@Sarmata99

Perunowy Witeź (Перунов Витез)

Ask @Sarmata99

Sort by:

LatestTop

Previous

McDonald vs. KFC?

Ostatnio były ona jednego dnia xd zależy na co mam ochotę, generalnie KFC smakuje mi bardziej i ma mięso lepszej jakości i lepiej przyprawione, ale jak mnie weźmie na McDonalda to też sobie nie odmawiam. Z tym, że w maku korzystam z kuponów, a w KFC z karty zniżkowej. Na maka bierze mnie zazwyczaj jak jestem po wypiciu. Nie potrafię jak niektórzy jeść w maku cztery dni z rzędu, bo za pieniądze, za które się tam najadam mogę iść do restauracji na coś porządniejszego.

Basen, rzeka, jezioro, morze, ocean – gdzie wolisz pływać?

zodiakalne2’s Profile PhotoZodiakalne,
Wszystko ma wady i zalety.
Basen - przezroczysta woda, można najlepiej ćwiczyć technikę i robić duże odległości, minusem jebiący po oczach chlor.
Rzeka - zazwyczaj kurewsko zimna i trzeba uważać na czystość oraz nurt. Ale dobre na bardzo upalny dzień.
Jezioro - chyba najbardziej wszechstronne, tylko musi być odpowiednio czyste. Można poskakać, popływać, pograć w piłkę itd.
Morze - to raczej kąpiel niż pływanie, fajnie się rzucać w fale, ale nie nadaje się do pływania na dłuższą metę. I drażni słona woda.
Ocean - nie próbowałem.

People you may like

Cinek90’s Profile Photo Elijah ɱ.
also likes
nyan9’s Profile Photo sinner
also likes
Lavendianna’s Profile Photo Lavender ☽
also likes
dominek51’s Profile Photo DomiN
also likes
piotrekp’s Profile Photo Piotrek
also likes
szpaner320’s Profile Photo Smile
also likes
Chomika’s Profile Photo Unforgettable
also likes
ziomka36500’s Profile Photo JulSoN
also likes
VanGreg’s Profile Photo VanGreg95
also likes
whyskey’s Profile Photo whysky
also likes
badstar10’s Profile Photo Anna
also likes
rachelcia’s Profile Photo Kiniałke
also likes
Aleksia245’s Profile Photo A
also likes
zuzia_sl
also likes
Kazimierz18’s Profile Photo LittlePrince23
also likes
Gadomski861’s Profile Photo Radzio
also likes
Preesence’s Profile Photo Szymon
also likes
Want to make more friends? Try this: Tell us what you like and find people with the same interests. Try this:
+ add more interests + add your interests

Brakuje Ci szkoły?

tunezyj1’s Profile PhotoTunezyj
Nieszczególnie. Może czasem uśmiecham się do fajnych wspomnień i tego jak radziłem sobie z niektórymi nauczycielami, ale na studiach naprawdę jest lepiej. Jak ktoś dużo wie, to patrzy się na niego z podziwem, a nie z pogardą jak na kujona, chociaż nie mogę powiedzieć, pod koniec liceum też już patrzyli raczej z podziwem, ale to kwestia dojrzałości osobników.

Jaka jest Twoim zdaniem najgorsza religia i czemu?

irenak5’s Profile PhotoProjekt Lady
Nie ma chyba przeprowadzać licytacji pomiędzy religiami. Zła jest każda, która próbuje "naprawiać" swoich wyznawców, narzuca im modalność i podporządkowuje ich życie religijnym zachowaniom. Osobiście wydaje mi się, że dla swoich wyznawców najgorsi (a na pewno gorsi od islamu czy judaizmu ortodoksyjnego) są Świadkowie Jehowy i wszelkie grupy o podobnych zachowaniach (np. mormoni w USA). Dla mnie bliżej im do sekt niż wyznań.

Le chant du diable spod linku, którym się ze mną podzieliłeś została usunięta za "szerzenie nienawiści" ;)

WerwolfY’s Profile PhotoMemberoftherabbitslegion
Zaraz to kurwa całą dobrą muzykę stracimy przez poprawność polityczną i rzekomą nienawiść. Już starczy, że spadła połowa konfederackich pieśni, cały świetny kanał Kocayine z wojennym turbofolkiem. Cud, że jeszcze się pieśni IRA trzymają (Go on home british soldiers, go on home! Have you don't no fucking homes od your own?)
+2 answers Read more

Kiedy za oknami jest szaro i deszczowo, człowieka dopada melancholijny nastrój dlatego chyba większość ludzi woli lato. Każdy człowiek ma gorszy dzień gdy czuję się do niczego, wtedy zastanawia się gdzie popełnił błąd że życie jest takie a nie inne. Miłego popołudnia życzę

Duch84’s Profile PhotoŁukasz Szczepaniak
Błędów popełniłem w życiu dużo. Nie ma co ich roztrząsać, bo to marnowanie czasu. Złe chwile mijają, a życie trwa. Nie ma co go marnować na rozdrapywanie smutnych chwil przeszłości.

W jakim wieku udało Ci się opanować jazdę na rowerze?

eet8’s Profile Photoeet
Oj nie pamiętam, ale dość późno. Byłem raczej dzieckiem, które nieszczególnie lubiło ryzykować i dobrze mi było na rowerze z dodatkowymi kółkami. Trochę ruszyło mnie to, że koledzy z przedszkola (miałem koło 6 lat) już umieją, a ja nie. Mój rower był u dziadków na wsi; wujek odkręcił mi boczne kółka i wsadził z tyłu kij do trzymania. Najbardziej w nauce pomógł mi kuzyn, który miał cały czas iść za mną jak będę jechał i trzymać kij. Jak się okazało on go co chwila puszczał, aż w końcu powiedział mi, że jechałem sam. No i się zaczęło, potem rodzice kupili mi porządny rower, który bardzo mi się podobał. Później miałem jeszcze jeden, a po nim długą przerwę, kiedy nie miałem kasy na nowy rower. W tej chwili jeżdżę od dwóch lat na rowerze taty, który wyciągnąłem ze strychu po jego przeprowadzce. Wspaniały rower, który każdą część ma z innej parafii - tata kupował stopniowo części i sam go skręcał; stąd np. opony są z Dębicy, a przerzutki Shimano. Jest strasznie wygodny, ma cienkie opony i porządne koła 28 cali. Czasem coś się w nim psuje, ale to tak z raz do roku. Nigdy nie kosztuje mnie to jednak więcej niż sto złotych za jednym razem, także koszty utrzymania są naprawdę niskie (ostatnio poszła mi dętka, wydatek niecałych 40 złotych). Znalazłem fajny serwis i na wiosnę planuję oddać go na taki porządny przegląd + dokładne mycie.

View more

Liked by: La Stravaganza ო

Wolisz twardy czy miękki materac?

suppor8’s Profile Photosuppor
Na miękkim śpię dłużej i przez to miewam problemy ze spaniem. W rodzinnym domu mam materac trochę twardszy na trochę wyższym łóżku i serio osiągam podobny poziom wyspania przy krótszym czasie.
Liked by: La Stravaganza ო

03:58 🌚 Gdzie się kończy wszechświat?

Dusscat3545’s Profile Photo☞∂υѕѕ¢αт☜
Nie będę próbował odpowiedzieć na pytanie, na które nie są w stanie odpowiedzieć znacznie większe umysły. Zamiast tego ja to tylko tu zostawię.
,,W całym Kosmosie swą obecność
Oddam za ziemię niebezpieczną.
Odstąpię ziemię z jej bogactwem
Za myśli jasne, choć niełatwe.
Myśli wymienię, bo nienowe,
Na niezużyte jeszcze słowa.
Przeznaczę słów gatunek pierwszy
Na nieomylność moich wierszy.
Odstąpię wierszy doskonałość
Za jedno ocalone ciało,
Za ocaloną duszę w ciele…
Ale to wszystko tak niewiele…"
To nie ja, to genialny jak zwykle Kaczmarski, pół Żyd, alkoholik i damski bokser.

Czy Twoim zdaniem możliwe jest stwierdzić bez żadnych wątpliwości co jest dobre, a co złe?

koteleqqq’s Profile PhotoAngélique
Oczywiście, że nie. Świat nie jest binarny i zerojedynkowy jakby wynikało z założeń największych monoteistycznych religii. Chciałem zrobić tu odpowiedź w nietzscheańskim duchu, bez dobra i zła, ale trochę się tego tu pojawia więc przejdę na płaszczyznę, gdzie może być to łatwiejsze.
Po skończeniu dziesiątego rozdziału powieści zacząłem patrzeć na moje stare opowiadania (wszystko mam w jednym folderze), które pisałem w liceum. Eee, dużo do poprawy. Zajrzałem do dwóch, które swojego czasu uważałem za najlepsze, co w ogóle napisałem. Są słabe, choć z przebłyskami świetnych momentów. Nie mówiąc o układzie graficznym bez wcięć, zbyt małej ilości akapitów (choć nie tak długie jak w Ołowianym świcie Gołkowskiego), leżał też trochę styl. Za dużo technicznych nazw modeli broni i wymieniania kalibrów. Miejscami w jednym schematycznie prowadzona akcja. W drugim, opowiadającym o wojnie domowej w Bośni i masakrze w Srebrenicy (o, jak ja się tym opowiadaniem jarałem przy pisaniu i po tak samo), zabrakło mi odpowiedniej znajomości bałkańskich realiów. Niestety, w tamtych czasach znalezienie tych informacji było poza moim zasięgiem; nie wiedziałem jak i gdzie szukać. Stąd wszechobecne kałasznikowy i tylko odrobina karabinów Zastavy (tak, kałachy były używane, ale w mniejszości, dominował jugosłowiański karabin Zastava M70, łudząco podobny do AK-47), śliwowica zamiast rakiji (rakija równie dobrze może być pigwowa, albo gruszkowa, nie ma zbytnio ograniczeń w owocach) i coś co mnie najbardziej rozwaliło. Imię epizodycznego bohatera, Iwan, jeszcze w transkrypcji zamiast poprawniejszego Ivan. Już wyjaśniam, Ivan jest wersją imienia Jan, która jest używana w Chorwacji, ale nie w Serbii i nie wśród Serbów, gdzie Ivan jest Jovanem.
Przeczytam sobie jeszcze te opowiadania w całości, ale nie oceniam ich dobrze. Nie usunę ich, bo każda z tych historii ma potencjał. Jeszcze coś z tego wyciągnę i napiszę coś lepszego. Widać sprawdza się teoria miliona pierwszych znaków.

View more

Jaką książkę ostatnio przeczytałaś/przeczytałeś? Opowiedz mi o niej, jak wyglądała, jak Ci się ją czytało, ogólnie napisz o niej co chcesz.

PhilipMatthewRain’s Profile PhotoFilip D.
Jestem tym typem, który dłubie w różnych książkach i nie potrafi skupić się na lekturze tylko jednej. Z ostatnio ukończonych to na pewno Zły Las Pilipiuka, klasycznie dobry zbiór opowiadań w jego stylu i Bogowie pustyni Gołkowskiego. Obecnie czytam cztery książki; Świątynię na bagnach, czyli kontynuację dziejów Zahreda z Bogów pustyni, biografię Ingmara Bergmana, fajną książkę znalezioną wiosną w Biedronce - Od wojownika do rycerza, o powstaniu rycerstwa i znalezioną na stoisku z promocją w Carrefourze książkę Pretorianie Kremla o historii i rozwoju radzieckich i rosyjskich wojsk powietrznodesantowych. Bardzo fajna i szczegółowo napisana. A no i ostatnio zacząłem czytać opowiadanie Hłaski, Ósmy dzień tygodnia. Zaciekawiło mnie trudne życie autora i aura brudu, nędzy i bezsensu życia, która towarzyszy jego twórczości.

View more

Mogąc wybrać życie w innym czasie i w innym miejscu, które miejsce i okres wydaje Ci się najciekawszy?

joannakoodziej7’s Profile PhotoJoanna Kołodziej
Uwielbiam historię i ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, bo zawsze było ciekawie. Fascynuje mnie rosyjska wojna domowa (biali górą, Boże chroń cara!) ale to nie znaczy, że chciałbym żyć w tamtych strasznych czasach i zostać uszczęśliwionym przez władzę ludową. Najciekawsze robi się to o czym wiemy najmniej, a więc Europa okresu wielkiej wędrówki ludów i wieków ciemnych. Tak mało wiemy o organizacji królestw barbarzyńców i mamy wciąż słabe wyobrażenie tego jak dzicy barbarzyńcy stali się fundamentem cywilizacji europejskiej i kulturowymi dziedzicami części Rzymu. No dobra, historię państwa Franków jako tako znamy. Ale Goci, Wandalowie, Longobardowie, Burgundowie, Turyngowie, Bawarowie? Zwłaszcza interesuje mnie przemiana resztek po Królestwie Wizygotów w królestwa iberyjskie będące przodkami współczesnej Hiszpanii.

View more

03:14 🌌 Jak myślisz, skąd się wzięło przekonanie o magicznej mocy spadających gwiazd? O co Ty ją poprosisz?

Dusscat3545’s Profile Photo☞∂υѕѕ¢αт☜
Dawno nie widziałem spadającej gwiazdy, a jak już to byłem wypity (tak mi się zazwyczaj to składało) więc nie pamiętam swojego życzenia. A czemu przypisuje się im taką moc? Proste. Każde nadzwyczajne zjawisko przyciągało uwagę ludzi, zwłaszcza w czasach kiedy nie znali się zbytnio na kosmosie. Tak samo zaćmienia słońca czy komety, odnotowywane w dawnych kronikach i łączenie ich z różnymi przykrymi incydentami, jak epidemie czy nieurodzaj. Jeśli coś jest rzadkie i nadzwyczajne to tym bardziej wywoła różne teorie.

Laski które dużo chleją to gówno i śmiecie

A faceci to już nie? Dziwny tok rozumowania. Czemu jednej płci odbierasz prawo do dobrej zabawy? Chociaż prawdą jest, że obecnie można zauważyć znacznie większe staczanie się młodych dziewczyn niż młodych chłopaków, ale nie jestem socjologiem, ani psychologiem, żeby to głębiej poruszać. Wracając do Twojej tezy; znam parę dziewczyn, które lubią sobie wypić, za kołnierz nie wylewają i nie określił bym ich słowem gówno czy śmieć. Z liceum znam też i takie patusiary, ale one były generalnie głupie i mniej lub bardziej jebnięte, a to, że dużo piły i paliły to drugi plan.

Najgorsza adaptacja książki?

Hobbit w reżyserii Jacksona. Sama trylogia to naprawdę fajne, dobrze zrobione filmy, kawał porządnego fantasy, tylko strasznie słabo jako adaptacja filmowa. Rozumiem rozszerzone granice adaptacji, ale robić trzy filmy z książki, która nadaje się na trzygodzinny film? To tylko skok na kasę. No i umieszczanie postaci, których nie było w książce (Legolas, zresztą w Hobbicie jego ojciec nie miał chyba jeszcze imienia nadanego przez Tolkiena) czy wymyślanie nowych do i tak szerokiego uniwersum (ta ruda elfka, której imienia zapomniałem, no nie powiem, zgrabnie wyszedł jej wątek miłosny z krasnoludem, ale kurde, tego nie było w książce!). No i stanowczo zbyt rozbudowana bitwa Pięciu Armii, ale no cóż, Władca Pierścieni kipiał od wielkich bitew to i tu musiała się znaleźć, mimo, że w książce jest opisana bardzo krótko.

View more

Lubisz biblioteki?

RomekRMB’s Profile PhotoRomek Beker
Nigdy nie korzystałem szczególnie dużo z bibliotek (z tym, że były to w większości biblioteki szkolne), odrzucały mnie zniszczone egzemplarze książek. Znacznie bardziej wolałem, nawet jeśli były to lektury, kupować nowe wydania. Z czasem zmieniłem podejście i w razie, gdy nie miałem 20-30-letniego wydania w domu to szedłem do biblioteki, ale tylko po to, żeby używać książki na lekcjach - czytałem zazwyczaj w pdfie, w pewnym momencie po prostu ściągałem pdfy na telefon i tak sobie korzystałem. Będąc w liceum doceniłem miejską bibliotekę, zarządzaną przez naprawdę odpowiednie osoby. Wypożyczanie książek było czymś, co robiłem tam akurat najrzadziej. Było tam mnóstwo wydarzeń kulturalnych - spotkania autorskie ze znanymi twórcami, klub filmowy, na który z chęcią chodziłem, kiedy miałem czas. Będąc na studiach całkiem zacząłem bywać regularnie w największej i najpiękniejszej bibliotece, w jakiej kiedykolwiek byłem - bibliotece głównej UG. To jest ten moment, że pewnych rzeczy nie ma w internecie i trzeba szukać w bibliotece, np. jedyne polskie wydanie (przedwojenne) poematu ''Jeđupka'' (Cyganka), jeszcze pod złym imieniem autora (dopiero 30 lat po tym wydaniu w Jugosławii odkryto, że był to zapewne pseudonim prawdziwego autora, którego wcześniej uznano za plagiatora - Mikšy Pelegrinovicia). Z tym to była wesoła historia. Zapewne spędzę w tej bibliotece jeszcze sporo czasu; tak jak wspomniałem podoba mi się też wizualnie, dodaję link do najładniejszego zdjęcia, jakie znalazłem w necie. http://tarakum.pl/wp-content/uploads/2017/11/biblioteka-uniwersytetu-gdanskiego-20.11.2017-1003-800x440.jpg

View more

00:03 🍬 Z jaką postacią fikcyjną się utożsamiasz?

Dusscat3545’s Profile Photo☞∂υѕѕ¢αт☜
Ciężko odpowiedzieć mi na to pytanie. Z jednej strony jest mnóstwo postaci, które uwielbiam, takich jak Conan Barbarzyńca, Wilhelm Adrian Reinhardt, Zahred, Robert Storm, Mordimer Madderdin, itd. Ale czy się z nimi utożsamiam? Nie są to moje postaci, nie ja je stworzyłem, więc czy powinienem wczuwać się w nie aż tak bardzo? Ale chyba jest jedna postać, na poły historyczna, od pewnego czasu dla mnie również fikcyjna (w zasadzie to moja wizja, interpretacja tej postaci), w której po części widzę siebie. Baldwin z Boulougne, pierwszy król Jerozolimy, lub jak ja go nazywam Baldwin z Bologu, przyszły król Morii. Mój Baldwin odpowiada na bardzo wiele pytań spod znaku ''co by było gdyby?''

Podzielisz się ze mną jakąś ciekawostką? Może dotyczyć Ciebie, Twojego otoczenia lub wybranej dziedziny, bez ograniczeń.

cichawiedzma’s Profile Photodzika baba z lasu
Nie wiem, co zaskakującego mogę powiedzieć o sobie, więc zarzucę ciekawostkę z czasów I krucjaty, która jest moją największą inspiracją przy pisaniu powieści. Jeden z najodważniejszych rycerzy z armii krzyżowej, Gouffier z Lastorus (z armii Rajmunda z Tuluzy), miał pod koniec krucjaty tresowanego lwa. Z pewnością było to urocze zwierzątko. Jako, że zdobył je po zdobyciu Ma'arry, to lew musiał towarzyszyć mu w czasie oblężenia Jerozolimy. Ciekawy jestem jak duży strach musiał wzbudzać ten lew. Niestety jego los zakończył się smutno. Gdy Gouffier wracał do Francji, żeglarze bali się wpuścić lwa na pokład, wobec czego rycerz kazał mu płynąć za statkiem. Zwierzak niestety nie umiał pływać i utonął.
Po paru takich opowieściach powiedzcie mi, że historia jest nudna. Nie jest, tylko trzeba umieć w niej szperać, jest tam mnóstwo takich perełek. W kartach książek pod tymi wszystkimi datami i suchymi faktami kryją się prawdziwi ludzie z krwi i kości. Jak ktoś chce więcej ciekawostek to pisać, znam tego trochę.
I jeszcze jedna rzecz, do wszystkich filmowców, którzy chcą zrobić wielki film historyczny - przeanalizujcie życie króla Norwegii, Haralda Srogiego; tam leży gotowy scenariusz na porządny film przygodowy.

View more

Jak już kogoś przyłapałeś na nie przestrzeganiu statusu szkoły i to zgłosiłeś to coś się dalej działo? Czy kulą w płot?

rezerWR’s Profile PhotoLightman
Nigdy nie szło to szczególnie daleko, moje słowa i powołanie się na statut wystarczyły w małych sprawach. Jak mieliśmy większy problem z zachowaniem nauczyciela, to po prostu wspólnie rzucaliśmy temat wychowawcy. Co prawda chwilami był to pierdoła i często też szliśmy od razu do szkolnej psycholog - która była zajebista, bardzo lubiana przez uczniów, ale niekoniecznie przez nauczycieli, bo zazwyczaj stawała po stronie ucznia. Ona potrafiła zdziałać więcej, nie pamiętam szczegółów, ale parę ładnych razy zdarzało się nam do niej iść. Wyższych instancji nie było sensu angażować - wicedyrektor zabiegana i dużo na głowie, a dyrektor niezbyt to wszystko ogarniał i był jeszcze bardziej zabiegany, przez co mniej się zajmował szkołą.
+1 answer in: “Uważasz, że prawa uczniów są w Twojej szkole przestrzegane?”

Czy udało Ci się spotkać w szkole nauczyciela, który Cię inspirował?

pietrzakkarina3125’s Profile Photorrrrrrrrrrrrr
Tak, polonistkę, jednocześnie wspaniałą i jebniętą kobietę. Tak, robiła dziwne spiny całej klasie, czasem jak jej czymś podpadliśmy (nawet nieświadomie), to potem była spina, miewała dziwne pomysły na grupowe prezentacje, które potem nie wychodziły, zdarzało się jej rzucać szpilkami; czasem przesadzała, ale robiła większość tych rzeczy, żeby utrzymać autorytet i spokój, co jest jednym z najtrudniejszych wyzwań w pracy nauczyciela. Jak ktoś personalnie jej podpadł (wyraźnie się opierdalał i nie starał), to potrafiła cholernie inteligentnie kogoś zjechać, jednocześnie nie obrażając. Była trudna, ale jeśli miało się u niej dobrą pozycję, to potrafiła dużo pomóc, dużo załatwić (zwolnienia z innych lekcji, czasem coś odpuścić) i prawdę mówiąc miała grono, które miało u niej przywileje (tzn. żeby nie było - resztę traktowała po prostu normalnie). To były głównie osoby aktywne na zajęciach, dobrze piszące i udzielające się jakkolwiek artystycznie (czyli zespół muzyczny i kółko teatralne, które prowadziła). Większość się jej bała, ja wiedziałem, na ile mogę sobie pozwolić i umiałem być odpowiednio pewny siebie, co czasem mnie ratowało. Szczyciła się tym, że umiała po oczach zobaczyć, kto nie ma pracy domowej - i zawsze trafiała, ale mnie nigdy nie złapała w ten sposób, może faktycznie potrafię dobrze utrzymać pewność siebie w stresowych sytuacjach, może zakładała, że ja na pewno jestem przygotowany (nawet, gdybym nie był, to
i tak przy dużej części tematów potrafiłbym sobie poradzić skuteczną improwizacją). Odpowiedź zrobiła się bardziej wspominkowa, a miało być o inspiracji. Dzięki tej, hm, specyficznej nauczycielce, poczułem, że najprzyjemniej chodzi mi się nie na historię, gdzie nie uczyłem się nic, zawsze znałem praktycznie każdą odpowiedź i marnowałem tam czas, ale na polski. Nikt chyba nie obudził we mnie takiej pasji do literatury i samodzielnego zgłębiania kultury (bo dzięki tym zajęciom parę dobrych filmów też obejrzałem, parę innych odkryłem). Pasję do pisania odkryłem raczej sam, ale częściowo było to też pokłosie jej działań. Bywało, że omawiając jakiś tekst przez całą lekcje tylko prowadziliśmy dyskusję na jego temat, często wychodząc od tekstu do spraw psychologicznych, historycznych, społecznych. I nawet jak spędziliśmy godzinę na rozmawianiu, nie pisząc nic w zeszycie, to mówiła, że to dobrze wykorzystany czas i dziękowała za rozmowę. Na jej lekcjach poczułem zamiłowanie do wymiany myśli i pewnej ambicji; przy wszelkich pracach typu maturalnego starałem się powoływać na lektury tylko w ostateczności, a większość przykładów brać z nieomawianych w szkole dzieł (to już robiłem bardziej dla siebie). I tak wyszło - matura podstawowa z Na Zachodzie bez zmian, a rozszerzona bodajże z Schopenhauerem, Nietzschem i Camusem.

View more

Wyobraź sobie, że jesteś youtuberem: o czym będą Twoje filmy?

doc_jasiski’s Profile Photodoc. Hubert Jasiński
Raczej nie byłbym w stanie skupić się na jednym contencie. Nagrywałbym let's playe z ulubionych gier, testy jedzenia, pogadankowe vlogi o moich poglądach, Q&A, do tego wrzucałbym pewnie muzykę i filmy, żeby podzielić się z jak najszerszym gronem.

Next

Language: English