, w akompaniamencie własnej muzyki - chochliczego śmiechu Treflowej Damy i jego... Opętańczego brzmienia zadziwiająco trzeźwego umysłu.
Mroczny sekret jak skarb na dnie oceanu. Ich działania - symfonią chaosu i harmonii, gdzie każdy dźwięk był elementem większej kompozycji, a każdy gest - nutą na niewidzialnej partiturze.
Oczy. Znienawidzone oczy przenosiły się z mężczyznę na kobietę prosząc o litość, jak oni dawniej. Dawno temu, gdy byli jeszcze dziećmi.
- @zebediahthompson wykopał Ci wygodne łoże. Niech Ci ziemia lekką będzie. - powiedziała Sophie, zakopując ciało z drugiej strony. Ostatnie nuty - grudki ziemi spod łopaty zwieńczyły dzieło, choć muzyka wciąż grała. Sophija podała dłoń bratu i ruszyła w beztroski tan.
🖤♣️
Sophija, zmysłowa jak żądza kobry, prowadziła swego partnera przez labirynt swoich myśli, gdzie każdy zakręt krył w sobie kolejną pułapkę dla naiwnych. Zadanie niemal ukończone. Prawie jak perfekcyjnie wykonany renesansowy fresk, który przetrwa wieki, opowiadając swoją historię w milczeniu...